24

735 29 0
                                    

Taehyung obudził się na kanapie, po tym, jak poprzedniej nocy do późna siedział z Jeonem i oglądał bajki. Podniósł się ostrożnie, by nie zbudzić starszego. Wziął przysznic i ubrał się w różowe bokserki z misiami i długą aż do kolan białą bluzę. Wygrzebał z szafy starszego szare spodenki, które były na niego trochę za luźne. Wiedział, jak bardzo Jeon lubi, gdy ten nosi jego ubrania. Zachichotał sam do siebie, patrząc w swoje odbicie. Zajrzał do salonu, Jungkook jeszcze spał. Postanowił zrobić coś na śniadanie, choć wiedział, że nie gotuje najlepiej.

Po wielu staraniach udało mu się usmażyć jajecznicę. Spróbował jej odrobinę i uśmiechnął się dumny z siebie.
-Kookie... Kookie. - potrząsał za ramiona starszego.
-Hmm.. Jeszcze śpimy. - wymruczał i przyciągnął do siebie chłopca, układając go na swoim ciele.
-Kookie! - zaśmiał się słodko, uderzając delikatnie pierś szatyna.
-Kochanie, bądź jeszcze przez chwilkę cicho.
-Uciszasz mnie? - fuknął.
-Tak. - wychrypiał. Taehyung burknął coś pod nosem niezadowolony.
-Zrobiłem śniadanie. - mruknął, odsuwając się od Jeona. Ten z powrotem przyciągnął go do siebie.
-Zaraz zjemy, kochanie.
-Chcesz jeść zimne, to smacznego, ja idę zjeść, póki jest ciepłe. - podniósł się i odszedł do kuchni.
-Skarbie... - powiedział przęciągle. Otworzył powoli oczy i spojrzał na odchodzącego blondyna. -Cholera. - mruknął cicho do siebie i szybko poderwał się z kanapy, biegiem udając się do łazienki. Kim obejrzał się za nim, nie rozumiejąc tego, co się wydarzyło. Wskoczył na krzesełko przy wyspie kuchennej z lekkim bólem. Zabrał się do jedzenia, a raczej dziubania w talerzu. Nie miał ochoty na spożywanie posiłku bez starszego.
-Kookie? - zapukał do drzwi łazienki, ale nie otrzymał żadnej odpowiedzi. -Mogę wejść?
-Poczekaj chwilkę, aniołku. - sapnął, nie będąc w stanie powstrzymać głębokiego jęku przyjemności.
-Kookie, wszystko w porządku? - spytał zmartwiony. -W-Wchodzę. - powiedział, kiedy Jungkook ponownie się nie odzywał.
-Nie, czekaj! - krzyknął. Ubrał się i uchylił drzwi, stając w ciasnym przejściu.
-Wszystko dobrze? - zapytał mierząc starszego wzrokiem.
-Tak, tak, jest okej. - uśmiechnął się sztucznie.
-Kookie, mogłeś powiedzieć... - szepnął, zauważając wybrzuszenie w spodniach szatyna.
-Co? - mruknął. Taehyung pchnął go lekko do środka i sam wszedł za nim. -Co robisz?
-Bądź przez chwilkę cicho. - burknął i zdjął dolną część ubioru starszego wraz z bielizną. -Usiądź. - powiedział miękko, klękając przed Jeonem. -N-Nie zrobię usteczkami, dobrze? Troszkę boli mnie gardełko.
-Skarbie, nie musisz, poradzę sobie.
-Mogę to zrobić, Kookie. - uśmiechnął się słodko i wziął członka szatyna w swoje małe rączki. Poruszał nimi, sprawiając starszemu przyjemność i powodując, że jego usta opuszczały fale jęków i westchnień.

-Mówiłem Ci już, jak ślicznie dzisiaj wyglądasz? - spytał, przyglądając się z uśmiechem chłopcu, który zaczerwienił się, słysząc te słowa.
-Nie. - odpowiedział, biorąc do ręki fioletową kredkę.
-Nie? Hmm... - mruknął. Podszedł po cichu do blondyna i objął go od tyłu. -Wspaniale dzisiaj wyglądasz, kochanie. - wymruczał do ucha mniejszego, na co ten pisnął i podskoczył lekko. Jego usta opuścił cichy jęk bólu, po tym gwałtownym ruchu.-Jak zawsze. - dodał, przygryzając płatek ucha Kima.
-K-Kookie. - jęknął, czując silniejsze pieczenie na policzkach.
-Chodź. - powiedział odsuwając się od chłopca, co go przestraszyło, ale mimo tego, nie opierał się. Jungkook podniósł go ostrożnie i udał się z nim do sypialni.
-J-Jungkook, wiesz, że ja...
-Nie będziemy uprawiać seksu. -powiedział, jakby czytał w myślach Kima. -Posmaruję cię maścią, żeby nie bolało cię tak bardzo i by szybciej się zagoiło.
-A zajmiesz się też moją pupką? - spytał nieśmiało, zakrywając twarz dłońmi. Jeon odsunął je.
-Oczywiście, aniołku. Pomasuję twój śliczny tyłeczek, a później wypieszczę cię jak tylko będziesz chciał. - uśmiechnął się i pocałował usta chłopca.

Cold	✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz