|4|

1.6K 63 23
                                    

× Patrycja ×

-Więc? Jak się nazywasz- zapytał chłopak.

-Patrycja Mikołajczyk, a ty?- odpowiedziałam.

-Kuba Szmajkowski. Opowiedz coś o sobie, na przykład... Co lubisz robić w wolnych chwilach, ile masz lat i takie tam.

-Ehh- westchnęłam- Mam 17, starszego brata Szymona, idę po wakacjach do 2 liceum. Lubię spacerować i spać. Teraz ty.

-No cóż. Mam młodszą siostrę Olę, 17 lat. Tak samo jak ty idę teraz do 2 liceum, bardzo lubię śpiewać i gotować.

-Kreatywnie.

-Dlaczego palisz?- zapytał po chwili ciszy.

-Tak poprostu. Szczerze? Dziś jak rozmawialiśmy to paliłam pierwszy raz.

-Ale i tak to nie zdrowe- uparty jest...

-Wiem. Brat mi już pewnie przeszukał pokój i zabrał tą paczkę.

-Mogę zapytać czemu to wszystko? Czemu płaczesz? Czemu zaczęłaś palić?-zapytał gdy usiedliśmy na ławce.

-Wiesz co Kuba? Moglibyśmy najpierw się zaprzyjaźnić zanim zacznę ci się zwierzać?- zapytałam niepewnie.

-Jasne, rozumiem cię. To co? Może kino?

-W sumie... No może być.

Poszliśmy do kina.

-Nie wiem czy to dobry pomysł-zaśmiałam się- w końcu znamy się dopiero godzinę...

-No już napewno cię zgwałce- spojrzałam na niego z przerażeniem, a on zaczął się śmiać- Dziewczyno. Mieszkamy obok siebie! Co ja ci mogę zrobić?-śmiał się, a ja czułam delikatne rumieńce na twarzy.

No w sumie to co i po co miałby mi coś robić.

Chłopak podał mi bilet. Nawet nie wiedziałam kiedy po niego poszedł.

-Ale ja chciałam zapłacić sama za siebie...-powiedziałam zrezygnowana.

-Trudno. Na początek naszej znajomości ja stawiam-puścił mi oczko.

Kupiłam duży popcorn dla nas i poszliśmy na salę.

Siedzieliśmy w 12 rzędzie.

Usiedliśmy i czekaliśmy na film.

Przeczytałam co pisze na bilecie.

-Annabelle wraca do domu?!- zapytałam chłopaka lekko podnosząc głos.

-No. A co w tym złego?- spojrzał na mnie trochę zdziwiony, ale wiedziałam co on knuje.

-To, że boję się horrorów- powiedziałam widocznie zirytowana.

-Możesz się do mnie przytulać jak będziesz się bać- powiedział z uśmiechem i poruszył znacząco brwiami.

Nic już nie powiedziałam tylko prychłam z rozbawieniem.

Chwilę później zaczął się film. Na początku był mało straszny, ale potem była masakra.

W pewnym momencie odwróciłam się do Kuby i niemal go przytulałam. Schowałam głowę przy jego szyi i po chwili się spostrzegłam co robię.

Odsunęłam się powoli. Czułam piekące rumieńce na twarzy i widziałam zadowolone, trochę rozbawione, ale i troszkę zmartwione spojrzenie Kuby, który na mnie patrzył. 

Po pół godziny wyszliśmy z kina.

-I co? Fajny był film?- zapytał.

-No nie najgorszy- zerknęłam na chłopaka, który nie patrzył na mnie.

Doszliśmy pod mój dom.

-No to do zobaczenia Kuba.

Już miałam wchodzić do domu, ale chłopak złapał mnie za rękę, odwrócił w swoją stronę i pocałował mnie w policzek.

-Dziękuję za dziś- szepnął mi do ucha i odszedł.

Przez tą chwilę trzymał mnie bardzo blizko siebie.

Poczułam się wtedy dziwnie. Zwłaszcza po tej sytuacji w kinie.

Weszłam do domu.
••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••
Dziękuję za 800 wyświetleń i 80 gwiazdek pod "You can't love me"

See you later!

Love or hate? || Kuba Szmajkowski ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz