× Patrycja ×
Budziłam się w nocy. Miałam dziwne wrażenie, że ktoś mnie obserwuje.
Kuba przytulał mnie do siebie mocno.
Nawet nie wiecie jak mi było wstyd, gdy dostałam okresu. Dobrze, że miałam u Kuby kilka ubrań.
Zawsze zostawiałam u kogoś moje ubrania. Tak dla bezpieczeństwa, ale tylko u bliskich przyjaciół i u chłopaka
Poczułam nagle delikatne pocałunki na plecach (miałam teraz koszulkę na ramiączkach).
Odwróciłam się przodem do chłopaka.
-Księżniczka już nie śpi?-zapytał i mnie pocałował.
-Nie, a książe?- odwróciłam go na plecy i usiadłam na jego biodrach.
Siedziałam trochę niżej niż biodra.
Specjalnie wierciłam się.
-Pati... Przestań-powiedział brunet, który usiadł i podparł się ręką z tyłu, a drugą przyciągnął mnie do pocałunku.
-Czemu?- droczyłam się z nim.
-Bo będzie problem- spojrzał na mnie jednoznacznie, a ja się cwano uśmiechnęłam.
-Jaki?- pękam ze śmiechu w środku.
Kuba był trochę wstydliwy poniekąd.
-No i za późno-dokładnie czułam za sobą to "za późno".
-No to idź się ogarnij, a ja się ubiorę. Kurwa, ale nie mam w co-ostatnie zdanie dodałam chwilę później.
-Jak dla mnie to możesz nawet chodzić nago-uśmiechnął się uśmiechem pedofila i zniknął w łazience.
Nie wytrzymam z nim długo.
Siedziałam chwilę czekając na Kubę.
Muszę wyżulić od niego jakąś koszulkę.
Usłyszałam dźwięk spłuczki i otwieranie drzwi.
Już miałam coś powiedzieć.
-Masz- chłopak rzucił mi czarny t-shirt.
- Co dziś będziemy robić?- zapytałam.
-Nie wiem czy nie mam dziś próby do koncertu... I nie wiem czy możesz ze mną iść skarbie...-złapał mnie za ręce.
Pocałował środek dłoni.
-Pati? C-co to jest?- spojrzał na mnie ze smutkiem, zawodem i złością.
Makijaż na nadgarstkach się starł
-J-ja Kuba... P-przepraszam...
-Co przepraszam?!- krzyknął na mnie.
-No przepraszam Kuba...-miałam łzy w oczach i głos mi się łamał.
× Kuba ×
- Obiecałaś! Obiecałaś, że nie zrobisz nic głupiego! I złamałaś tą obietnicę!- krzyczałem. Dlaczego ona to zrobiła?- Zawiodłem się na tobie- powiedziałem po chwili już spokojnie i wyszedłem z pokoju.
-Kuba poczekaj!- dziewczyna po chwlili zeszła na dół za mną.
Dziewczyna stanęła przedemną. Łzy spływały mi po policzkach. To chyba prawda, że miłość zmienia człowieka. Nigdy nie płakałem z byle powodu.
Złapałem ręce dziewczyny i przyjżłem się bliznom. Kreska za kreską.
-Mów wszystko- szepnąłem przez płacz.
-Pierwszy raz... Gdy się poznaliśmy, wtedy, w moje urodziny... Potem zawsze gdy Szymon na mnie krzyczał, albo rodzicom coś odwalało. Ostatnim razem... W dzień gdy powiedziałeś mi o zespole...-dziewczyna spuściła głowę w dół.
-Patrycja... Obiecałaś...- pojrzałem na nią z bólem w oczach.
-Przepraszam, ale już nie dawałam rady. Rodziców ciągle nie ma, a jak są to zgrywają idealnych kochających, mamę i tatę. Szymon nigdy nie krzyczał na mnie. Nie wiem co mu w tedy było... Potem ta kłótnia, moja głupota, że nie dałam ci się wytłumaczyć... Nadal słyszę w głowię twój załamany głos, dobiegający zza drzwi.
-Ciii już wszystko okey. Spokojnie- przytuliłem dziewczynę.
CZYTASZ
Love or hate? || Kuba Szmajkowski ||
Fanfiction17-letnia Patrycja mieszka na obrzeżach Warszawy. Pewnego dnia dowiaduje się, że jej chłopak zdradził ją. Dowiaduje się tego w okropny sposób. Od tamtego czasu Patrycja zmienia się nie do poznania. Załamuje się. Czy jeden chłopak, który niedawno wpr...