Taehyung wstał bardzo wcześnie, aby móc spędzić parę ostatnich chwil z Holly. Przebrał się szybko w czarne dresy i fioletową bluzę i po cichutku udał się do salonu. Szczeniak jeszcze spał, a Kim nie chciał go budzić, dlatego postanowił zrobić śniadanie dla Jungkooka. Stwierdził, że z jego umiejętnościami kulinarnymi kanapki będą najlepszym i najbezpieczniejszym wyjściem. Podczas przygotowywania posiłku zranił się nożem i przy okazji ubrudził cały blat. Odstawił talerz w bezpieczne miejsce i posprzątał bałagan jaki zrobił. Obmył ręce i przykleił na palec plaster, który znalazł w łazience. Zakradł się do sypialni, by sprawdzić, czy starszy jeszcze śpi. Ostrożnie położył na szafce obok łóżka talerz z jedzeniem. Zadowolony wrócił do głównego pokoju i zaczął bawić się z psem, który obudził się kiedy Taehyung przygotowywał śniadanie.
Kim, tak samo jak zwierzak, zmęczył się zabawą. Usiadł na kanapie, sadzając na swoich nogach psa i włączył telewizję.
Znalazł swoją ulubioną kreskówkę, w którą zapatrzył się tak bardzo, że nie zauważył, kiedy Jungkook dosiadł się do niego.
-Hej skarbie. - cmoknął chłopca w głowę i uśmiechnął się delikatnie.
-Hej Kookie. - zachichotał i wtulił się w ramię starszego.
-Dziękuję za śniadanie, aniołku. - mówiąc to, pogłaskał włosy mniejszego.
-Smakowało ci? - spytał niepewnie. Obawiał się, że zrobił coś źle i jedzenie nie było najlepsze.
-Mhm... Było pyszne. - poszerzył swój uśmiech. -A ty coś jadłeś? - zapytał, mierząc młodszego wzrokiem.
-Tak. - odpowiedział krótko, wpatrując się w lecącą w telewizji bajkę.
-Co jadłeś? - spytał podejrzliwie.
-Płatki. - odpowiedział po chwili. Szatyn westchnął głęboko, zsuwając swoją dłoń z głowy Kima.
-Dlaczego kłamiesz?
-N-Nie kłamię.
-Nie mamy płatków. - mruknął. -Dlaczego kłamiesz? - powtórzył pytanie. Było mu przykro z powodu Taehyunga. Bardzo mu na nim zależało, chciał żeby odżywiał się zdrowo, a on przy każdej możliwej okazji nie je nic.
-N-Nie chcę jeść... - szepnął, podkulając nogi pod brodę.
-Taetae... Musisz jeść. Chociaż troszkę, ale musisz. Jeśli nie będziesz nic jadł, to możesz... - przerwał. Nie potrafił wydusić z siebie tego słowa. Nie potrafił przyjąć do siebie myśli, że może stracić chłopca.
-Umrzeć..?
-Kochanie, posłuchaj... Nie możesz przestać jeść. To grozi całemu twojemu organizmowi. Im więcej jedzenia sobie odmawiasz, tym bardziej twoje ciało tego potrzebuje. - powiedział. Z wyrazu twarzy mniejszego odczytał, że ten nie rozumie co ma na myśli. -Wiesz, to tak, jakbyś cały czas prosił mnie o czułości, a ja bym ci ciągle odmawiał. Pragnąłbyś ich jeszcze bardziej, prawda? - wytłumaczył cichym głosem. Był bliski płaczu, ale powstrzymywał się wszystkimi swoimi siłami, żeby tego nie zrobić.
-Tak...
-Tak samo jest z jedzeniem. Im więcej odmów dostaje twój organizm, tym bardziej chce jedzenia. Rozumiesz? - dodał. Taehyung pokiwał nieznacznie głową.
-Przepraszam...
-Może jednak pojedziemy do lekarza?
-Nie, nie chcę, Kookie. Będę jadł, obiecuję. Będę dawał mojemu brzuszkowi jedzonko, przysięgam. - zapłakał cicho.
-Już mi to kiedyś obiecałeś, aniołku... Nie dotrzymałeś swojej obietnicy. - westchnął. Nie wiedział co powinien zrobić, uwierzyć i dać chłopcu drugą szansę, czy postawić na swoim i zabrać go do specjalisty?
-Teraz naprawdę obiecuję, proszę, nie zabieraj mnie do lekarza. - ścisnął w dłoni materiał bluzy starszego, płacząc cicho.
-Zastanowię się, dobrze? - mruknął i podniósł się z kanapy. Udał się do kuchni, gdzie zrobił młodszemu naleśniki. Postawił talerz na stole przed blondynem. -Zjedz, maluchu.
-Tak dużo? - jęknął, mierząc wzrokiem jedzenie.
-Zjedz chociaż dwa. - odpowiedział i odszedł do swojego pokoju. Zamknął drzwi i usiadł na fotelu, wzdychając ciężko.Jungkook :
Kiedy przyjdziesz?Yoongi :
Za godzinę? Będzie okej?Jungkook :
Tak, okej. Zostaniesz trochę dłużej?Yoongi :
Nie bardzo, jestem umówiony.
Coś się wydarzyło?
CZYTASZ
Cold ✅
Fanfiction~Zimne dłonie młodego chłopca i rozgrzane serce artysty~ ☆ top!jungkook ☆ ☆ bottom!taehyung ☆ ♡ ¡mogą pojawić się wulgaryzmy i sceny erotyczne¡ ♡