Wydawałoby się, że świat mitologicznych bogów i gigantów odszedł w zapomnienie, a przynajmniej dla ludzi, Harry jednak człowiekiem nie jest. Kolejny raz próbuje żyć wśród śmiertelników, kiedy jego odziedziczony po ojcu chaos doprawiony magią matki znowu sprowadza na niego kłopoty. A Louis... Louis już jakiś czas temu ułożył sobie życie i miał swoją przepiękną spokojną rutynę. Nie spodziewał się, że jego pierwszym kłopotem w Londynie, po setkach lat, będzie kręconowłosy chłopak piękny jak młody bóg (a raczej piękny młody bóg). Nie spodziewał się też, że jeszcze może zetknąć się ze znanym mu nordyckim chaosem, do tego nawet nie pomyślał, że kiedykolwiek chciałby mu pomóc. Aha, no bo Louis też nie był człowiekiem. Pochodził z Olimpu i zadawanie się z obywatelem wrogiego im Asgardu naprawdę splamiłoby jego grecką dumę. Do tego Harry'emu towarzyszy Zayn, który znika w mroku w najmniej oczekiwanych momentach. Louisowi dokucza Niall, mówiący, że ten zaraz zakocha się po uszy i gdzieś w tym wszystkim pojawia się Liam, próbujący ogarnąć to całe zamieszanie.