Rozdział XIII

1.7K 122 5
                                    

Los Angeles
California, USA.

Tydzień później...

Zaraz po Nowym Roku Patrycja otrzymała wypis ze szpitala. Stopy miała zagojone do tego stopnia, że mogła samodzielnie chodzić. Rękę miała nadal w specjalnym, lekkim gipsie. Od tygodnia w szpitalu nie pojawił się Robert, ani też nie zadzwonił. Kobieta była tym faktem mocno zasmucona, całe jej samopoczucie było złe. Wszystkie przeżycia, których doświadczyła sprawiły, że miała dość, wszystkiego. Nie potrafiła się pogodzić z faktem, że Robert się od niej odsunął, wtedy kiedy mocno potrzebowała wsparcia. Musiała wyjść ze szpitala i wrócić do względnej normalności. Beata mocno ją wspierała, a do szpitala ciągle ktoś przychodził. Znajomi z pracy byli u niej codziennie. Kilka razy w ciągu dnia dzwoniła Rose. Zapraszała ją i Beatę do San Diego. Patrycja mocno rozważała opcję wyjazdu, musiała w spokoju odpocząć i wrócić do równowagi psychicznej. Jej pobyt w Imperial Beach był niezapomniany, a ocean i piękne plaże sprawiły, że zapragnęła tam pojechać. Nie ważne było to, że miała złamaną rękę i ograniczone możliwości.

- Pati, musimy już jechać. Judd nas zabierze- Beata przerwała rozmyślania Patrycji.

- Jasne. Cieszę się, że spotykasz się z nim. Naprawdę.

- To jeszcze bardzo świeża sprawa.

- Ja widzę, że mu się podobasz. Będzie dobrze, zobaczysz.

- Tobie też się wszystko ułoży- mówiła Beata.

- Muszę sobie poukładać pozostałe rzeczy...To co mi zrobił tamten facet i to, że musiałam dobrowolnie uprawiać seks, aby uciec. To jest najgorsze. Reszta jest ok.- uśmiechnęła się Patrycja.

- Minie szybko, zobaczysz. Jesteś przecież silna. Co teraz będziesz robiła?

- Planuję wyjechać do San Diego. Rose dzwoniła i mówiła, że czeka na mnie. Becia nie obraź się, ale nie chcę tutaj być. Ty masz swojego mizernego aktorzynę i sama nie będziesz- żartowała Patrycja.

- Ale jak to? Masz złamaną rękę. Przecież musi Ci ktoś pomagać.

- Spokojnie, poradzę sobie. Nie jestem niepełnosprawna. Ale obiecaj, że weźmiesz tydzień wolnego i do mnie przyjedziesz.

- Jasne, chętnie poznam tą stukniętą Mulatkę. Na ile chcesz jechać i kiedy?

- Bilet na samolot mam zarezerwowany na środę, na ile jadę? Na pewno na trzy tygodnie- mówiła Pati.

- Środa to już pojutrze. Pati... jesteś pewna?

- Tak. Nie martw się o nic- uśmiechnęła się brunetka.

- To jedźmy do domu, pomogę Ci się spakować, bo jutro cały dzień będę w pracy.

W hallu czekał Judd. Na widok idących kobiet szeroko się uśmiechnął i podszedł przywitać się z Beatą, czułym pocałunkiem. Patrycję lekko przytulił.

- To co jedziemy? Będziesz mogła w końcu odpoczywać w swoim domu - zaczął rozmowę aktor.

- Wyjeżdżam Judd. W środę rano- odpowiedziała Patrycja.

- Jak to? Przecież masz złamaną rękę. Gdzie jedziesz?

- Do San Diego, potem pojadę do Imperial Beach. Jak ostatnio tam byłam to zakochałam się w oceanie i plaży. Rose mi ze wszystkim pomoże.

- To przez Roberta, tak? Wstyd mi za niego. Zachował się jak ostatni kutas. Zaskoczony jestem jego zachowaniem- mówił zażenowany Judd.

- To nie przez Roberta, na prawdę- tłumaczyła spokojnie brunetka.

It's only HollywoodOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz