Następne dni przeleciały bardzo szybko. Z Rose było mi dobrze.
Wyjazd na Islandię miał mieć miejsce właśnie dziś.
Rosalia miała zawieźć mnie do domu Slughorna. Riddle też miał tam dotrzeć. Następnie mieliśmy skorzystać z jego kominka, który był zarejestrowany w sieci fiuu.
Byłam dosyć zestresowana. Zawsze miałam tak przed każdą podróżą. W podróżowaniu było coś co mnie przytłaczało. Jednak w tym samym momencie bylam bardzo szczęśliwa.
W centrum mojego zainteresowania był też oczywiście Riddle. Zastanawiało mnie dlaczego zgodził się pojechać ze mną. Byłam mu dosyć obojętna, może nawet trochę mnie lubił. Jednak gdyby chłopak nie miał jeszcze jakiegoś powodu, żeby jechać na Islandię, za pewne stwierdziłby, że ma ciekawsze zajęcia.
Narrator
Tom Riddle dotarł na miejsce. Nie spodziewał się, że Slughorn mieszkał w takiej dziurze. Chociaż to miejsce miało w sobie trochę uroku. Możliwe, że było to spowodowane starą architekturą.
Chłopak ostrożnie otworzył niedomknietą furtkę i ruszył przez zadbane, acz skromne podwórko. Zapukał trzy razy.
Rozległo się przekręcanie klucza i drzwi ze skrzypieniem otworzyły się na oścież.
- Tom! Miło cię widzieć! - Przywitał go przyjacielsko Horacy Slughorn i zaprosił do środka.
W środku panował zaduch, jednak po pomieszczeniu roznosił się zapach truskawkowego ciasta.
Na kanapie siedziała Clementine, która odłożyła na bok kawałek ciasta, aby przywitać się z chłopakiem uściśnięciem dłoni i całkiem szczerym uśmiechem.
- Zanim wyruszycie musimy poruszyć parę kwestii. - Zaczął mężczyzna na co Clementine i Tom wymienili się spojrzeniami. - Przede wszystkim - powiedział mężczyzna i zrobił pauzę, aby uważnie się im przyjrzeć - na wyjeździe będziecie pod moją opieką, dlatego też macie na siebie uważać i nie wygłupiać się. - Slughorn zrobił kolejną przerwę, dając swoim podopiecznym czas na przyswojenia tych informacji. - Przez cały czas ja, dyrektor Dippet i profesor Dumbledore będziemy znać wasze położenie. W przypadku zagrożenia natychmiast pojawimy się na miejscu.
Clementine i Tom ponownie wymienili się spojrzeniami, tyle że tym razem obydwoje byli trochę rozbawieni.
- Myślę jednak, że nie będzie to konieczne. Na miejscu będzie czekać na was Rúnar. Mój stary dobry przyjaciel, który będzie miał was na oku. - Przerwał aby westchnąć. - No i przede wszystkim pamiętajcie, że Islandia jest okupowana przez Wielką Brytanię. Niektórzy mieszkańcy mogą przyjąć was surowo, trzymajcie się na uboczu i róbcie swoje. - Mężczyzna zakończył swoją przemowę i uśmiechnął się przyjaźnie. - Mam nadzieję, że będziecie się dobrze bawić!
Clementine i Tom po raz ostatni spojrzeli na siebie.
- Gotowi?
Zarówno dziewczyna jak i chłopak przytaknęli na co Slughorn radośnie klasnął w ręce i wskazał na ładnie zdobiony kominek.
- Pójdę pierwszy. - Oznajmił brunet na co Clementine przeszyła go na wskroś wzrokiem.
- Panią się ustępuje. - Odparła i złapała za kociołek z prochem, ktory spoczywał w rękach mężczyzny. To była jej wycieczka, więc dlaczego do jasnej cholery miałaby odbierać sobie przyjemność bycia tam pierwszą?
Riddle uśmiechnął się pod nosem, a Slughorn wydawał się zadowolony.
Dziewczyna weszła do sporego kominka i wyciągnęła garść prochu z kociołka, po czym odstawiła go na ziemię. Następnie rzuciła proch pod siebie i wyraźnie wymówiła ,,Starlingen" - była to nazwa schroniska dla czarodziejów i czarownic, w którym mieli zostawać.
CZYTASZ
Hold Your Breath - Tom Riddle
RomanceMoje oczy utkwione były w głębokiej toni wody, w której dopatrzyć się mogłam wszystkiego czego chciałam. Moje uszy wsłuchane były we wiatr, który świszczał mi do ucha, jak uwielbia bawić się moimi włosami. W moim sercu panował ogień, potężny żar, kt...