4. Ojcowskie gadanie

261 26 2
                                    

Tara pov:
Tata Theo.
Gdy zobaczył jak wyglądam, wkurzył się i łzy błyszczały w jego oczach.
Przytulił mnie.
- Ra co się stało, jak to się stało i kto ci to zrobił?!- Spytał.
Siedziałam w ciszy na łóżku, po moich polikach spływały łzy.
Nawet nie zauważyłam, że w progu drzwi stoi Papa Liam. Podbiegłam do niego i go mocno przytuliłam. Rozpłakałam się na dobre.
Poczułam jak papa zabiera mi ból.
Nie musiał tego robić.
- Opowiesz nam kiedy będziesz chciała..- Szepnął Theo i odszedł z Liamem.
Słyszałam jak papa warknął. Był zły.
Spojrzałam na telefon. Dziesięć nieodebranych połączeń od Allison i kilkanaście wiadomości od Kylie.
Położyłam się na łóżku.
Nie dbałam, by się przebrać.
Wzięłam kilka tabletek przeciwbólowych i poszłam spać.
Chciałam tylko odpocząć.

Obudził mnie ten głupi alarm.
6:30. Czułam się lepiej.
Leżałam jeszcze w łóżku.
Usłyszałam pukanie do moich drzwi.
Wszedł do mojego pokoju Tata Theo z herbatą. Usiadł koło mnie na łóżku.
- Jak się czujesz? Jak chcesz możesz nie iść dzisiaj do szkoły.- Powiedział i pocałował mnie w czoło.
- Jest lepiej. Tylko muszę zobaczyć jak wygląda moja twarz. Pójdę do szkoły, spokojnie.- Powiedziałam i odesłałam tatę. Wstałam i zaczęłam się ubierać.
Zdecydowałam się na zwykłą bluzę z kapturem i jeansy. Spojrzałam w lusterko.
Opuchlizna zeszła. Rozcięcie na wardze zostało, a siniak trochę stracił kolor.
Zakryłam siniaka korektorem i uczesałam włosy.
Zeszłam na dół z plecakiem.
Papa Liam mnie przytulił na powitanie i dał śniadanie. Zjadłam i usłyszałam motor. Alli po mnie przyjechała.
Wyszłam z domu, Allison się do mnie uśmiechnęła, ja nie mam humoru do uśmiechania się. Wsiadłam na motor i ruszyłyśmy do szkoły.

W szkole Kylie się do nas dołączyła wypytując jak się czuję i że suka tego pożałuje.
Allison coraz bardziej mnie martwiła. Niby się uśmiechała, ale wciąż momentami łapała się za głowę i umierała z bólu.
Tłumaczyła się, że to migrenia, ale ja ją zbyt dobrze znam.
Na lekcjach wszyscy się na mnie gapili.
Kylie i Alli zabijały wzrokiem po koleji osoby wpatrujące się w moje rany.
Uwielbiam je.

Na matematyce Emily z dumnym uśmiechem wpatrywała się w moją pobitą twarz. Ona nie miała nawet zadrapania.
Szybka regeneracja....
Wnerwiłam się i omało nie walnęłam podręcznikiem w nauczycielkę.
Udałam, że mi on spadł i wróciłam do zapisywania notatek.
- Hahah nie jesteś istotą nadprzyrodzoną ale coś w tobie wyczuwam.-
Szepnęła do mnie.
-Może to, że zaraz ci przywalę?- Odpowiedziałam sarkastycznie i wróciłam do bazgrania po zeszycie.
Emily nic nie odpowiedziała, akurat zadzwonił dzwonek. Super, bo nie chciałam już patrzeć na tę jej brzydką buźkę.
Na przerwie Kylie, gdy tylko spojrzała na Emily miała ochotę ją pobić, przez co czasami nie panowała nad swoimi zdolnościami i krew spływała jej po dłoniach.
- Kylie? Mogę cie o coś zapytać?- Spytałam, szłyśmy właśnie na trening.
- No, wal śmiało hah.- Odpowiedziała.
- Bo...em, dlaczego twoje oczy...były..- Zaczęłam, pierwszy raz się tak jąkałam.
- Wiem do czego zmierzasz. Chodzi ci o błękitne oczy?- Odpowiedziała trochę zawstydzona.
- No tak. Przepraszam nie powinnam.
- Nie, spokojnie. Tak, zabiłam niewinnego człowieka. Była to moja druga pełnia i tata mnie nie przypilnował. Znaczy słuchałam się go i reagowałam na czerwone oczka, ale wtedy czułam się bardzo potężna. Wybiegłam do lasu. Wyłamałam bramę domu i biegłam ile sił w nogach w głąb lasu. Nie interesowało mnie wtedy, że ludzie mogliby tam być. Biegłam, w połowie przemieniona. Natknęła się na mnie dziewczynka. Stałam z nią na środku lasu.
Moje kły wtopiły się w jej głowę. Zabiłam ją.
Patrzyłam jak się wykrwawia. Wtedy moje oczy zrobiły się błękitne.- Skończyła opowiadać.
Zrobiło mi się smutno. Przez rządze krwi i instynkty nieopanowanego wilkołaka zabiła niewinną osobę. A co jak ja pod nieuwagę rodziców mogłabym kogoś zabić?

//////////////////////

Hejka! Krótki rozdział, ale ile się dzieje!
W następnym będzie się dużo działoo.
Także skomentujcie co myślicie o nim!
Z góry dziękujee : )
Buziaki, Nela!<3
*615 słów*

Tara Raeken-Dunbar // Wilkołak czy człowiek?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz