|29|

795 34 1
                                    

× Kuba ×

Usiadłem przy biórku, a Tomek na łóżku.

-Byłem w szpitalu. Rozmawiałem z ojcem Patrycji. On nie chce tego wszystkiego. Chce żeby Pati miała normalne życie i wogóle. Jest pod ogromnym wpływem żony. Grozi jej jakaś K. Mi wysłała SMS-a, ta K- pokazałem chłopakowi SMS- Spotkałem się wczoraj wieczorem z Szymonem i jego ojcem. Wymyśliłem plan, który wszedł już w życie. Ojciec Pati podłożył swojej żonie papiery przepisowe, które podpisała. Sam je podpisał i teraz firma należy do Szymona, a on może teraz się spokojnie rozwieść i walczyć o to, żeby Pati została z nim.

-Ale czemu nie mógł się rozwieść bez przepisywania firmy?

-Bo żona by mu wszystko zabrała. Całą firmę.

-Nie no geniusz- uśmiechnął się Tomek- z kąd masz tą sylikonkę?

-Pati. Znalazłem ją dziś pod materacem.

Chłopak jak poparzony wstał z łóżka.

-Co ci jest?- zapytałem niedokońca rozumiejąc jego zachowanie.

-Ja się boje co się działo na tym łóżku... Fuuuj- jęknął.

Zacząłem się paranoicznie śmiać z niego, a on stał i nie wiedział o co mi chodzi.

-Żebyś czasem w ciąże nie zaszedł od samego siedzenia na tym łóżku- chichrałem się jak głupi.

-Miło widzieć cię znowu z uśmiechem- uśmiechnął się do mnie Tomek.

-Dzięki stary... Za wszystko- odwzajemniłem uśmiech.

-Chłopaki! Jedziemy!- usłyszeliśmy krzyk mojej mamy z dołu.

Zeszliśmy po schodach i ubraliśmy kurtki oraz buty.

Po chwili byliśmy w samochodzie.

Moja mama usiadła na miejscu kierowcy i ruszyliśmy.

Droga mi się strasznie dłużyła.

Wygłupialiśmy się z Tomkiem i używaliśmy telefonów.

Po około trzech godzinach drogi, dotarliśmy na miejsce.

-Co z Mateuszem?- zapytała moja mama ciocię Emilkę, z którą się przywitaliśmy pod salą Mateusza.

-No jak widać. Lekarze teraz u niego są i chcą go wybudzić- tłumaczyła ciocia.

Rozmawialiśmy jeszczę chwilę i zauważyliśmy lekarzy wychodzących z sali.

-I co panie doktorze?- zapytała ciocia.

-Próbujemy go wybudzić. Może do niego wejść teraz jedna osoba. Jeśli pacjent się obudzi albo na chwilę otworzy oczy to proszę wołać personel.

-Dobrze. Dziękujemy. Który z was chce odwiedzić Mateusza?- westchnęła ciocia i spojrzała na mnie i Tomka.

-Kuba idź ty. Miałeś z nim ostatnio najlepszy kontakt.

-Dzięki- uśmiechnąłem się do nich słabo i wszedłem do sali.

Usiadłem na krzesełku obok jego łóżka.

Chłopak wygłądał jakby spał. Miał przymknięte powieki i oddychał miaraowo.

-Oj Mati... Żebyś wiedział co się dzieje pod twoją nieobecność... Nie mam się komu wygadać... Zmartwienie zżera mnie od środka... Tak bardzo się o ciebie martwię, ale o Patrycję też. Trafiła do szpitala, a ja nie mogę przy niej być. Jej matka jest pod grośbą tajemniczej osoby... Wykańcza Patrycję psychicznie, zakazała jej telefonu, zamknęła w czterech ścianach, a na dodatek zakazała się ze mną spotykać... Ale wdrożyłem w życie plan. Ojciec Pati i jej brat są przeciwko jej matki, ale ona o niczym nie wie... Podłożyli jej papiery, które podpisała i nieświadomie przepisała firmę Szymonowi. Teraz pan Mikołajczyk może się z nią rozwieść i może walczyć o to, żeby Patrycja była z nim. Wtedy wszystko się ułoży... Wiesz jaki jestem... Może tego nie pokazuję, ale...
★★★★★★★★★★★
POLSAT. XD.

Love or hate? || Kuba Szmajkowski ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz