42

1.2K 46 17
                                    


-Jimin!!

*byłam przestraszona, ciotka zadzwoniła po karetkę, tak ryczałam... on stracił przytomność...*

-Jimin!!!

-błagam cię !!

-Jimin!!!

Luna: zamknij ten pysk!!! zasłużył to leży! niech teraz zdycha!! brata mi pobił!!

-zaraz to ja cię kurwa pobije!!! 

Luna: chodź!!! 

Typ: zamknąć mordy małe kurwy!!!!

CIOCIA:

*jestem z nim bo jest moim szefem... i gdyby nie on nie miała bym pracy i by mnie udupił... powiedział że mnie zabije jak odmówię związku z nim...ja wiem że jego dzieci zniszczyły życie mojej siostrzenicy...ale nie miałam wyjść ...chciałam z czegoś żyć...ale gdy tak powiedział...to wybuchałam* 

-jak ty się do chuja odzywasz!!!!!!!?!!! mam cię już do chuja dość!!!! wypierdalajcie z tego domu!! 

*on do mnie podszedł i złapał mnie za szyję zaczynając mnie dusić*

Typ: nie odzywaj się tak do mnie kurwo!!!!! rozumiesz?!

*uderzył mnie...i upadłam*

Typ: zniszczę ci życie!!!

*miał mnie kopnąć* 

ZUZIA:

-nawet jej nie ruszaj skurwysynie!!!!!!!!

Typ: bo kurwa co mi zrobisz?!!!!

*zaczął podchodzić i zaczął mnie mocno dusić...był potężny...silny...resztkami sił złapałam za nóż który leżał na boku.... wbiłam mu go w brzuch....odsunął się ode mnie z głośnym krzykiem...*

Typ: ty mała szmato!!! 

*ledwo co oddychałam...miałam problemy z oddychaniem...*

Ciocia: Zuzia!!!! 

*podbiegła do mnie i zaczęła mnie przytulać...ja powoli zamykałam oczy... z każdą sekundą traciłam tlen...usłyszałam tylko syrenę...czarno przed oczami* 

___________

JIMIN:

*obudziłem się w białym pomieszczeniu ...*

-gdzie ja?...jestem...

*czekaj...czy to szpital?! co się działo?.... ułożyłem się wygodnie....i zacząłem sobie przypominać...poszliśmy do cioci Zuzi.. biłem się z jej gwałcicielem.. zapierdole jeszcze tego skurwysyna !! chyba że już nie żyje, do sali ktoś wszedł* 

Lekarz: dzień dobry, widzę że pan się obudził, jak się pan czuje?

-w miarę miarę... głowa mnie boli i ciało..

you'll be mineOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz