|17|

1.1K 36 1
                                    

× Patrycja ×

Stałam przy wielkim lustrze w pokoju. Za pół godziny przychodzi po mnie Kuba. Mam na sobie czarne spodnie i ciemno-zieloną bluzkę na długi rękaw i troszkę mocniejszy makijaż niż zwykle.

Wysłałam snapa (zdjęcie w lustrze) do znajomych.

Po chwili usłyszałam dzwonek telefonu.

-Halo?-odebrałam nie patrząc kto dzwoni.

-No no. Ładna ta stylówka ze snapa- usłyszałam głos Mateusza- Gdzie to się wybierasz?

-Do rodziców Kuby na kolację. Ma mnie im przedstawić.

-Ouu współczuję Kubie.

-Czemu?

-Bo wiem jaki jest stres gdy się przedstawia dziewczynę rodzicom.

-Oo masz kogoś?- ciekawe...

-No.

-Jak się nazywa?

-Milena Świątkiewicz- o nie...

-A jak ma na drugie imię?- zapytałam głupio.

-Ymm Zdzisława- zaśmiał się lekko.

To nie może być przypadek. Miejmy nadzieję, że skończy się to dobrze.

-Znasz ją?- zapytał chłopak.

-Można tak powiedzieć... Opowiem ci kiedyś. Muszę kończyć, Kuba przyszedł papa- rozłączyłam się.

W pokoju rzeczywiście stał brunet.

-No? Z kim mnie zdradzasz?-zapytał podejżliwie na żarty.

-Przykro mi to mówić, ale z twoim najlepszym przyjacielem- westchnęłam teatralnie.

Chłopak podszedł do mnie.

Miał czarne jeasy i białą koszulę, rozpiętą na dwa guziki u góry.

-Pięknie wyglądasz- szepnął. Widziałam jego zadowolenie.

-Codziennie będziesz mi to powtarzał?- westchnęłam i założyłam swoje ręce na jego kark.

-Tak, bo codziennie jesteś piękniejsza-szepnął i złączył nasze usta.

-Tak napewno- westchnęłam. 

-Idziemy?- zaproponował chłopak.

Nic nie powiedziałam tylko kiwnęłam głową i wyszliśmy z mojego domu trzymając się za ręce.

Kuba otworzył mi drzwi i weszliśmy do domu.

Weszliśmy do jadalni i grzecznie przywitałam się z rodzicami mojego chłopaka.

-Mamo, tato to jest Patrycja. Moja dziewczyna- widziałam jego zestresowanie, ale dał radę.

Zjedliśmy kolację. Makaron penne z kurczakiem był pyszny. 

Rozmawialiśmy długo. Chyba 2 godziny. Pytali się czym zajmują się moi rodzice, czy mam rodzeństwo i takie tam.

Poczułam nagle, że pod stołem coś, a raczej ktoś łapie mnie za udo.

Kuba jeździł swoją ręką po moim udzie, ale w pewnym momencie się zatrzymał. Wsunął rękę na wewnętrzną stronę mojej nogi i sunął dłonią w górę i w dół, coraz bardziej doprowadzając mnie do szału.

Zerknęłam na niego.

Zrobił cwaną minę. Szuja jedna.

-To może my już pójdziemy na górę- powiedział Kuba i zabrał mnie do swojego pokoju, nawet nie czekając na reakcję rodziców.

× Kuba ×

Od razu gdy weszliśmy do mojego pokoju, przycisnąłem dziewczynę do ściany.

-Co to było to po kolacji?- zapytała zadziornie.

Szybko zakluczyłem drzwi na dwa razy. Dla pewności, sprawdziłem czy są zamknięte.

Wpiłem się w jej usta. Mocno i namiętnie.

-O czym mówisz?- zapytałem między pocałunkami.

-O twojej ręce na moim udzie- powiedziała.

Znowu dotknąłem jej uda, ale przesunąłem rękę na jej pośladek i delikatnie go ścisnąłem, na co dziewczyna zareagowała cichym jękiem w moje usta.

-Komuś się to podoba- całowałem ją po rzuchwie i szyi.

-Może- dziewczyna zrobiła kilka kroków do przodu, po czym wywróciła mnie na łóżko.

Przejęła inicjatywę.

Zdjęła moją koszulę, a za chwilę swoją bluzkę. Całowała mnie po szyi i torsie.

Przewróciłem nas tak, że ja byłem teraz na górze.

Pocałowałem ją w usta i po chwili całowałem ją po szyi i dekolcie. Zrobiłem jej kilka malinek i zjechałem niżej.

Włożyłem rękę pod jej plecy i chciałem rozpiąć stanik lecz dziewczyna mi przeszkodziła.

-Kuba? Teraz tak na poważnie?- zapytała trochę zmartwiona.

-Co na poważnie?- nie rozumiałem o co jej chodzi.

-No wiesz...- westchnęła- chcesz to zrobić? Teraz? Już?- zapytała.

-A co?

-Bo ja... Nie wiem... Nie jestem jeszcze na to chyba gotowa. Przepraszam- odwróciła wzrok.
★★★★★★★★★★★★★★★★★★★
No noo... Sie porobiło.

Dziękuję za 1000 wyswietlen pod "you can't love me"

Love or hate? || Kuba Szmajkowski ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz