Rozdział 56

1.1K 47 6
                                    

☆☆Zostaw gwiazdkę☆☆☆.

Podeszłam do szafy i wyjęłam taką sukienkę:

Przebrałam się w nią poprawilam włosy i make up po czym byłam gotowa a Kacper był już ubrany w koszule

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Przebrałam się w nią poprawilam włosy i make up po czym byłam gotowa a Kacper był już ubrany w koszule.

Gotowi wyszliśmy z pokoju. Na nieszczęście na dole był cały team i gdy nas zobaczyli słychać było ich szepty i ,,oooo jakie to słodkie"
Uśmiechnęlismy się do siebie i jeszcze zauważyłam jak Marcin puścił mi oczko. Olałam to i wyszliśmy z domu x i wsiedliśmy do auta Kacpra i pojechaliśmy do restauracji.
Zamówiliśmy sobie jedzonko a podczas spożywania go żywo rozmawialiśmy i się śmialiśmy.

Po zjedzeniu znów byliśmy w samochodzie ale zamiast jechać w stronę domu X jechaliśmy całkiem w drugą stronę. Spojrzałam pytającym wzrokiem na Kacpra. Chłopak tylko na mnie zerknął i się słodko uśmiechnął.

Po 15 minutach byliśmy pod jakimś wzniesieniem.
Wysiedliśmy z auta a Kacper wziął koc z bagażnika, złapał mnie za rękę i poszliśmy na wzgórze. Gdy weszliśmy na górę ukazał mi się piękny widok Warszawy. Usiedliśmy na kocu i podziwialiśmy widoki.

B: It's beautiful here. Powiedziałam z zachwytem.

K: Też tak myśle. To jest moje ulubione miejsce.

B: Dlaczego mnie tu zabrałeś? Hah musiałam zepsuć ten nastrój głupim pytaniem.

K: Ponieważ chciałem ci to pokazać i coś bardzo ważnego powiedzieć.

B: So I listening.
Kacper odwrócił się w moją stronę. Spojrzał gleboko w oczy i złapał za ręcę.

K: Blanko chce mi powiedzieć że...
(to byłby idealny moment na polsata ale tego nie zrobie XD)
W tym momencie zadzwonił mój telefon. Spojrzałam przepraszająco na chłopaka i odebrałam telefon od Lexy.

B: Halo?

-Dzieńdobry czy rozmawiam z Blanką Chaplin?

B: Tak a kto mówi?

-Pielęgniarka ze szpitala. Pani Lexy zemdlała i jest tutaj u nas więc prosze przyjechać.

Gdy usłyszałam o mojej siostrze przestraszyłam sie.

B: Zaraz będę. Dziekuję dowidzenia.
Rozłaczyłam się.

K: Co się stało? Zapytał zmartwiony Kacper.

B: Lexy is in the hospital and I have to go to her. Przepraszam

K: Za co? Zapytał Kacper unosząc brwi.

B: Bo przezemnie nie dokończymy rozmowy. Powiedziałam spuszczając wzrok.

K: Hej to nie twoja wina. Dokończymy to kiedy indziej a teraz jedziemy do szpitala.

Wstaliśmy z koca, wzieliśmy go i pojechaliśmy do szpitala.

Gdy dojechaliśmy szybko wbiegłam do budynku i stanęłam przy recepcji.

B: Excuse me. Szukam Lexy Chaplin.

-Czy jest pani kimś z rodziny? Zapytała kobieta za ladą.

B: Yes siostrą.

- Dobrze sala nr 22.

B: Thanks.
W tym momencie dołączył do mnie Kacper.

K: Jezu jak ty szybko biegasz. To gdzie jest Lexy?

B: Chodz powiedziałam i zaczęłam szukać odpowiedniej sali. Po chwili ją znalazłam i weszłam do środka. Była tam moja siostra.
Podeszłam do łóżka i usiadłam na brzegu. W tym momecnie Lexy mnie zayważyła i szybko również usiadła.

L: Omg Blanka przyjechałaś! Powiedziała szczęśliwa.

B: Yes.

K: Ja też tu jestem. Odchrąknął Kacper.

L: O sorry nie widziałam cię.

B: Co Ci się stało? Zapytałam.

L: Po prostu jak gadałam rano z Marcinem to zemdlałam i mnie tu przywiózł.

B: A gdzie on teraz jest?

L: Poszedł zapytać się coś tam lekarza.

W tym momencie wszedł Marcin z lekarzem.

-Dzień dobry jak się pani czuje?

L: Już dobrze.

-Będzie pani mogła wyjść dzisiaj.
Mam wyniki pani badań i chciałbym je przeczytać wiec proszę aby osoby które nie są z rodziny wyszły na korytarz.

Kacper i Marcin wyszli z sali.

B: Doktorze co jest mojej siostrze?

-Hmm po badaniach moge stwierdzić że się pani nie zdrowo odżywia. I własnie to doprowadziło do utraty przytomnosci. Musi pani jeść więcej zdrowych produktów z witaminami. Myśle że to wszystko. Może pani wziąść już wypis.

L: Dziękuję.
Lekarz wyszedł a ja od razu musze zrobić kazanie mojej siostrze.

B: Lexy. Musisz ograniczyć Maka.
Dziewczyna spojrzała na mnie z przerażoną miną znad telefonu.

L: Blanka no plese.

B: Lexy widzisz do czego doprowadziłaś. Będziesz się zdrowo odżywiać i koniec tematu.

L: Ahh westchnęła dziewczyna.
Niech ci już będzie...

☆☆☆☆☆☆
Hejka!
Przepraszam że wczoraj nie było rozdziału- nie miałam czasu go sprawdzić i wstawić.
Teraz będzie trochę dłuższa przerwa w rozdziałach bo muszę pomyśleć co dalej.
(Mam nadzieję że podoba Ci się ta książka i będziesz ją dalej czytał/a).
Do następnego!
Bayy

Blanka Chaplin. Team XOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz