× Kuba ×
Po 5 minutach byliśmy już u mnie w domu.
Rodzice spieszyli się więc o 17 wyjechali.
Aktualnie mamy 18:47.
Leżymy właśnie u mnie na łóżku.
Zdjąłem koszulkę, zawisłem nad dziewczyną, która od razu przewróciła się na plecy.
Zacząłem całować jej rzuchwę i szyję.
-Kuba?-zapytała.
-No?- mruknąłem cicho.
-Jesteśmy razem czy nie?
-Nie. A chciałabyś?- zapytałem patrząc jej w oczy.
-Niczego innego nie pragnę- szepnęła, a ja od razu wbiłem się w jej usta.
Całowaliśmy się zachłannie i szybko.
Dziewczyna przewróciła nas. Siedziała teraz na moich biodrach.
Opuściła delikatnie moje dresy, widać było moje kości biodrowe. Usiadła na miejscu, które odkryła i zaczęła mnie całować po szyi i torsie.
Delikatnie ruszała swoimi biodrami.
Złapałem jej głowę i pocałowałem ją.
Dziewczyna oderwała się ode mnie i zdjęła bluzkę.
Poczułem na podbrzuszu coś wilgotnego.
Dziewczyna zagryzła wargę. Złapała moją rękę w swoją i przyłożyła do jednej z okrytych jeszcze piersi.
Spojrzała na mnie z zadziornym uśmiechem.
Niepewnie uniosłem drugą dłoń i przyciągnąłem ja do pocałunku.
Gdy się od siebie oderwaliśmy dziewczyna spojrzała z wielkim zdziwieniem i niedowierzaniem na moje podbrzusze i szybko uciekła do łazienki.
Zerknąłem na moje podbrzurze.
Krew?
Usiadłem.
Z kąd ona tu?
O nie...
Wstałem szybko i podeszłem do drzwi od łazienki.
Nacisnąłem klamkę.
Zamknięte.
-Patrycja...-słyszałem szlochanie- Co się stało?- dobrze wiedziałem co się stało.
Dziewczyna otworzyła drzwi.
-Koniec z nami- powiedziała i wyszła z łazienki.
-C-co?- zrobiło mi mi się trochę słabo- A-ale dlaczego?- trochę załamał mi się głos.
-Dlatego-wskazała na mój zakrwawiony brzuch.
-Japierdole... Przez okres?- spojrzałem na nią. Ona mówi serio?
- Kuba... Jestem do niczego. Nawet nie potrafię dać ci przyjemności. Nie potrafię się z tobą kochać, tak, żeby czegoś nie odwalić.
-Pati... Nie musimy się przecież kochać... Nie oczekuje niczego od ciebie, a najlepszą przyjemność mi sprawiasz wtedy, gdy przy mnie jesteś- podeszłem do niej i ją przytuliłem.
-Ja naprawdę nie wiem jak to się stało... Okres wypadał mi na za tydzień- cicho łkała.
-Nie przejmuj się tym, nic się nie stało. Idź do łazienki na korytarzu. W szafce będą jakieś podpaski, tampony co tam chcesz...- powiedziałem.
-Jaki ty rozeznany w temacie- zaśmiała się dziewczyna i poszła.
Ja poszedłem do swojej łazienki i zdjąłem dresy.
Chciałem zmyć krew, ale stwierdziłem, że pomoczę bokserki, więc też je zdjąłem.
Zacząłem zmywać krew.
-Kuba? Jesteś tu?- do łazienki wparowała Patrycja.
Szybko się zakryłem.
Dziewczyna stała zdziwiona i cała czerwona.
-J-ja...T-y... Znaczy...Ej! Ty mnie widziałeś!
-Nie prawda! Tylko górę!- krzyknąłem z uśmiechem.
-Kuba... Ty myślisz, że ja nie wiem, że wtedy stałeś przodem do lustra?- zapytała z zrezygnowaniem.
-Co? Ale skąd?
-Nie stałbyś taki zadowolony, pozatym widziałam jak patrzysz-dziewczyna podeszła do mnie.
Zarzuciła ręce na mój kark i mnie pocałowała.
Moje ręce automatycznie powędrowały na jej talię.
Dziewczyna oderwała usta od moich i zerknęła w dół.
-Powiem ci...nie mamy 18-stki, ale żałuję, że mam okres- szepnęła mi do ucha i zagryzła wargę.
-Jeszcze kiedyś zobaczymy- uśmiechnąłem się.
Dziewczyna wyszła, a ja szybko zmyłem krew i ubrałem bokserki.
Położyliśmy się spać.
CZYTASZ
Love or hate? || Kuba Szmajkowski ||
Fanfiction17-letnia Patrycja mieszka na obrzeżach Warszawy. Pewnego dnia dowiaduje się, że jej chłopak zdradził ją. Dowiaduje się tego w okropny sposób. Od tamtego czasu Patrycja zmienia się nie do poznania. Załamuje się. Czy jeden chłopak, który niedawno wpr...