× Patrycja ×
Stałam przy wielkim lustrze w pokoju. Za pół godziny przychodzi po mnie Kuba. Mam na sobie czarne spodnie i ciemno-zieloną bluzkę na długi rękaw i troszkę mocniejszy makijaż niż zwykle.
Wysłałam snapa (zdjęcie w lustrze) do znajomych.
Po chwili usłyszałam dzwonek telefonu.
-Halo?-odebrałam nie patrząc kto dzwoni.
-No no. Ładna ta stylówka ze snapa- usłyszałam głos Mateusza- Gdzie to się wybierasz?
-Do rodziców Kuby na kolację. Ma mnie im przedstawić.
-Ouu współczuję Kubie.
-Czemu?
-Bo wiem jaki jest stres gdy się przedstawia dziewczynę rodzicom.
-Oo masz kogoś?- ciekawe...
-No.
-Jak się nazywa?
-Milena Świątkiewicz- o nie...
-A jak ma na drugie imię?- zapytałam głupio.
-Ymm Zdzisława- zaśmiał się lekko.
To nie może być przypadek. Miejmy nadzieję, że skończy się to dobrze.
-Znasz ją?- zapytał chłopak.
-Można tak powiedzieć... Opowiem ci kiedyś. Muszę kończyć, Kuba przyszedł papa- rozłączyłam się.
W pokoju rzeczywiście stał brunet.
-No? Z kim mnie zdradzasz?-zapytał podejżliwie na żarty.
-Przykro mi to mówić, ale z twoim najlepszym przyjacielem- westchnęłam teatralnie.
Chłopak podszedł do mnie.
Miał czarne jeasy i białą koszulę, rozpiętą na dwa guziki u góry.
-Pięknie wyglądasz- szepnął. Widziałam jego zadowolenie.
-Codziennie będziesz mi to powtarzał?- westchnęłam i założyłam swoje ręce na jego kark.
-Tak, bo codziennie jesteś piękniejsza-szepnął i złączył nasze usta.
-Tak napewno- westchnęłam.
-Idziemy?- zaproponował chłopak.
Nic nie powiedziałam tylko kiwnęłam głową i wyszliśmy z mojego domu trzymając się za ręce.
Kuba otworzył mi drzwi i weszliśmy do domu.
Weszliśmy do jadalni i grzecznie przywitałam się z rodzicami mojego chłopaka.
-Mamo, tato to jest Patrycja. Moja dziewczyna- widziałam jego zestresowanie, ale dał radę.
Zjedliśmy kolację. Makaron penne z kurczakiem był pyszny.
Rozmawialiśmy długo. Chyba 2 godziny. Pytali się czym zajmują się moi rodzice, czy mam rodzeństwo i takie tam.
Poczułam nagle, że pod stołem coś, a raczej ktoś łapie mnie za udo.
Kuba jeździł swoją ręką po moim udzie, ale w pewnym momencie się zatrzymał. Wsunął rękę na wewnętrzną stronę mojej nogi i sunął dłonią w górę i w dół, coraz bardziej doprowadzając mnie do szału.
Zerknęłam na niego.
Zrobił cwaną minę. Szuja jedna.
-To może my już pójdziemy na górę- powiedział Kuba i zabrał mnie do swojego pokoju, nawet nie czekając na reakcję rodziców.
× Kuba ×
Od razu gdy weszliśmy do mojego pokoju, przycisnąłem dziewczynę do ściany.
-Co to było to po kolacji?- zapytała zadziornie.
Szybko zakluczyłem drzwi na dwa razy. Dla pewności, sprawdziłem czy są zamknięte.
Wpiłem się w jej usta. Mocno i namiętnie.
-O czym mówisz?- zapytałem między pocałunkami.
-O twojej ręce na moim udzie- powiedziała.
Znowu dotknąłem jej uda, ale przesunąłem rękę na jej pośladek i delikatnie go ścisnąłem, na co dziewczyna zareagowała cichym jękiem w moje usta.
-Komuś się to podoba- całowałem ją po rzuchwie i szyi.
-Może- dziewczyna zrobiła kilka kroków do przodu, po czym wywróciła mnie na łóżko.
Przejęła inicjatywę.
Zdjęła moją koszulę, a za chwilę swoją bluzkę. Całowała mnie po szyi i torsie.
Przewróciłem nas tak, że ja byłem teraz na górze.
Pocałowałem ją w usta i po chwili całowałem ją po szyi i dekolcie. Zrobiłem jej kilka malinek i zjechałem niżej.
Włożyłem rękę pod jej plecy i chciałem rozpiąć stanik lecz dziewczyna mi przeszkodziła.
-Kuba? Teraz tak na poważnie?- zapytała trochę zmartwiona.
-Co na poważnie?- nie rozumiałem o co jej chodzi.
-No wiesz...- westchnęła- chcesz to zrobić? Teraz? Już?- zapytała.
-A co?
-Bo ja... Nie wiem... Nie jestem jeszcze na to chyba gotowa. Przepraszam- odwróciła wzrok.
★★★★★★★★★★★★★★★★★★★
No noo... Sie porobiło.Dziękuję za 1000 wyswietlen pod "you can't love me"
CZYTASZ
Love or hate? || Kuba Szmajkowski ||
Fanfikce17-letnia Patrycja mieszka na obrzeżach Warszawy. Pewnego dnia dowiaduje się, że jej chłopak zdradził ją. Dowiaduje się tego w okropny sposób. Od tamtego czasu Patrycja zmienia się nie do poznania. Załamuje się. Czy jeden chłopak, który niedawno wpr...