Rozdział XI

1.8K 117 12
                                    

Dwa dni później.
Los Angeles
California, USA.

        Patrycja leżała na łóżku. Nie miała pomysłu jak uciec. Jednak kiedy powoli czuła się bezpiecznie chciała zacząć obmyślać plan. Do pokoju wszedł mężczyzna w kominiarce. Codziennie punktualnie o ósmej przynosił jej posiłek. Kobieta wypiła sok i zjadła musli. Po kilku minutach znowu zrobiło jej się słabo i straciła świadomość.

- Moja śliczna Patrycja, jesteś tutaj ze mną- powiedział mężczyzna w garniturze, który po upewnieniu się, że jest nieprzytomna, wszedł do pokoju. Zaczął dotykać jej włosów i dłoni.

- Spencer idź do dyżurki i wyłącz monitoring. Mam zamiar się z nią pobawić, nie chcę żebyś to oglądał- powiedział do człowieka w kominiarce.

- Dobrze szefie- odrzekł.

- Patrycja, skarbie, słyszysz mnie...? To w takim razie ja sam będę musiał bawić się z Tobą- powiedział. Mężczyzna zaczął ściągać jej ubranie i dotykać po gołym ciele. Był bardzo podniecony widokiem nagiej kobiety. Patrycja podobała mu się do szaleństwa i pragnął jej jak żadnej innej kobiety. Po paru minutach był gotowy do seksu z nieprzytomną kobietą. Nie miał innego wyboru. Nie mogła się dowiedzieć kim jest, przynajmniej na razie.

            W dyżurce siedział mężczyzna w kominiarce, wbrew poleceniu szefa nie wyłączył kamery. Patrzył na to co robił jego patron. Uważał, że takie postępowanie jest chore, ale zawdzięczał mu tak wiele, że był gotowy zrobić wszystko dla swojego szefa. Rok wcześniej Spencer popadł w spore kłopoty, a jego szef uratował mu życie. Dzięki niemu teraz żył. Spencerowi podobała się Patrycja. Dawno nie był z żadną kobietą. Miał na twarzy bliznę od cięcia nożem, co powodowało, że kobiety nie chciały z nim się spotykać. Jednak miał nadzieję, że kiedyś znajdzie tę jedną jedyną. Był dobrym człowiekiem, ale jego wdzięczność była taka duża, że wziął udział w porwaniu i przetrzymaniu.

           Robert siedział z Beatą i Juddem w mieszkaniu. Czekali na wiadomości od Johna. Przez dwa dni nie było żadnych nowych wieści. Jednak tego dnia to się zmieniło:

- Halo, John. Masz nowe informacje?- zapytał Robert odbierając telefon.

- Tak. Na monitoringu miejskim był widziany ten samochód, w niedzielę o trzynastej. Wiemy w którym obszarze się poruszał. Dalej jest to duża powierzchnia, ale mamy zawężony obszar poszukiwań. Podaliśmy do wiadomości kolejne fakty. Czekamy na odzew.

- Zaraz będziemy na komisariacie- powiedział Robert- jedziemy do Johna. Ma jakieś nowe wiadomości dla nas.

           Patrycja ocknęła się przed południem. Bolała ją głowa i znowu nie mogła podnieść jej do góry. Od kilku dni źle się czuła. Postanowiła zacząć planować swoją ucieczkę. Z ogromnym trudem wstała i rozebrała się do bielizny, włączyła muzykę i zaczęła tańczyć. Doskonale wiedziała, że jej strażnik ją obserwuje i miała nadzieję, że rozpali jego zmysły. Był mężczyzną i to była jej jedyna szansa. Postanowiła powoli go uwodzić. O godzinie dwunastej mężczyzna wszedł z tacą i lunchem. Patrzył na nią, a Patrycja wiedziała, że powoli połyka przynętę. Nie wiedziała tylko ile ma czasu na wprowadzenie planu. Zaczęła działać:

- Masz piękne ciało, tyle mięśni, pewnie kobiety pchają Ci się do łóżka- powiedziała dotykając do po ramieniu, sunąc w dół. Patrycja dotknęła jego krocza, delikatnie ściskając. 

- Potrzeba Ci czegoś?- zapytał zakłopotany. Strącając jej dłoń.

- Potrzeba. Prawdziwego faceta

- Jak byś czegoś chciała wiesz co robić- zakończył chłodno. Spencer wyszedł z pokoju mocno pobudzony. Czuł, że ma dużą erekcję i nie potrafił sobie z nią poradzić. 

It's only HollywoodOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz