5

1.2K 51 2
                                    

Kiedy Taehyung się obudził, Jungkooka nie było przy nim, nie tylko w łóżku, ale w całym pokoju. Lekko wystraszony i zaniepokojony wyszedł i sprawdził inne pomieszczenia, szukając Jeona, jednak na próżno. Chłopak jakby się rozpłynął. Nie zostawił żadnej notki, wiadomości, nic. Kim usiadł na kanapie w salonie i skierował głowę pluszaka, którego cały czas trzymał pod pachą, na siebie.
-Jak myślisz, Panie Lwie, gdzie może być Kookie?
-Nie wiem. Gdzie on tak zniknął?
-Martwię się o niego, Panie Lwie. Jest mi smutno.
-Nie bądź smutny!
-Chciałbym żeby Kookie tutaj był. Jest mi smutno i czuję się samotny.
-Masz mnie.
-Ale nie jesteś taki fajny jak Kookie, Panie Lwie.
-Narzekasz na mnie?
-Nie, ale mówię prawdę. Kookie mnie przytula i jest bardzo miły.
-Chcesz powiedzieć, że nie jestem miły?
-Czasami nie jesteś.
-Ten twój Kookie jest nie miły. Jest głupi i wcale nie taki fajny jak myślisz.
-Nieprawda!
-Prawda. Ja jestem lepszy.
-Nie jesteś.
-Jestem.
-Nie jesteś.
-Właśnie, że jestem.
-Niby dlaczego?!
-Bo to ze mną rozmawiasz i mi mówisz o wszystkim, a jego się boisz.
-Nie boję się go!
-Czyżby?
-Denerwujesz mnie, Panie Lwie. -warknął i rzucił pluszaka za kanapę. W tym momencie Jungkook wrócił do domu. Wszedł do salonu i ujrzał chłopca, wyrzucającego zabawkę.
-Co się stało? -spytał, zdejmując kurtkę. Taehyung podskoczył wystraszony. Spojrzał na starszego, ale szybko odwrócił głowę.
-Pokłóciłem się. -mruknął smutno.
-Z kim? -zapytał, siadając obok Kima.
-Z Panem Lwem. -odpowiedział. Zaczął żałować tego jak odrzucił Lwa, bo wiedział, że ten łatwo mu nie wybaczy.
-Dlaczego? -Jungkook próbował ukryć swoje zdziwienie odpowiedzą młodszego.
-Bo powiedział, że jest lepszy od ciebie.
-A jest? -wbił wzrok w chłopca, który zarumienił się, kiedy zrozumiał co powiedział.
-Nie.
-Bardzo się pokłóciliście?
-Tak. Leży gdzieś na podłodze. -mruknął, wciąż nie łapiąc żadnego kontaktu wzrokowego.
-Skarbie, nie możesz tak kłócić się z Panem Lwem, bo on naprawdę cię lubi.
-Ale nie lubi ciebie. Woli Pana Królika. -prychnął. -A ja też lubię Pana Królika i nie robię problemu, a Pan Lew o ciebie robi.
-Taehyung... może Pan Lew jest zazdrosny?
-Nie. Pan Lew kocha Pana Królika.
-A ty? Kogo kochasz? -zapytał, wyczuwając ukrycie postaci Taehyunga w pluszaku lwa, a Jungkooka - w królika. Był prawie pewien, że jakby Kim miał nadać im imiona to byłyby one takie same jak ich własne.
-J-Ja? P-Pana Lwa... -odpowiedział zakłopotany. Zrozumiał, że Jeon rozgryzł jego pluszaki. Jego twarz płonęła rumieńcem. Ale co innego miał powiedzieć, skoro wiedział, że nie kocha Jungkooka. Nie wiedział czym jest miłość, więc nie mógł go kochać. Z drugiej zaś strony czuł, że go kocha, bo gdy go nie było czuł smutek i samotność, a kiedy był przy nim czuł ogromne szczęście i choć często się jąkał, wahał i zawstydzał, to tak naprawę bardzo cieszyło go towarzystwo Jungkooka.
-Hmm... to trudna sytuacja. Myślę, że powinieneś szczerze porozmawiać z Panem Lwem. -poradził, uśmiechając się lekko.
-Ale on jest teraz na mnie zły i nie będzie chciał rozmawiać. -odpowiedział z wyczuwalnym w głosie żalem.
-Jestem pewien, że jeśli ładnie go przeprosisz, to ci wybaczy.
-Tak sądzisz? -Taehyung pierwszy raz od dłuższego czasu spojrzał na starszego.
-Tak, jeśli Pan Lew naprawdę cię lubi to Ci wybaczy i nie będzie dla ciebie zły.
-Dobrze. Dziękuję. -podziękował cicho. Po chwili wstał i podszedł do leżącego na podłodze pluszaka. Podniósł go i skierował się do sypialni, której drzwi zamknął, by móc spokojnie porozmawiać z Panem Lwem. Jungkook siedział jeszcze przez chwilę na kanapie, myśląc o tym co się wydarzyło. Taehyung rozmawiał z przytulankami? To było dla niego nieco dziwne, ale także uznał to za urocze.

Niedługo później Kim wrócił i usiadł na kanapie obok Jeona. Nie tylko był szczęśliwszy, ale także ubrany. Przedtem cały czas był w pizamie.
-I jak? - spytał, spoglądając na młodszego.
-Pan Lew jest jeszcze trochę zły na mnie, ale powiedział, że mi wybacza.
-To bardzo dobrze. - odpowiedział.

Cold	✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz