× Kuba ×
-(...)Wiesz jaki jestem... Może tego nie pokazuję, ale... Ale tam, gdzieś wśrodku zżera mnie zmartwienie, że wszystko w jednym ułamku sekundy się zniszczy. Wszystko o co się starałem, runie jak domek z kart... Mateusz... Ja ją naprawdę kocham...i... I nie mogę znieść myśli, że nie mogę się z nią widywać. Gdy jej rodzice pojechali ze szpitala... Poszedłem do niej... Była taka nie winna, kazała mi iść, bo bała się, że jej matka mnie zobaczy... Udało mi się z nią chwilę posiedzieć... Potrzymać za rękę... Pocałować... Wiem, że mnie słyszysz Mati... Czuje to...i mam nadzieję, że szybko się obudzisz... Brakuje mi ciebie... Mi i chłopakom też... Tomek jak dowiedział się o wypadku to płakał. Tak... Prezes Tomasz płakał- uśmiechnąłem się delikatnie- Wiem, że słyszysz to wszystko... Wierzę w to... Muszę już iść... Trzymaj się...- wstałem i podeszłem do drzwi.
-Słyszałem, słyszałem.... Wszystko...- nie wierzyłem własnym uszom.
Odwróciłem się i zobaczyłem Mateusza patrzącego na mnie z uśmiechem.
-Stary... Obudziłeś się! Czekaj idę po lekarza- wyszedłem z sali- Mateusz się obudził. Tomek, skocz po lekarza- powiedziałem do siedzących na korytarzu kobiet i mojego przyjaciela.
Kobiety od razu poderwały się z miejsca, a chłopak podszedł do pielęgniarki.
Po nie długim czasie czekaliśmy przed salą.
Lekarz badał Mateusza.
Z delikatnym uśmiechem na twarzy, mężczyzna wyszedł z sali.
-Mam dobre wieści- powiedział zamykając drzwi- Płuca działają prawidłowo. Wszystko jest w pożądku. Pozostaje mu tylko powiedzieć, że niestety musi się uczyć chodzić od nowa...- westchnął-Państwo mu to powiedzą, czy ja mam to zrobić?- zapytał niepewnie.
Spojrzeliśmy po sobie.
-Ja mu powiem...- odezwałem się
Bez słowa wszedłem do sali.
-I co wam powiedział lekarz?- zapytał chłopak.
-Jesteś w dobrym stanie...- usiałem.
-Widzę, że coś jeszcze... To coś złego... Prawda?- odwrócił wzrok.
-Mateusz... Wypadek wyglądał poważnie... Uderzenie tamtego samochodu było silne... Przez to... Miałeś złamane obie nogi... I obie składane operacyjnie. Zła wiadomość jest taka, że musisz uczyć się chodzić od nowa...- powiedziałem delikatnie.
Bałem się jego reakcji. Nie miałem pojęcia jak może zareagować.
-Tego się obawiałem...-westchnął smutno blondyn.
-Mati... Pomożemy ci... Wiesz, że masz w nas wsparcie. Nie zostawimy cię.
-Wiem Kuba... I cieszę się, że mam takich przyjaciół jak wy- uśmiechnął się do mnie.
-Chcesz pogadać z Tomkiem? Jest na korytarzu-zapytałem.
-Jasne, zawołaj go.
Podszedłem do drzwi i je otworzyłem.
Wyszedłem z sali.
-Tomek, Mati chce z tobą pogadać- powiedziałem do chłopaka.
Prezes z uśmiechem wszedł do sali. Sam usiadłem na krzesełku i zacząłem przeglądać instagrama.
Dostałem SMS-a.
Od: Maks.
"Jesteście u Mateusza?"Do: Maks.
"Tak, ale za jakieś pół godziny jedziemy."Od: Maks.
"Jak z nim? Polepszyło się coś?"Do: Maks.
"Wybudził się ze śpiączki. Najgorszą wiadomością jest to, że musi się uczyć chodzić od nowa..."Od: Maks.
"On już o tym wie?"Do: Maks.
"Tak, ja mu powiedziałem."Od: Maks.
"Okej. Dzięki za info. Narka."Nic już nie odpisywałem.
Siedziałem chwilę i usłyszałem dzwonek mojego telefonu.
Patrycja?
Odebrałem.
-Kuba! Proszę ratuj! Ona chce mnie zabić!
CZYTASZ
Love or hate? || Kuba Szmajkowski ||
Fanfiction17-letnia Patrycja mieszka na obrzeżach Warszawy. Pewnego dnia dowiaduje się, że jej chłopak zdradził ją. Dowiaduje się tego w okropny sposób. Od tamtego czasu Patrycja zmienia się nie do poznania. Załamuje się. Czy jeden chłopak, który niedawno wpr...