Clementine
Szłam w tej chwili do sali eliksirów, dzisiejsze lekcje mieliśmy ze Slytherin'em co w pewnym sensie mnie cieszyło, a w drugim irytowało. Nie miałam dzisiaj kompletnie humoru do czegokolwiek, więc ciężko było mi się skupić na lekcji.
No i oczywiście Slughorn postanowił mnie spytać.- Panno Walke.
Słysząc to natychmiast oprzytomniałam i spojrzałam na nauczyciela. - Tak? - Zapytałam modląc się, o to że nauczyciel jeszcze nie zadał pytania.
- Czy jesteś w stanie powiedzieć mi jakie składniki potrzebne są do utworzenia eliksiru słodkiego snu?
Problem tkwił w tym, że wiedziałam na ten temat dosłownie wszystko, poza składnikami.
- Niestety nie, profesorze. - Odpowiedziałam i spojrzałam mu w oczy. Nie byłam typem, który się chował, lecz bardziej takim, który uwielbiał konfrontację.
Slughorn pomimo mojej niewiedzy uśmiechnął się do mnie i przebiegł wzrokiem po klasie.Tylko jedna ręka była w górze, ręka przeklętego Riddle'a.
- Proszę, Tom. - Powiedział Slughorn i wskazał ręką na chłopaka, siedzącego w trzeciej ławce.
- Składniki to: dwie krople śluzu gumochłona, cztery gałązki lawendy, cztery gałązki waleriany i sześć miarek standardowego składnika. - Odpowiedział Riddle jak zwykle bez zająknięcia.
- Wspaniale, dziesięć punktów dla slytherinu. - Powiedział głośno dumny Slughorn.
Miałam być najlepszą uczennicą, a wyszło jak zwykle. Co roku obiecuje sobie to samo.
Lekcja minęła całkiem szybko, wszyscy opuścili klasę, a ja byłam jedną z ostatnich osób, które się w niej jeszcze znajdowały.
Kiedy również miałam przekroczyć próg sali ktoś złapał mnie za nadgarstek. Był to chłopak co mogłam określić po sile i wielkości jego ręki, która była bardzo ciepła.Odwróciłam się, a przede mną stał Tom Riddle. Zdziwiłam się, nieco gdy go zobaczyłam z racji, że nic mnie z chłopakiem nie łączyło i nigdy nie zamieniliśmy nawet słowa. W jakich w takim razie zamiarach mnie zatrzymał?
Wyrwałam nadgarstek, który był teraz lekko czerwony i zmarszczyłam brwi.
- Czego chcesz? - Zapytałam ciekawa jak i zirytowana. Chłopak uśmiechnął się drwiąco, a ja poczułam się trochę niepewnie.
- Może grzeczniej. - Rozkazał Riddle.
Uśmiechnęłam się sztucznie. - Czego sobie życzysz mój Lordzie? - Ponowiłam pytanie.
Chłopak prychnął z kpiną. Był znany z tego, że uwielbiał rozkazywać ludziom czego ja nie tolerowałam. No może trochę przesadziłam z tą nieuprzejmością, ale on nie ma prawa tak mocno ściskać moich kochanych nadgarstków.- Masz dzisiaj pojawić się o godzinie dziewiętnastej w zakazanym lesie. - Polecił i ruszył w stronę drzwi.
Zaskoczyło mnie to co powiedział i za razem wkurzyło. Nie miałam zamiaru nigdzie się z nim spotykać, gdyby miał do mnie normalną sprawę to umówiłby się ze mną gdzie indziej, albo nawet załatwiłby to tu. Musiałam być ostrożna.
- Nie. - Odparłam natychmiast drwiąco. - Nie będziesz mi mówił co mam robić.
Chłopak zatrzymał się i przystanął w miejscu, po czym odwrócił nie w moją stronę z szyderczym uśmieszkiem na twarzy.
Pomieszczenie ogarnęła grobowa cisza, a chłopak zaczął zbliżać się w moją stronę powolnym krokiem. Chociaż miałam ochotę stamtąd uciec to dzielnie stałam bez ruchu jak słup.
Riddle podszedł tak blisko, że mógłby wbić mi nóż w brzuch a nikt kto stałby w pobliżu nie zauważył by tego.
W sali byliśmy sami co trochę mnie zaniepokoiło ale nie dałam po sobie tego poznać.
- Jest coś takiego jak granica. - Zaczął, a jego twarz z powrotem wróciła do beznamiętności i wyglądał teraz jak cholerny posąg. - Za każdym razem jak ktoś próbuje podważyć moje zdanie, a co dopiero ktoś taki jak ty, zbliża się do granicy. - Powiedział i podszedł jeszcze bliżej tak, że prawie stykaliśmy się nosami. Czułam się niezręcznie, nigdy nie byłam z jakimkolwiek chłopakiem tak blisko, a dodając jeszcze fakt, że to był Riddle, było bardzo dziwnie jednym słowem. Nie umiałam się skupić na złowrogości w jego głosie, za co za pewne by mnie zabił gdyby się dowiedział.
- Uważaj, żeby tej granicy nie przekroczyć. Bo wtedy, może być nieciekawie. - Skończył, a ja poczułam jego ciepły, świeży oddech na swojej twarzy, który przyprawił mnie o dreszcze.Chłopak spojrzał na mnie ostatni raz i szybkim krokiem opuścił klasę.
Co się właśnie wydarzyło?
![](https://img.wattpad.com/cover/221425319-288-k806607.jpg)
CZYTASZ
Hold Your Breath - Tom Riddle
RomanceMoje oczy utkwione były w głębokiej toni wody, w której dopatrzyć się mogłam wszystkiego czego chciałam. Moje uszy wsłuchane były we wiatr, który świszczał mi do ucha, jak uwielbia bawić się moimi włosami. W moim sercu panował ogień, potężny żar, kt...