Jungkook wyszedł z łazienki z mokrymi włosami i ręcznikiem owiniętym na jego biodrach. Taehyung obudził się w trakcie porannego prysznicu szatyna. Siedział przez ten czas na skraju łóżka, czekając, aż jego ukochany wyjdzie.
-Myślałem, że będziesz dłużej dzisiaj spał, maluchu. - uśmiechnął się, zgarniając swoje włosy do tyłu. Kim zagryzł wargę, czując wzrastające podniecenie. Od kiedy wybudził się ze snu był podniecony, co spowodowane było jego sprośnym snem. Chciał coś powiedzieć, ale nie potrafił wydusić z siebie słowa. Jungkook wyglądał tak wspaniale tuż po prysznicu, że Kim nie miał słów do opisania tego.
-Czemu tak się patrzysz? - spytał, unosząc kącik ust ku górze.
-Bo mnie podniecasz. - odpowiedział pewnym siebie tonem, ale jego twarz przybrała silnie czerwonego koloru.
-Tak? - zamruczał, przeciągając samogłoskę. Mniejszy pokiwał głową i podparł się rękoma z tyłu. -A jak bardzo? - zapytał, podchodząc do blondyna.
-Tak bardzo, że chcę już czuć cię w sobie. - odparł ciszej niż wcześniej. Jeon uśmiechnął się szeroko.
-Aż tak bardzo? - uklęknął przed chłopcem i wsunął swoje dłonie pod jego koszulkę.
-Tak bardzo. - wymruczał, czując ciepło bijące od szatyna. Starszy ściągnął luźne spodenki chłopca i złożył delikatny pocałunek na czubku jego członka, by następnie włożyć go do swoich ust. Mniejszy skomlał i pojękiwał z dostarczanej mu przyjemności. -J-Już wystarczy. - jęknął, odsuwając od siebie starszego.
-Ja decyduję, kiedy wystarczy, kochanie.
-Proszę, chcę już cię w sobie... - zaskomlał niecierpliwie. Jungkook pozbył się ubrań z ciała młodszego, a sam zsunął ręcznik oplatający jego pas. -Możemy zrobić to trochę... Mocniej? - spytał nieśmiało.
-Chcesz tego? - upewnił się i zaczął obcałowywać pośladki chłopca.
-Tak, ale wiesz... Nie tak bardzo mocno, po prostu... Troszkę mocniej niż zwykle.
-Rozumiem, skarbie. Jeśli coś byłoby nie tak, od razu mi mów. - powiedział i wsunął swój język w zaróżowioną dziurkę blondyna.
-K-Kookie, po prostu we mnie wejdź.
-Będzie cię bolało. - ostrzegł.
-Trudno, proszę, zrób to już. - uśmiechnął się słabo, podnosząc swoje biodra ku górze, okazując swoje zniecierpliwienie. -Pieprz mnie. - dodał. Jeon chwycił jego biodra i jednym szybkim ruchem obrócił blondyna na brzuch, nakazując mu ułożyć się na czworakach. Złożył mokry pocałunek na karku chłopca, po czym bez ostrzeżenia mocno wbił się całą swoją długością w ciało mniejszego. W odpowiedzi otrzymał głośny jęk bólu połączonego z przyjemnością, nie usłyszał jednak sprzeciwu, dlatego zaczął się szybko poruszać. Taehyung próbował coś powiedzieć, ale ruchy ukochanego mu na to nie pozwalały. Łzy spływały po jego policzkach, a jego usta opuszczały kolejne fale jęków i krzyków.
-Jest dobrze? - spytał nad uchem młodszego.
-T-Ta-ah! - wyszlochał, odchylając głowę do tyłu.Jungkook nie czuł się najlepiej zadając swojemu narzeczonemu ból w taki sposób. To nie tak, że nie odczuwał przyjemności fizycznej, on po prostu widział w blondynie uroczego chłopca, a przypominając sobie jego opowieści z przeszłości czuł się tak podle, jakby to on sprawiał mu niegdyś tyle bólu, jednak obiecał, że zrobi wszystko, by zadowolić swojego kochanka, a jeśli ten pragnął ostrego seksu, to właśnie to zamierzał mu zapewnić.
-Nie dochodź jeszcze. Dopóki ci nie powiem, nie możesz. - wysapał, czując, że ten jest bliski osiągnięcia spełnienia. Przyspieszył ruchy biodrami, coraz mocniej uderzając w prostatę mniejszego. -Teraz. Dojdź dla mnie, kochanie. - sapnął nad uchem blondyna. Wykonał kilka ostatnich pchnięć i skończył we wnętrzu ukochanego. Powoli wysunął się z niego i usiadł obok, pozwalając chłopcu opaść na swoje nogi. Jeon otarł policzki Kima i posłał mu delikatny uśmiech.
-Nie byłem zbyt ostry, aniołku?
-Nie, było dobrze. - odpowiedział, uspokajając oddech. -Ale wiesz, chyba wolę kiedy dajesz mi buziaki i jesteś delikatniejszy. - uśmiechnął się słabo. Jungkook odetchnął z ulgą. Zdecydowanie wolał łagodniejszą wersję.
-Przygotować ci kąpiel? - zapytał, gładząc włosy chłopca.
-Tak, ale chcę się wykąpać z tobą. Nawet jeśli ty już się myłeś.
-Dobrze, kochanie. - podniósł zmęczone ciało blondyna i udał się z nim do łazienki. Posadził go na toalecie, a sam odkręcił gorącą wodę, dodając do niej dużą ilość płynu. Taehyung położył dłoń na jego udzie i zacisnął na nim palce. Jeon odwrócił się zdezorientowany.
-Co robisz?
-Masz ładne uda. Nie mogłem się powstrzymać. - uśmiechnął się niewinnie i odsunął rękę. -Pupę też masz ładną, ale jej nie będę dotykał, bo to nie moja rola tym się zajmować. - zaśmiał się, a starszy mu zawtórował. -Ty to wszystko masz ładne.
-Mhm, a najładniejsze co mam to ty. - dodał z uśmiechem i wszedł do wanny. Zawołał chłopca ręką, a ten posłusznie do niego dołączył.
-A najładniejsze co mam ja to ty.
-A razem jesteśmy najładniejsi na świecie, kochanie. - wyszeptał i złożył pocałunek na głowie mniejszego. Zanurzył swoje ręce pod wodę i zaczął masować pośladki chłopca, co jakiś czas lekko je ściskając, na co ten pomrukiwał.
-Zdecydowanie wolę taką wersję ciebie. Łagodną i spokojną. - wymruczał, układając głowę na ramieniu szatyna.
-Ja też. - odparł, zachaczając palcem o wejście blondyna, który cicho jęknął na tę czynność.
-Nie podobało Ci się?
-Nie o to chodzi, ja po prostu bardzo nie lubię kiedy płaczesz, szczególnie przeze mnie i nie chcę zadawać ci jakiegokolwiek bólu. - odrzekł, obawiając się, że jego odpowiedź w jakiś sposób zasmuci młodszego.
-W sumie to dobrze, że nie bardzo Ci się podobało. Przynajmniej nie będziesz tego ode mnie chciał. - uśmiechnął się delikatnie i złożył pocałunek na szyi Jeona, co nieco go zaskoczyło, jednak podobało mu się i nie miał nić przeciwko temu. -A ja nie będę musiał ci tego dawać. - dmuchnął lekko, owiewając skórę szatyna swoim ciepłym oddechem, przez który dostał gęsiej skórki na całym ciele.Taehyung odwrócił się przodem do twarzy Jeona, układając swoje nogi obok ud starszego, zamykając je między swoimi kolanami. Przywarł do jego ust, zachłannie całując miękkie wargi ukochanego.
-Kookie. - przeciągnął, odsuwając się na kilka centymetrów od Jungkooka. -Masz jeszcze troszkę siły?
-Dlaczego pytasz?
-Masz? - spytał, spoglądając w ciemne oczy narzeczonego.
-Tak, jeszcze mam. - zaśmiał się krótko. -A co? - zapytał, próbując wyczytać coś z mimiki chłopca.
-A dużo?
-Na tyle dużo, żeby biegać za tobą po mieście. - odpowiedział z rozbawieniem.
-Nie chcę dzisiaj biegać... - zamruczał I podniósł swoje biodra. Przysunął się bliżej szatyna i objął swoimi niewielkimi, zimnymi palcami penisa kochanka.
-Chcesz drugą rundę? - spytał zdziwiony. Nigdy przedtem blondyn nie miał sił ani ochoty na powtórkę stosunku jeszcze tego samego dnia.
-Tak. - powiedział nieśmiało i przeniósł wzrok na swojego członka, który stał dumnie, czekając na zaspokojenie. Jungkook również spojrzał w tamtą stronę i uśmiechnął się delikatnie. Położył dłonie na biodrach chłopca i pomógł mu nabić się na swojego penisa. Mniejszy powoli zaczął podnosić się i opadać, jęcząc za każdym razem, kiedy męskość Jeona wbijała się głęboko w jego wnętrze.
-Od rana miałem zamiar skakać. - wyjęczał do ucha starszego, na co ten uśmiechnął się szeroko. Ruchy chłopca stawały się coraz szybsze, jednak to wciąż było za mało dla spragnionego Jungkooka. Chwycił biodra młodszego i sam zaczął nadawać mu tempo, które z każdą chwilą, stawało się bardziej męczące dla Kima, jednak nie stawiał oporu, gdyż zarazem było to przyjemne.-Nie idę dzisiaj nigdzie. - jęknął chłopiec, kładąc się na całej szerokości łóżka. -Nie mam siły. - westchnął, na co starszy się zaśmiał.
-Ty chciałeś drugą rundę, kochanie.
-Bo mnie nawiedzasz w snach, to jak mam się powstrzymać, co?
-I co robię w tych twoich snach? - zapytał niskim tonem, nachylając się nad uchem blondyna.
-Różnie. Czasami spędzamy razem czas bawiąc się, oglądając, spacerując czy coś takiego, a innym razem uprawiamy seks. Bardzo często mi się śnisz. - odparł, uśmiechając się delikatnie.
-To chyba dobrze, prawda?
-Chyba tak.
-Nie narzekałeś na to. - zaśmiał się i pocałował czoło mniejszego. -Więc co chcesz robić?
-Nie wiem, wymyśl coś.
-Miałem zamiar pójść dzisiaj z tobą do wielkiej galerii handlowej, ale jeśli nie chcesz nigdzie wychodzić... - mruknął, doskonale wiedząc, że propozycja zakupów pobudzi młodszego do życia.
-Wiesz, jednak mam jeszcze siłę. - podniósł się do siadu z szerokim uśmiechem na twarzy.
-No popatrz, przed chwilą ledwie do łóżka doszedłeś.
-Oj cicho, to było udawane. Udało mi się ciebie nabrać, łatwy jesteś. - odrzekł, wstając z łóżka.
-Łatwy? - powtórzył ze zdziwieniem.
-Tak. - pokiwał energicznie głową, zakładając buty.
-Przypomnij mi, kto komu wskoczył do łóżka? - zaśmiał się ochryple, układając swoje dłonie na ramionach Kima. Taehyung zarumienił się wściekle i spuścił głowę.
-J-Ja tobie. - szepnął nieśmiało.
-Właśnie. - uśmiechnął się nikle i złożył mokry pocałunek na karku młodszego. -I kto tutaj jest łatwy?
-T-Ty. - zaśmiał się cicho pod nosem. Jungkook podniósł go i przyszpilił do ściany.
-Powtórz.
-Ty. - wykonał polecenie szatyna, wpatrując się prosto w jego ciemne oczy. Jeon agresywnie zaatakował wargi młodszego, przygryzając je. Wsunął swoje kolano między nogi chłopca i przesunął je pod krocze blondyna, który pojękiwał cicho w usta narzeczonego. -Ja jestem! - westchnął odsuwając od siebie twarz kochanka. -Ja. Zabierz już nogę, proszę. - jęknął, spoglądając w dół.
-Jakiś się nagle grzeczny zrobił. - zaśmiał się i musnął delikatnie nabrzmiałe wargi mniejszego.
-A jaki ty niegrzeczny. - zawtórował starszemu i wtulił się w jego tors. -Lubię jak jesteś troszkę niegrzeczny.
-Wiem, aniołku. - uśmiechnął się i pogłaskał blond włosy chłopca. -Załóż buty i idziemy, tak?
-Tak, tak. - odparł i odsunął się. Nałożył białe adidasy i dokładnie zawiązał sznurówki, chcąc pokazać szatynowi, jak dobrze nauczył go to robić.Ktoś to w ogóle czyta?
CZYTASZ
Cold ✅
Fanfiction~Zimne dłonie młodego chłopca i rozgrzane serce artysty~ ☆ top!jungkook ☆ ☆ bottom!taehyung ☆ ♡ ¡mogą pojawić się wulgaryzmy i sceny erotyczne¡ ♡