36

1.5K 49 53
                                    

*wstałem o 14 bo musiałem pożegnać się z kuzynami, na pewno Zuzi nie wypuszczę w tej piżamie z pokoju, na szczęście śpi kruszyna, pożegnałem się z nimi i pojechali na lotnisko, stwierdziłem że skoro już nie śpię to zrobię nam śniadanko, w samych bokserkach poszedłem do kuchni i zacząłem robić jakieś naleśniczki, po jakiś 30 minutach poczułem dotyk* 

ZUZIA:

*koło 14.30 wstałam z bólem głowy...trochę wypiłam w końcu... zeszłam na dół w tej piżamie i zobaczyłam mojego mężczyznę w roli kucharza haha podeszłam do niego i objęłam go od tyłu* 

-hejka 

Jimin: cześć kochanie 

-głowa mnie boli...

Jimin: już ci daje tabletkę 

*dał mi tabletkę i ją połknęłam* 

-cio robisz?

Jimin: dla nas śniadanko 

-ooo a cio?

Jimin: naleśniczki, lubisz? 

-tak, bardzo 

Jimin: cieszę się 

*oderwał się od roboty i posadził mnie na blacie, poszedł po patelnie i zaczął je robić, po 10 minutach była cała góra naleśników* 

Jimin: syrop? bita śmietana? sos czekoladowy? owocki?

-hmmm... bita śmietana 

Jimin: tak jest 

*usiadłam do stołu i zaczęłam jeść naleśniczki razem z chłopem, po jakimś czasie zjedliśmy, spojrzałam na niego i zaczęłam mu się przyglądać* 

Jimin: cio  tak patrzysz kochanie? brudny jestem ?

-nie nie nie

Jimin: a co?

-patrzę tak na ciebie i nie wierze że masz już 18 lat 

Jimin: stary  jestem 

-moja buba jest dorosła

Jimin: buba ? 

*zaśmiał się* 

-tak 

Jimin: słodko, dobra misia, dziś zabieram cię na randeczkę 

-ooo gdzie? 

Jimin: niespodzianka, zaraz cię do domu zawiozę i się przygotuj 

-oki

Jimin: leć się przebierz maleńka 

-czemu maleńka? bo 2 lata młodsza?

Jimin: nie haha bo jesteś niziutka 

-nie moja wina że jesteś taki wielki 

you'll be mineOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz