|45|

674 34 8
                                    

× Patrycja ×

Obudziłam się rano z potwornym bólem głowy.

Otworzyłam oczy.

Okazało się, że leżę na męskim torsie.

Ktoś oplatał mnie ramionami, przytulając mnie.

Myślałam, że to Kuba.

Podniosłam się i spojrzałam na tą osobę.

Spadłam z tej osoby, lądując na podłodze.

Okazało się, że spaliśmy w salonie.

Spaliśmy.

Razem z TOMKIEM.

Co tu się działo?

Ostatnie co pamiętam to...

Jak Maks wychodził? I potem kolejka i pustka.

-Co ty robisz?- mruknął chłopak na sofie.

-No właśnie nie bardzo wiem- westchnęłam- Gdzie jest Kuba?- zapytałam przecierając twarz rękoma.

-Nie wiem...- mruknął- Ale mnie głowa napieprza- przycisnął twarz do poduszki.

-Kuba!!!?- rozdarłam się na cały dom.

-Zamknij się!- złapał się za głowę blondyn.

-Idę go poszukać. Może śpi.

Wstałam i poszłam.

Przeszukałam każdy pokój pokolei.

Gdzie on jest?

Zadzwoniłam.

Zostawił telefon.

Zadzwoniłam do jego mamy.

W domu też go nie ma.

Kurde.

Zaczynam się martwić. Gdzie go wywiało?

Zastanawia mnie też, dlaczego obudziłam się na Tomku?

× Kuba ×

Nie wróciłem do domu na noc.

Chodziłem po Warszawie, byle gdzie.

Cały czas miałem przed oczami ten okropny widok.

Moja narzeczona, całująca się z moim najlepszym przyjacielem...

Zawiodłem się na niej. Cholernie.

Rozumiem, że alkohol i wogóle...

Ale ja bym pamiętał, że mam narzeczoną i kocham ją.

Chyba że mnie nie kocha...

I przez cały ten czas kłamała.

Cholera!

Chyba pospieszyłem się z tymi zaręczynami.

Może bym jeszcze to jakoś przetrawił, jakby to był jakiś obcy chłopak.

Ale to był mój najlepszy przyjaciel...

Jak ja mu teraz spojrzę w oczy?

Albo on mi?

Ciekawe czy to pamiętają.

Obstawiam, że nie.

Trzeba wracać...

Rodzice będą się martwić.

Bo oni się pewnie cieszą sobą...

Ale muszę tam wrócić po telefon...

Ughhh.

Po pół godziny byłem pod domem blondynki.

Wszedłem pewnym krokiem.

Wszedłem do salonu i zabrałem telefon.

-Kuba? Gdzie byłeś? Martwiłam się o ciebie...- podeszła do mnie zielonooka.

-Ja już widziałem jak ty się o mnie martwiłaś- prychnąłem z pogardą w jej stronę.

-Co? O czym ty mówisz?- dziewczyna była zmieszana. Czyli nie pamiętają co się stało.

-Nawet nie pamiętasz- prychnąłem- Tomka zapytaj może ci pomoże tak jak wczoraj.

-Tomek? O czym on mówi- dziewczyna zwróciła się do blondyna.

-Nie wiem... J-ja nic nie zrobiłem- prychnąłem na to.

-Kuba? O co chodzi? Wychodzisz gdzieś w nocy, wracasz rano, robisz awanturę. O czym ty mówisz do cholery?!- krzyknęła.

-O tym jak po zaręczynach całowałaś się z moim przyjacielem!- podniosłem głos- Zrywam te zaręczyny! Koniec z nami! Nie chcę cię znać!- wyszedłem ze łzami w oczach.

Love or hate? || Kuba Szmajkowski ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz