Rozdział IX

1.7K 128 4
                                    

Los Angeles,
California, USA.

        Paul Prada wszedł na podest. Poczekał, aż brawa na jego cześć ucichną i zaczął swoją przemowę:

- Dobry wieczór! Witam wszystkich bardzo serdecznie. Dziękuję kochani za przybycie na dzisiejszy bal. Mam okazję po raz pierwszy tutaj wystąpić. Jestem nowym właścicielem klubu. Nigdy nie rozważałem takiej opcji, bo to zupełnie nie moja branża, ale za namową tej pięknej kobiety- wskazał dłonią w stronę Sharon- postanowiłem poszerzyć swoją działalność. Ze swojej strony mogę Państwu obiecać, że nic się dla Was nie zmieni oraz to, że nasze usługi będą na jeszcze wyższym poziomie. Udanej zabawy- znowu rozległy się brawa.

- Patrycja, uszczypnij mnie- wyszeptała Beata.

- Ty mnie też... Sharon namówiła go na kupno klubu? Co się stało z Jung Jik- Choiem?

- Peter mówił, że dziadek jest chory i postanowił się wycofać.

- A ty nic mi nie powiedziałaś?!

- Zapomniałam, przepraszam. Wszystko działo się strasznie szybko. W środę wieczorem była informacja. Nie spodziewałam się, że tak szybko ktoś to kupi- tłumaczyła blondynka.

- Wiesz, że będę miała teraz drogę przez mękę?

- Nic Ci nie zrobi. Jesteś najlepsza w mieście i może Ci nagwizdać.

- Obyś miała rację. Boże, ale historia...- mówiła nadal cicho trenerka.

- Powiedz lepiej co dostałaś?

- Fakt, zaraz... Mam do odebrania w Armani w Royal Galery Market rzeczy za sześć tysięcy dolarów. Mogę sobie wybrać co chcę.

- Cudownie, ta czerwona torebka będzie Twoja- pisnęła Beata.

- Taaaa, dla mnie to marne pocieszenie- powiedziała Patrycja.

- Kobieto! Wygrałaś prestiżowy konkurs, dostałaś 25 tysięcy dolców, hallo!

- Masz rację...To kupa kasy. Wiesz, co chodźmy się napić.

         Kobiety ruszyły w kierunku baru. Czekając na swoją kolej, za ich plecami pojawili się Judd i Robert.

- Gratuluję Patrycja, należało Ci się to zwycięstwo- głos Roberta zmroził ciało Patrycji.

- Cześć chłopaki. Dzięki Robert- odparła szybko.

- Doceniono twoją fachowość, bo Twoje treningi i podejście do pracy było najwyższej jakości.

- Staram się jak mogę- kobieta była gotowa przysiąc, że to zdanie miało podtekst.

- Może przedstawimy Juddowi Twoją przyjaciółkę?- zaproponował aktor.

- Jasne. Judd poznaj, to moja przyjaciółka, jest dla mnie jak siostra, Beata.

- Witam, cała przyjemność po mojej stronie- powiedział brunet, całując dłoń Beaty.

- Beata- odparła zmieszana blondynka.

- Może napijemy się drinka?- wtrąciła się Patrycja.

- Jasne, po to przyszliśmy- mówił Judd- Robert bierzesz coś dla Amandy?

- Nie. Poszła rozmawiać z tą nową laską Prady. Jest nią zachwycona- odpowiedział Robert- ale z drugiej strony, niezłe zaskoczenie ta sprawa.

- Tak. Nic nie wiedziałam. Dopiero dzisiaj wróciłam z urlopu.

- Podobno Prada nie ma kobiet na stałe. Ale na każdego przychodzi pora- kontynuował Robert- Sharon ma być jego przedstawicielką.

- Co?!- Patrycja zakrztusiła się pitym winem.

It's only HollywoodOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz