39. Więź

117 12 15
                                    

Allison pov:
Przez cały dzień chciałam krzyczeć, ale nie mogłam. Głosy w mojej głowie cały ten dzień coś szeptały, a jak usłyszałam o mężczyźnie, który uciekł z Eichen szepty stały się głośniejsze i liczniejsze.
Nie wiedziałam co zrobić.
Gdy wróciłam do domu, przywitała mnie tam mama, która dzisiaj miała duży ból głowy, więc powiedziałam jej tylko o informacjach ze szkoły i poszłam do swojego pokoju.
Nagle głosy ucichły.
Zdezorientowana rozejrzałam się po pokoju, kiedy go zauważyłam. Krzyknęłam.

Tara pov:
- Jak to jej nie ma!!?- Warknęłam.
Przed chwilą moi rodzice powiadomili mnie o informacjach od Stilinskich.
Allison zaginęła.
Dlaczego do jasnej cholery ona!
Ugh, dlaczego, dlaczego, dlaczego!!!
- A-ale jak to się stało? Po prostu zniknęła z własnego domu??- Spytałam.
Papa bezradnie usiadł na fotel.
- Nie wiemy. Lydia mówiła tylko, że Allison poszła do swojego pokoju, po czym krzyknęła.....był to krzyk Banshee...- Powiedział tata Theo.
- Wiem, słyszałam ten krzyk.
Ale no Tato! Myślisz, że to ma coś wspólnego z nadprzyrodzonymi?- Ciągnęłam.
- Kochanie, narazie nie wiemy nic.
Musimy być cierpliwi, jeśli to będzie związane z osobami nadprzyrodzonymi to będziemy interweniować.- Rzekł Theo, nerwowo przeczesując włosy ręką.

Usłyszałam jak dzwoni mi telefon.
Wzięłam go do ręki i odebrałam, była to Kylie.
- Kuźwa stara Allison zaginęła!- Warknęła.
- WIEM. Kontaktowała się z wami ostatnio? Przed krzykiem..?- Spytałam.
- Nie. Dopiero się dowiedzieliśmy od jej taty.
Talia i Henry próbują się dodzwonić do naszego ojca, powiadomić go o jej zaginięciu.- Odpowiedziała moja przyjaciółka.
Czemu do cholery Talia u nich dalej jest?!
Ugh.
- Talia?- Spytałam.
- Tak, została trochę dłużej...- Rzekła Kylie.
Usłyszałam po drugiej stronie słuchawki westchnięcie i rozmowę.
Lekko warknęłam.
BOŻE TARA OGARNIJ SIE TERAZ WAŻNA JEST ALLISON. Poskromiłam swoje myśli i wróciłam do rozmowy.
- Okej, jak coś będziecie mieć to dajcie znać.- Powiedziałam i się rozłączyłam.

Nadszedł wieczór i dostałam sms'a od Kylie żebym się uspokoiła, że ją znajdziemy i takie tam.
Jak ja miałam się uspokoić, jak moja najlepsza przyjaciółka od czasów dzieciństwa zaginęła!
Miałam już dość, więc poszłam spać.

Następnego ranka, wstałam, zrobiłam prysznic, wszystkie poranne czynności i poszłam na śniadanie.
Moi rodzice już wstali, oglądali wiadomości.
Jedząc tosta, przykłuł moją uwagę telewizor ze zdęciem Allison na ekranie. Allison została oficjalnie uznana za zaginioną.
Moja mina zżędła. Rodzice spojrzeli na mnie ze smutkiem wymalowanym na twarzy i wstali z kanapy. Podeszłam do nich i mnie przytulili.

Jazda do szkoły nie trwała długo, bo wiózł mnie tata. Ogólnie, dyrektor stwierdził, że policja się już „zajęła" sprawą tego mężczyzny z Eichen, więc możemy wrócić do szkoły.
Pomijając fakt, że w tej szkole dosłownie nie byliśmy tylko wczoraj.. i to nawet nie 24 godziny..
Wyszłam z samochodu, weszłam do szkoły.
Wszyscy mówili o zaginięciu Allison...
no co, po coś mam wilczy słuch.
Zauważyłam Kylie, Henrego i Talię, rozmawiających na korytarzu.
Poszłam do nich.
- Tara!- Przywitała mnie przytulasem Kylie.
- Hej, hej.
- Cześć Ra.- Rzucił mi z uśmiechem Henry, Talia tylko przytaknęła.
- To co robimy?- Spytałam.
- No właśnie!- Krzyknął zadowolony Henry.
Umm?
- Poszperaliśmy trochę.- Uśmiechnął się, ah brakowało mi tego uśmiechu.
- Przeszukując dane Eichen, hehe wiesz wujek Stiles troche pomógł, Ten Ian Dmitrij jak się okazuje, był martwy.- Rzekł, szczena mi opadła.
- Ale to nie wszystko! Ten typo jest piekielnym ogarem! Więc...najprawdopodobniej to on uprowadził Allison..bo wiesz, więź banshee i piekielnego ogara..- Powiedział chłopak.
Zamarłam.
- Ra?- Spytała zmartwiona Kylie.
- Em, to co dalej? Co z tym robimy?- Rzekłam.
Wszyscy zwrócili swój pytający wzrok na mnie.
Eh, super. Czyli ja mam wymyślić plan.

///////////////////////

Witam, witam.

Taki dość krótki rozdział, przepraszam, ale w następnym będzie rozwiązanie!
Co myślicie wy o tym rozdziale?
Tak w ogóle, rozdziały teraz na pewno będą pojawiać się częściej, ale pytanie.

Wolicie w tygodniu rozdziały czy w weekendy?

Buziaki, Nela!<3
*570 słów*

Tara Raeken-Dunbar // Wilkołak czy człowiek?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz