-halo yoongi hahaha
Yoongi- emm co co ? jeszcze raz
-chciałabym abyś opowiedział mi o tej Zosi
uśmiechnęłam się do niego.
Tae- eemmmm chodźmy szybciej co ? bo jesteśmy w tyle
uśmiechnął się i pociągnął nas ze sobą. Dziwna akcja. Czyżby Yoongi mnie oszukiwał? nie...a może...nie wiem...nie wiem już nic. Ughhh. Udaliśmy się do marketu . Rozdzieliliśmy się po 2 osoby na alejki aby było szybciej . Sklep był jeden z największych w Seulu więc można było się zgubić . Ja poszłam z yoongim... Kazali nam znaleźć chipsy. Solone, zieloną cebulkę ,paprykowe i serowe . I tak pewnie będzie za mało. Udaliśmy się do alejki z chipsami i chrupkami . Gdy tylko rozłączyliśmy się od reszty yoongi wystawił rękę w moją stronę . Stwierdziłam że czemu nie i złapałam go za tą rękę poczym splotliśmy swoje palce. Aleja z chipsami była prawie na drugim końcu. Mijaliśmy dużo ludzi ,głównie nastolatków którzy się na nas patrzyli. Yoongi był jeszcze trochę wyższy niż jimin. Ale dużej różnicy nie ma. Patrzyli się na nas . Jestem ciekawa dlaczego . No jo... Może dlatego że idę za rękę z najlepszym przyjacielem mojego byłego. Zerwaliśmy nie dawno a teraz chodzę za rękę z jego przyjacielem. Ahhhhhhh... Ale nie kocham yoona. To mój przyjaciel. Zignorowałam te spojrzenia i udaliśmy się dalej . Po przedostaniu się do odpowiedniej aleji wzięliśmy paczki chipsów . Postanowiliśmy wsiąść 2 razy zieloną cebulkę i po razie solone ,serowe i paprykowe . Cebulka smakowała wszystkim najlepiej więc dlatego wzięliśmy więcej paczek . Udaliśmy do kasy i tam spotkaliśmy resztę . Kupiliśmy jedzenie i rozmawiając oraz się śmiejąc szliśmy na polane za moim domem. Doszliśmy tam po około 30 minutach .
Umiejcowiliśmy się nie daleko mojego domu.-dobra to ja polecę może po jakieś koce ?
Solar- oo możesz ,mam iść z tobą ?
-nie nie nie dam sobie radę
Tae- yoona weź ze sobą
Yoongi-o tak tak
Po chwili już wstał i stwierdziłam czemu nie więc poszłam z nim do mnie do domu po koce. Nikogo w środku nie było . Koce znajdowały się na górze w szafie na korytarzu. Schodami weszliśmy na górę . Otworzyłam szafę i zaczęłam z niej wyjmować jakieś koce . Dawałam je Min'owi. Odkręciłam się do niego a ten nie miał tych kocy w ręce .
- gdzie ty masz te koce?
Nic nie odpowiedział i tylko wskazał ręką na ławkę obok szafy. Leżały tam.
- dobra ,to bierz je i idziemy
Miałam już wsiąść gdy nagle yoongi odkręcił mnie w swoją stronę i podnosił łapiąc za uda. Nie wiedziałam o co mu chodzi.
- yoongi co ty robisz ?!
Yoongi- nie gadaj okej?
- że co ?
Yoongi- nie mów nic
Zdziwiło mnie jego zachwianie . Poszedł ze mną do mojego pokoju. Położył mnie na łóżku. Patrzyłam na niego z zapytaniem .
- yoongi co ty robisz ?!
Yoongi- nie mogę tak dłużej... Zuzia... Podobasz mi się ... Od dłuższego czasu...
W tym momencie mnie pocałował ... Nie oddałam go... Odsunęłam go od siebie...
-yoongi... Ja nie chcę chłopaka... Traktuje cię jak przyjaciela ...
Yoongi-... Aha... Przepraszam cię tak bardzo ....
- luz... Chodź weźmy te koce....
Wstałam szybko i poleciałam do tych koców. Wzięłam je i wyszłam z nim z mojego domu. Wróciliśmy do nich... Od teraz czuję się dziwnie w towarzystwie yoongiego... Rozłożyłam im koce i usiedliśmy na nich. Na jednym siedziałam z solar i tae'm...i z yoongim... Był smutny... Ughhh... Nienawidzę kogoś odpychać...ale ja go nie kocham.. nie chce chłopaka ... Było pomiędzy nami sztywno...i było to widać... tae cały czas z nim gadał... Ale kurwa się zastanawiam co z tą Zosią?! A może to był tylko pretekst... Aby się wywinąć z sytuacji... Teraz wszystko jasne . Ahhhh... Do yoongiego zadzwonił właśnie telefon .
CZYTASZ
you'll be mine
RomanceGłówną bohaterką jest Suzan lecz wszyscy mówią na nią Zuzia. Pewnego dnia nadszedł czas wyprowadzki z jej rodzinnego miasta jakim jest LA po to aby wszystkie problemy nastolatki w końcu się skończyły. W szkole Zuzia natrafia na bardzo przystojnego...