16

1.9K 48 4
                                    


Mama- siadajcie do stołu, przygotowałam wszystko
- *podeszliśmy do stołu i usiedliśmy obok siebie, położyłem rękę na jej udo i gładziłem je kciukiem, widziałem że się stresuję, ale w ja też... Boję się że nie zaakceptują a ja bym tego nie zniósł*
Ojciec- jak masz na imię miłości naszego ukochanego synka
-tato... Przestań...

Zuzia:
-mam na imię Zuzia...
Mama- Zuzanna... powiadasz.. No dobrze....a ile masz lat?
-16...
Ojciec- widzę że lubisz młodsze synu... Hmmm...
-*miałam takiego stresa, założę się że Jimin też... Jak mnie tak gładził to w sumie było lepiej*
Ojciec- no dobrze a jakie masz oceny w szkole? Jaką średnią? Jak do tej pory
Jimin- nie wydaje ci się że przesadzasz tato?
Ojciec- nie ciebie się pytam więc cicho bądź
-*przełknełam ślinę, dobra oceny mam bardzo dobre i średnią też ale strasznie się boję... * najniższa ocena to czwórka a średnia około 4.8
Mama- ty masz czwórki?? I taka średnią?! Todź to skandal aby mieć takie oceny! Beznadzieja! Ty się wogule uczysz dziewczyno?! Jakiego ty se głąba wziąłeś synku! Nic z niej nie wyrośnie! Na co ona kurwa chce iść z takimi ocenami!! Nikt jej nie zechce!! To jest gówno bezwartościowe i tyle!!!
Jimin- *widziałem łzy w oczach mojego promyczka* gównem to jesteś ty!! przesadziłaś kurwa! Miało być przyjemnie!! A wszystko zjebałaś!! Ona jest tu nowa!! Chodzi tu dopiero od jakiś 2 miesięcy! I żeby tako średnia mieć przez tyle czasu to trzeba zapierdalać z nauką!! *otarłem jej oczka tak aby nie rozmazać jej tuszu i aby wytrzeć jej łezki* nie płacz kochanie... Nie warto, chodź pójdziemy zjeść na mieście
Ojciec- JAK SIĘ ODZYWASZ DO MATKI?! WYPIERDAĆ Z TEGO DOMU!! I MAM CIĘ JUŻ NIGDY WIĘCEJ NIE WIDZIEĆ Z TĄ MAŁĄ SZAMTĄ!! WYNOCHA!!!
- *wstałam szybko i poszłam do przedpokoju rycząc... Założyłam balerinki i miałam wyjść... Tak mnie to zraniło*

Jimin:
- *Zuzia wybiegła* NIENAWIDZĘ WASS!!!!! *podbiegłem do niej i objąłem w tali mocno przytulając*kochanie nie płacz, będzie wszystko o dobrze, oni tacy są, zapatrzeni szmaciarze, co dla nich najważniejsze jest nauka i pójście na lekarza, są beznadziejni, nie przejmuj się promyczku *bawiłem się jej włosami bo wiem że to też ją uspokaja* będzie wszystko dobrze, idziemy do ciebie? Poleżymy sobie, bajeczki pooglądamy, poprzytulamy się, zrobimy razem goferki i je zjemy, zostanę nawet na noc, chce abyś była szczęśliwa i nie płakała, nienawidze kiedy płaczesz, moje serduszko wtedy cierpi i mi tez chce się płakać *uroniłem 2 łzy* chodźmy stąd skarbie
Zuzia- Jimin...
-tak kochanie

Zuzia:
-dziękuję że jesteś *mocniej się wtuliłam*
Jimin- nie ma sprawy aniołku, już zawsze będę, bardzo cię kocham *pocałowałem jej czółko i założyłem buty, wyszłem z nią trzymając się za rączki* już nie płacz skarbie, wszystko się ułoży
-*dostałam buziaka w policzek, cieszę się że go mam, bardzo go kocham, w takich momentach potrzebuje troski... Której raczej od moich rodziców nie dostanę... Wyjechali wczoraj na delegacje na 2 tygodnie... Zostałam sama, no dobra... Jest mój brat... Ale on raczej do mnie nie zajdzie, lecz jedbej rzeczy jestem pewna, będzie nam wchodził do pokoju, bo przecież on musi obczaić z kim ja się spotykam, a następnie wszystko co zauważył opowiada mamie i tacie, taty prawie nigdy nie ma w domu... Zawsze to jakieś wyjazdy a tu coś i tu coś i tam coś, więc jak jest w domu to staje się Boży cud, doszliśmy do mojego domu, przez całą drogę Jimin mnie pocieszał, przytulał i nawet zdarzało mu się mnie podnosić*
__________________________________

💨Ale się porobiłoooo, jak myślicie,
Rodzice zrozumieją kiedyś błąd jaki zrobili czy może nie? A może zobaczą ich na mieście i coś się stanie? ❤️

you'll be mineOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz