× Kuba ×
Obudziłem się wtulony w Patrycję.
Blond włosy opadały jej nieswornie na czoło.
Tak bardzo ją kocham.
-Kuba?! Jesteś tu?!- usłyszałem głos mojej mamy z korytarza.
Przecież mięli wracać jutro!
Cholera.
Ona nie wie, że Pati u mnie nocuje, a co gorsza jest w samej bieliźnie, tak jak ja i w moim łóżku.
Tak jak myślałem, kobieta wparowała do pokoju.
Zdążyłem założyć spodnie i zapiąć pasek, a do mojego pokoju wparowała mama.
-O, tu jesteś. Czemu się nie odzywasz jak cię wołam?- zapytała.
-Eeee... Nie wiem.
-Kto to?- zapytała wskazując ruchem głowy na Patrycję.
-To... Jest...
-W samej bieliźnie?-kobieta spojrzała na mnie podejżliwie.
-Spokojnie. Do niczego nie doszło, ma okres.
-No mam nadzieję. Ale nam ją dziś przedstawisz. Dziś przy kolacji, widzę, że to coś więcej-ona znała mnie jak nikt- Widzę po tobie i po twoim spojrzeniu jak na nią patrzysz.
Uśmiechnąłem się i kobieta wyszła.
Przekręciłem klucz w drzwiach i powoli podeszłem do śpiącej dziewczyny.
Przekręciła się na plecy. Zawisnąłem nad nią.
-Patryyyycjaaa-zacząłem szeptać jej na ucho seksownym głosem numer 6 i całować ją po szyi- Patiii.
-Co chcesz?- mruknęła nie otwierając oczu.
-Wstaaaawaaaj-kontynuowałem moją zabawę.
Delikatnie przesunąłem lewą rękę na jej pośladek i zjeżdżałem coraz niżej gładząc ręką jej udo.
Niby "przypadkiem" zahaczyłem palcami o jej majtki.
-Kuba... Daj mi spać- zrzuciła mnie z siebie i odwróciła się na bok, zapewne kontynuując spanko.
-Nie mogę Pati-szepnąłem jej do ucha, gdy wstałem z podłogi...
-Czemu-wtuliła się w poduszkę.
-Bo jest zaraz 12, a musisz iść do domu żeby się przygotować na 17:30.
-A co jest o 17:30?- otworzyła jedno oko zerkając na mnie.
-No... Tak jakby mama kazała mi cię przedstawić... Dziś... Przy kolacji?- uśmiechnąłem się nerwowo, a dziewczyna zerwała się z łóżka.
-Teraz mi to mówisz- zaczęła szukać swoich ubrań.
Podszedłem do niej.
Dziewczyna się spieszyła.
Złapałem ją za rękę, przyciągnąłem do siebie i pocałowałem, mocno i namiętnie.
Złapałem ją za uda i uniosłem. Dziewczyna oplotła moje biodra nogami.
Po chwili oparłem ją o ścianę, nadal trzymając ją na swoich biodrach.
Dziewczyna wplotła swoje ręce w moje włosy i delikatnie za nie pociągnęła, przez co z moich ust wydobył się cichy jęk, prosto w jej usta.
Całowaliśmy się długo.
Zacząłem załować dziewczynę po szyi. Zrobiłem jej malinkę i wróciłem do jej ust.
Wtem do pokoju wparowała moja mama.
Jak? Przecież zamykałem drzwi!
-Jakubie Grzegorzu Szmajkowski!-była wkurzona.
Gdy zobaczyła nas zrobiła się trochę czerwona.
-Za 5 minut widzę cię na dole. Musimy porozmawiać. Poważnie!- i wyszła. Tak poprostu.
Oparłem czoło o czoło swojej dziewczyny i delikatnie cmoknąłem ją w usta.
-Przepraszam za nią- szepnąłem.
-Nie no co ty. Chodź musimy się ubrać.
Po 5 minutach byliśmy na dole. Odprowadziłem grzecznie dziewczynę do drzwi.
-To do wieczora- pocałowałem ją szybko i poszła.
Wszedłem do kuchni.
-No to? Co to za ważna sprawa?- zacząłem i usiadłem przy stole, przy którym siedział tata, a mama stała przy blacie.
-Co robimy na kolację?- Boże naprawdę?
-Czy ty mi w tym momencie chcesz powiedzieć, że przerwałaś mi pocałunek z miłością mojego życia, tylko po to, żeby zapytać co robimy na kolację?- zapytałem ze zrezygnowaniem.
-No. Tak wyszło- ta kobieta mnie czasami dobija...
★★★★★★★★★★★★★★★★★★★No i mamy 16.
Przepraszam, że wczoraj nie wstawiłam, ale mam też swoje osobiste sprawy i nie rozdwoję się.
See u!
CZYTASZ
Love or hate? || Kuba Szmajkowski ||
Fanfiction17-letnia Patrycja mieszka na obrzeżach Warszawy. Pewnego dnia dowiaduje się, że jej chłopak zdradził ją. Dowiaduje się tego w okropny sposób. Od tamtego czasu Patrycja zmienia się nie do poznania. Załamuje się. Czy jeden chłopak, który niedawno wpr...