*Jimin gładził moją głowę... To jest takie kochane, jeju czuje się taka szczęśliwa*
Jimin- kochaniee
-tak?
Jimin- masz ochotę iść na łąkę... Popatrzeć w gwiazdy?
-z miłą chęcią
Jimin- kocham patrzeć w gwiazdy... Są takie piękne, ale najpiękniejszą gwiazdą jesteś ty
-ooo *rumieniec*
Jimin- tak bardzo cię kocham
-ja ciebie też
*wyszliśmy z wody i podeszliśmy do kocyka, byliśmy mokrzy, Jimin okrył mnie bardzo dobrze wcześniej dobrze wytrzepanym kocykiem, podniósł mnie jak księżniczkę*
Jimin- nie pozwolę ci zachorować pięknoto *dałem jej szybkiego buziaka w policzek*
-*uśmiech... Łąka była bardzo daleko od plaży* kochanieeee
Jimin- tak misia?
-ta łąka jest tak daleko... A ja jestem ciężka, ja pójdę sama
Jimin- nie dla mnie
-*uśmiech, on jest taki uroczy, po trzydziestu minutach doszliśmy do łąki na której było mnóstwo kwiatów oraz latało dużooo świetlików, było tu pięknie, Jimin ze mną na rękach poszedł na środek łąki, postawił mnie i rozłożył kocyk na trawie, położyliśmy się na nim*
Jimin- *objąłem ją w tali i przysunąłem ją do mojego ciała, delikatnie całowałem jej szyję*
- *byłam uśmiechnięta*
Jimin- *zacząłem przegryzać jej szyję... Następnie ssać... Zrobiłem jej 2 duże i soczyste malinki na boku szyji* aleee piękneee
-ty mi zrobiłeś malinki?
Jimin- dokładnie tak... A co?... Jesteś zła?... *smutna mina*
-niee, kochanie nie, dziękuję bardzo *odkręciłam się ciałem do jego twarzy* dziękuję *dałam mu buzi... A dokładnie to z kilka buziaków*
Jimin- *zamieniłem jeden z buziaków w pocałunek... Całowaliśmy się namiętnie*
-*usiadłam mu na brzuch nadal się z nim całując*
Jimin- *złapałem ją za tyłek ijeszcze przysunąłem*
- *były to bardzo namiętne pocałunki... Lecz... Zadzwonił mój telefon... Oderwaliśmy się od siebie... *
Jimin- no kurwa, kto to?
-moja mama... *odebrałam*
Mama- córka wracaj bo już późno
-mammooo...już...*rozłączyłam się* muszę już wracać... Przepraszam
Jimin- najpierw do kończymy to co zaczęliśmy *wbiłem się w jej usta*
-*oddałam*
Jimin- *przekreciłem się tak że leżała pode mną,całowaliśmy się do momentu aż zabrakło nam tchu* no kochanie, możemy iść *wstałem i pomogłem jej wstać, zgarneliśmy koc i Zuzia wzięła kwiatki, wyszliśmy z łąki i zaczęliśmy iść ślicznie oświetlonym Seulem, doszliśmy pod jej dom około godziny później bo oczywiście nie mogło obejść się bez jakiegoś całowania albo jakiś zdjęć, weszliśmy do niej do domu* Dzień Dobry proszę pani, odprowadziłem pani córkę pod samiusi doom więc jest bezpieczna
Mama- dziękuję Ci Jimin
Jimin- nie ma za co proszę pani, to była czysta przyjemność
Mama- macie ochotę na coś do picia?
-wodę
Jimin- ja również poproszę wodę i będę uciekał bo już późno a w końcu jutro szkoła
Mama- *dałam im wodę*
- *po jakiejś chwili wypiliśmy*
Jimin- *podszedłem blisko do Zuzi i objąłem ją w tali przyciągając do siebie bardzo blisko* dobranoc księżniczko *musnąłem jej usta, puściłem ją* do widzenia proszę pani *wyszłem z domu*
- *poszłam do siebie na górę*
_________*wstałam o 6... Zrobiłam to co zawsze, wyglądałam tak:
CZYTASZ
you'll be mine
RomanceGłówną bohaterką jest Suzan lecz wszyscy mówią na nią Zuzia. Pewnego dnia nadszedł czas wyprowadzki z jej rodzinnego miasta jakim jest LA po to aby wszystkie problemy nastolatki w końcu się skończyły. W szkole Zuzia natrafia na bardzo przystojnego...