#50 Do Zobaczenia

29 2 3
                                    

Łza zwilżyła sztywny papier, a lekki uśmiech rozjaśnił pokój.

- Clem? Płaczesz? - Rozniósł się łagodny głos po pomieszczeniu.

Dziewczyna wybita z tego słodkiego uczucia, przeniosła swój wzrok na swoją ulubioną blondynkę. Miły uśmiech zagościł na jej twarzy. - Trochę. Po prostu się cieszę. - Odparła Clementine i z powrotem przeniosła swój wzrok na kartkę. Chciała upewnić się, że dobrze przeczytała.

- Jestem z ciebie bardzo dumna. - Przyznała Ashley i zbliżyła się do gryfonki, aby pocałować ją w czoło i przytulić do siebie. - Na pewno zostaniesz aurorką.

- Bardzo bym chciała. - Odparła brunetka i odwzajemniła uścisk.

Wyniki Clementine prezentowały się bardzo dobrze.

Z eliksirów, zaklęć, obrony przed czarną magią i run uzyskała najwyższy możliwy wynik, czyli wybitny.

Z transmutacji, astronomii i historii magii zaliczyła na powyżej oczekiwań. Dziewczyna była przekonana, że astronomię zda na wybitny, jednak jednocześnie myślała, że transmutacja pójdzie jej gorzej, więc była zadowolona.

Jedynie z zielarstwa uzyskała zadowalający, jednak jako niezbyt tęga głowa z tego przedmiotu, bardzo się ucieszyła.

Ashley i Andy napisali gorzej, jednak równie dobrze. Nie zeszli poniżej zadowalającego.

Clementine była niezwykle ciekawa jak poszło Tomowi, jednak gdzieś tam w głębi serca bardzo chciała być od niego lepsza, a była pewna, że poszło mu trochę lepiej.

Reszta dnia minęła w bardzo przyjemnej atmosferze. Zostały 4 dni do końca szkoły i każdego dnia gryfonka, starała się zapewnić sobie należyty odpoczynek. Nie było dnia, w którym dziewczyna nie odbywałaby partyjki czarodziejskich szachów z Andy'm. Jej przyjaciołom bardzo przypadło także do gustu mugolskie makao i nie chcieli dać Clementine spokoju.

Jej stan był już znacznie lepszy, ponieważ wszystkie możliwe eliksiry, jakie miała dla niej Pani Geend zostały jej podane.

W ostatni wieczór gryfonka usiadła we wspólnym pokoju, aby porozmawiać z Hagridem. Chłopak wydawał się w znacznie lepszym nastroju niż ostatnio. Okazało się, że spotkał demimoza, którego uratował, kiedy ich domek jeszcze istniał.

Hagrid wydawał się niewiarygodnie szczęśliwy. Wciąż pytał Clementine jak to możliwe, a dziewczyna opowiedziała mu całą historię. Napomniała o Grevenu, a nawet o Riddle'u na co Rubeus wpadł w zadumę po czym stwierdził, że Tom to równy gość.

Później dziewczyna udała się do Dumbledore'a, który z pewnych powodów chciał się z nią spotkać.

Najpierw natknęła się jednak na Riddle'a, który zmierzał prawdopodobnie do biblioteki.
Dwójka przystanęła i wpatrywała się w siebie przez jakiś czas. Gryfonka najwyraźniej chciała o coś zapytać, ale jednocześnie nie umiała się na to zdobyć. Ślizgon od razu to wyłapał.

- No wyduś to z siebie. - Odparł spokojnie i cierpliwie czekał, aż dziewczyna zacznie mówić.

Clementine w końcu westchnęła i zadała pytanie, które sprawiło Tomowi wiele satysfakcji. - Chciałam zapytać o twoje wyniki z SUM. - Powiedziała szybko, przez co ciężko było ją zrozumieć, jednak nawet gdyby nie użyła słów, to chłopak i tak wiedziałby, o co pyta. Był mistrzem w czytaniu z jej twarzy.

Ślizgon uśmiechnął się zadowolony i sięgnął do kieszeni spodni, aby wyciągnąć niewielką kartkę, która przyprawiała gryfonkę o dreszcze.

Następnie przyjrzał się uważnie dziewczynie i podał jej kartkę.

Hold Your Breath - Tom RiddleOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz