Rozdział XVII

1.8K 123 8
                                    

San Diego,
California, USA.

- Nie rób szopki- odezwał się Mark, wygrywając Patrycję ze spokojnego stanu.

- Mogłeś poczekać jeszcze chwilę ze swoim sarkastycznym tonem- Westchnęła kobieta, odsuwając się od Marka.

- Co jest? Darren coś ci zrobił?

- Usiłował mnie zaciągnąć do łóżka i wykładał mi łapę na udo.

- Czyli nic nowego- stwierdził luźno Mark.

- Bałam się, bo on był nieprzyjemny- kłamała Polka, uprzedzając kolejne pytania Amerykanina.

- On jest nie groźny, ale nie lubi przyjmować odmów. Dalej nie usłyszałem podziękowania.

- Może powinnam rzucić ci się na szyję? - Patrycja przewróciła oczami.

- Jesteś wkurzająca jak diabli- rzucił Mark.

- To podobnie jak ty.

- Wracamy do klubu. Jak chcesz to siedź blisko mnie, żeby ten fiut cię nie zaczepiał.

- Mam dalej grać rolę głupiej panienki, która jest w tobie zabujana i nie widzi, jak wychodzisz z kibla z innymi laskami?- kobieta uniosła pytająco brew. Mark miał rzucić jej ripostę, ale się powstrzymał. Popatrzył na Patrycję i stwierdził, że jej postawa zaczyna go śmieszyć. Jej wyraz twarzy był zacięty, a usta zmarszczone. Już jakiś czas temu doszedł do wniosku, że Patrycja jest niesamowicie seksowną kobietą, a jej charakter jest interesujący. Nigdy wcześniej nie zwracał uwagi na kobiety, które nie są potencjalnie łatwymi zdobyczami. Ona jednak była dla niego wyzwaniem, ale zupełnie nie wiedział jak ma z nią rozmawiać.

- Rób sobie jak chcesz. Jak dla mnie to możesz iść do domu- rzucił obojętnie Mark, kierując się w stronę wejścia do klubu.

- Nie będę robiła scen. Chłopaki mnie zaprosili i nie będę psuła wieczoru. Poza tym nie pozbędziesz się mnie tak łatwo.

- Coś ci się pomieszało. Po prostu zwariowałaś.

- Nie bardziej niż ty!- zakończyła Polka, wyprzedzając Marka. Rzuciła mężczyźnie gniewne spojrzenie i weszła do klubu.

Kilka dni później,
Imperial Beach, California

            W poniedziałkowy poranek Rose odwiozła Patrycję od Imperial Beach. Polka polubiła to miejsce, które wywarło na niej bardzo pozytywne wrażenie. Krajobraz plaż, rozpościerający się dookoła dawał poczucie spokoju i ciszy. Piekarska potrzebowała odciąć się od zgiełku i hałasu. Imperial Beach było dla niej idealnym miejscem. Miała tylko nadzieję, że nie natknie się na Marka nigdzie w miasteczku. Kanadyjczyk ją irytował swoim zachowaniem, ale mimo to bardzo się jej podobał. Niezaprzeczalnym faktem było, że mężczyzna był jej ideałem, jeżeli chodzi o wygląd. Jednak jego zachowanie było niedopuszczalne.

            W piątkowy wieczór Patrycja postanowiła pójść na plażę. Do torby włożyła butelkę wina i koc. Ubrała się na sportowo i wyszła z hoteliku. Szła wzdłuż plaży, rozmyślając o swoim życiu, o tym co ją spotkało i co jeszcze może się stać. Kobieta miała swoje ulubione miejsce na plaży w Imperial. Była to Malutka wydma z trzema dużymi kamieniami. Zawsze lubiła tam siedzieć i patrzeć na ocean. W czasie drogi popijała wino, delektując się jego smakiem. Ostatnimi czasy polubiła alkohol. Wcześniej piła tylko okazjonalnie, ale po porwaniu pozwalał jej się rozluźnić. 

          W tym samym czasie, w barze przy plaży u Sama siedział Mark Sands ze znajomymi. Był to ostatni weekend przed rozpoczęciem jego przygotowań do walki o pas mistrzowski MBF (MMA  Best Fighters). Zawodnik w czasie ich trwania nie mógł sobie pozwolić na zarywanie nocy, a tym bardziej na spożywanie alkoholu i niezdrowego jedzenia. Na tarasie siedziało jedenaście osób, jego znajomi i przyjaciele z lat szkolnych. W ich towarzystwie czuł się tak dobrze jak z kolegami z BJC. Wśród osób siedziała także Megan, która kiedyś była związana z mężczyzną. Związek nie trwał długo, ze względu na częste wyjazdy Marka. Kobieta ciągle była sama i miewała mocne napady zazdrości. Fakt ten był powodem ich rozstania, jednak Meg ciągle liczyła na jego powrót. Starała się ze wszystkich sił i różnymi sposobami, aby się zbliżyć do niego.

It's only HollywoodOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz