|18|

1.1K 37 0
                                    

× Kuba ×

-Bo ja... Nie wiem... Nie jestem jeszcze na to chyba gotowa. Przepraszam- odwróciła wzrok.

Widziałem łzę spływającą po jej policzku. Zrobiło mi się jej szkoda.

Co prawda, chciałbym to zrobić, ale nie chcę i nie będę jej do niczego zmuszać. Kocham ją. To jest najważniejsze.

-Patrycja...-zacząłem- Jeśli nie chcesz to nie musisz. Prawdę mówiąc, no chciałbym tego, ale tylko z tobą. Więc jeśli ty nie chcesz to nie musimy tego robić. Przyjdzie jeszcze na to czas- pocałowałem ją namiętnie i wstałem podchodząc do szafy- chcesz jakieś dresy?- zapytałem. Sam założyłem dresy dla wygody.

-A bluzę też mi dasz?- zrobiła maślane oczy.

-Masz- rzuciłem jej ubrania- kurwa... Jutro do szkoły.

-O cholera... Rzeczywiście- nie wspominałem wam, ale mamy początek listopada i była przerwa świąteczna z okazji wszystkich świętych.

W sumie jak się okazało, to chodzimy z Patrycją do tej samej szkoły. Tylko, że ona ma inny kierunek niż ja, ale i tak siedzimy razem na przerwach.

-Czyli co? O 5 pobudka?-zapytałem nastawiając budzik.

-No w sumie może być. O 5 się obudzimy, o 5:30 będę w domu. O 7 będę gotowa, a o 7:15 będę na ciebie czekać, albo ty do mnie przyjdź jak wyrobisz się wcześniej- wyliczyła dziewczyna.

Ubraliśmy się w wygodniejsze ubrania i usiedliśmy na łóżku oglądając coś w tv.

-Pati. Bo wiesz... Będziemy gośćmi z chłopakami na koncercie plenerowym niedaleko Wawy i tak sobie myślałem. Nie chciałabyś jechać z nami?- zapytałem, a dziewczyna spojrzała na mnie zdziwiona.

-Ja? Po co ja wam potrzebna?

-Nie nam, tylko mi.

-No to po co ja ci tam potrzebna?- westchnęła.

-Do całowania i żebym się nie stresował- uśmiechnąłem się i pocałowałem ją.

-Ehh cały ty- powiedziała gdy oderwaliśmy od siebie usta- Kiedy to będzie?

-W przyszły weekend. To co?

-No jak nie wypadnie mi nic to pewnie tak.

-No to fajnie idziemy spać?- zapytałem ściągając koszulkę- gorąco tu jakoś dziś.

-Tak tak. Ja już wiem od czego ci tak gorąco- dziewczyna się zaśmiała i mnie pocałowała.

Przytuliłem ją od tyłu i po chwi zasnąłem.

~Ranek~

Noc minęła bardzo szybko. Wyłączyłem budzik i zszedłem na dół nastawić wodę na herbatę.

Wróciłem na górę i podszedłem do brzegu łóżka, przy którym spała Patka.

Była taka niewinna.

-Patiś... Wstawaj. Musimy iść do szkoły- powiedziałem z poranną chrypą.

-A co będę z tego miała?- zapytała.

-No nie wiem... Ucz się ucz, potem studia, ślub, gromadka dzieci i spokojne życie ze mną- uśmiechnąłem się na to wyobrażenie.

-Tego ostatniego boję się najbardziej- mruknęła.

-Aha- zrobiłem oburzoną minę i zacząłem szukać ubrań, którę wybiorę.

-Kuba... To nie miało tak zabrzmieć...

-Ale zabrzmiało- nie patrzyłem na nią.

-Kuba proszę nie obrażaj się...

-To czemu to powiedziałaś?-spojrzałem na nią ze łzami i bólem w oczach.

-Nie wiem. Chciałam na żarty to powiedzieć. Wybacz, nie chciałam cię zranić. Kocham cię.

Wtuliła się we mnie.

Zacząłem płakać.

-Patrycja proszę... Nigdy więcej. Kocham cię ponad życie. Jeśli ty byś umarła to ja też. Cholernie mi na tobie zależy i z każdym takim tekstem serce mi pęka- wtuliłem nos w jej włosy.

Usłyszałem gwizd czajnika.

-Chodź, wypijemy herbatę i pójdziesz do domu- powiedziałem i wyszedłem z pokoju.
★★★★★★★★★★★★★★★★★★★
Lubicie uosobienie Kuby w tej książce?

See u!

Love or hate? || Kuba Szmajkowski ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz