San Diego,
California, USA.Patrycja z wielką irytacją ruszyła w kierunku recepcji. Kipiała ze złości. Zakochany w sobie idiota!- mówiła głośno. Podeszła do blatu, zaczynając rozmowę z Rose.
- Idziemy na lunch?
- Jasne skarbeńku. Coś się stało? Masz minę jakbyś miała ochotę kogoś zamordować- uśmiechnęła się Mulatka.
- Muszę ochłonąć. Wyjdźmy stąd- prosiła Patrycja.
- Jasne. Powiem koleżance, że wychodzę. Poczekasz na mnie?- zapytała Mulatka. Piekarska pokiwała głową.
Patrycja stała przy recepcji, patrząc na wielkie fotografie najlepszych zawodników BJC. Chris Donovan, Miguel Marquez i ... Mark Sands. Na widok jego twarzy skrzywiła się. Dupek- pomyślała. Musiała jednak przyznać, że mężczyzna był przystojny. Miał ostre rysy twarzy, ładne oczy, a kilkudniowy zarost dodawał mu charakteru. Mężczyzna urodził się w Kanadzie, kiedy miał cztery lata, jego rodzina przeprowadziła się do USA. Ojciec był żołnierzem i otrzymał przydział do ochrony ambasady kanadyjskiej w Los Angeles. Z rozmyślań wyrwał ją powrót Rose.
- Za godzinę muszę być z powrotem. Niedaleko jest fajna knajpka- mówiła kobieta.
- Prowadź Rose- uśmiechnęła się życzliwie Patrycja.
Kilka minut później kobiety usiadły w HealthEat Caffe. Knajpka była dość duża, w jasnych kolorach. Stoliki były nakryte pudrowymi obrusami, a w małych wazonikach stały stokrotki.
- Przytulnie tutaj, a sądząc po nazwie to dają zdrowe jedzenie- rozpoczęła rozmowę Patrycja.
- Tak, to knajpka siostry Chrisa. Mają tylko zdrowe jedzenie. Podoba Ci się tu?- pytała Rose.
- Tak, jest bardzo ładnie i już nie mogę się doczekać aby spróbować tych pyszności.
- Co się stało w klubie?
- Daj spokój! Nie ma o czym mówić.
- Gadaj białasko- rzuciła żartem Mulatka.
- Białasko?! Serio?- pytała rozbawiona trenerka- Miałam wątpliwą przyjemność spotkać się z jednym z zawodników.
- Opowiadaj.
- Wychodził z Sali i z dużą siłą pchnął drzwi, które wywróciły mnie na ziemię. Zamiast przeprosić to powiedział, że nie widzi przez drzwi. Potem zaczął pytać o powody mojej obecności, a na koniec stwierdził, że jestem kolejną napaloną fankę- żachnęła się Patrycja.
- Serio? Idę o zakład, że wpadłaś na Marka- mówiła rozbawiona Rose- Zgadłam?
- Tak, niestety.
- Nie przejmuj się nim. Jest trochę arogancki, ale jest bardzo fajnym facetem. Wszyscy go lubią, ale czasem zachowuje się jak fiut i nie wiedzieć dlaczego głównie w stosunku do kobiet.
- Zauważyłam... Słyszałam właśnie taką opinię na jego temat- mówiła Piekarska- Nic dziwnego, że jest starym kawalerem.
- Bardzo przystojnym. Podoba się kobietom, ale on twierdzi, że są materialistkami i marzą tylko o luksusach. Dlatego szuka kobiety z pieniędzmi, żeby nie musiał się martwić z jakiego powodu ktoś z nim jest.
- Pajac! Chyba nie wie co mówi. Denerwuje mnie takie podejście!- mówiła poirytowana Polka.
- Jakby Cię usłyszał to by musiał zbierać szczękę z podłogi. Widzę, że masz niezły charakterek.
- Rzadko się denerwuję, ale pewne rzeczy mnie momentalnie wyprowadzają z równowagi. A arogancja i generalizowanie to jest coś, co działa na mnie jak płachta na byka.
CZYTASZ
It's only Hollywood
RomansaPatrycja Piekarska pracuje w najbardziej ekskluzywnym klubie fitness na Zachodnim Wybrzeżu, w Los Angeles. Wraz ze swoją przyjaciółką są w Stanach od trzech lat. Jej życie jest poukładane i spokojne, aż do momentu kiedy zaczyna prowadzić treningi z...