Los Angeles,
California, USA.W dniu walki Patrycja wstała po ósmej. Rose nadal spała, mocnym snem. Polka czuła lekki ból głowy i suchość w gardle. Skierowała się do lodówki, wyciągając z niej małe piwo. Otworzyła je, szybko wypijając. To był jej sposób na kaca. Zaraz potem postanowiła wziąć prysznic i szykować się do śniadania. Nie budziła Rose, dając jej dłużej pospać. Poprzedniego wieczora Mulatka wypiła więcej od niej, a jej zachowanie względem Floyda było spowodowane właśnie tym. Patrycja czuła się lekko skrępowana tym w jaki sposób zachował się Friess. Mężczyzna dał jej wyraźnie do zrozumienia, że wpadła mu w oko. Dziwiło ją jego zachowanie, bo mogła się założyć, że miał partnerkę. Był przystojnym mężczyznom i ciężko było sobie wyobrazić, że jest singlem. Na wspomnienie tekstów jakimi raczyła go Rose, parsknęła śmiechem. Zachowanie Mulatki było zabawne, a próby uwiedzenia Floyda bardzo nieudolne.
- Rosie, wstawaj!- krzyknęła Polka- za niedługo będzie dziewiąta i musimy iść na śniadanie.
- Nie drzyj się kobieto- mamrotała Rose, nakrywając głowę poduszką- litości.
- Rosie. Zbieraj się powoli. Jest już późno.
- Nigdzie nie idę. Błagam Cię, przynieś mi soku pomarańczowego i rogalik. Umieram...
- Ilość alkoholu jaką wypiłaś to jest coś...- zaśmiała się Polka.
- Żenada. Wszystko pamiętam... Friess ma o mnie najgorsze zdanie. Jak mogłam rzucać mu takie banalne teksty?- Mulatka kręciła głową.
- Upiłaś się i tak to wyglądało.
- Masakra. Muszę go przeprosić... Chociaż wszystko co mu powiedziałam to jest prawda. Jest zajebiście gorący.
- Myślę, że on zdaje sobie z tego sprawę- stwierdziła Patrycja.
- Kuźwa, jego kobieta to szczęściara.
- Wydaje mi się, że nikogo nie ma.
- Skąd wiesz?- zapytała zaskoczona Amerykanka, podnosząc się do pozycji siedzącej.
- Prawił mi komplementy. Myślę, że jakby kogoś miał to by tak nie robił- Piekarska wyjaśniła swoje podejrzenia. Rose popatrzyła na nią, krzywiąc się lekko.
- To nic nie znaczy. Faceci różnie się zachowują.
- Być może... W każdym razie ja idę na dół. Weź prysznic i się ogarnij- zakończyła trenerka wychodząc z pokoju. Skierowała się w stronę schodów. Czuła, że lekko kręci się jej w głowie i nie jest całkiem trzeźwa. Marzyła o wypiciu zimnego soku, zjedzeniu płatków z mlekiem i naleśnika. Była niesamowicie głodna.
Schodząc do restauracji natknęła się na Rodrigo Peniareala i jego ekipę. Brazylijczyk zmierzył ją wzrokiem, uśmiechając się szyderczo.
- Będziesz miała co robić po walce. Sands będzie potrzebował pielęgniarki- powiedział mężczyzna.
- Martw się o siebie, bo jeszcze się okaże, że to Ty będziesz potrzebował opieki i to w szpitalu. Ale patrząc na Ciebie to jakaś operacja plastyczna by Ci się przydała- odgryzła się Polka, uśmiechając słodko. Brazylijczyk stał zupełnie zaskoczony, nie mogąc nic powiedzieć.
Patrycja zbiegła ze schodów i weszła do restauracji. Skierowała się w stronę szwedzkiego stołu, aby nałożyć sobie śniadanie. Na talerzu szybko pojawiało się jedzenie, a na tacy stanął sok i kawa. Chwilę później usiadła przy stole i zaczęła posiłek.
Do restauracji wchodziły kolejne osoby, na widok ciemnowłosej kobiety, Patrycja zakrztusiła się pitą kawą.
- Kurwa! Ehehehe- sapała Polka- co ona tutaj robi?
CZYTASZ
It's only Hollywood
Storie d'amorePatrycja Piekarska pracuje w najbardziej ekskluzywnym klubie fitness na Zachodnim Wybrzeżu, w Los Angeles. Wraz ze swoją przyjaciółką są w Stanach od trzech lat. Jej życie jest poukładane i spokojne, aż do momentu kiedy zaczyna prowadzić treningi z...