5. Strzała

243 25 5
                                    

Tara pov:
Poczułam pulsujący ból. Ujrzałam strzałę w moim brzuchu. Stłumione głosy dochodziły do moich uszu. Ból był okropny. Nie dałam rady. Straciłam przytomność.

Kilka godzin wcześniej

Następny dzień w szkole był nawet miły, oprócz żałosnych doczepek Holloway i wycieńczającego treningu.
Ostatnio zbliżyłam się z Kylie, jakoś tak coś mnie do niej ciągnie. Zawsze gdy na mnie spojrzy, to sie rumienię, albo robię coś głupiego. Może..ona mi się podoba?

Teraz chodziłam sobie z Allison po korytarzach szkoły.
- Taraaa....- Zaczęła.
- Co?- Spytałam.
- Bo....czy podoba ci się Kylie?- Rzuciła. Czułam jak robię się czerwona jak burak. Próbowałam ukryć moja twarz pod kapturem, co mi nie wyszło.
- Okej chyba znam odpowiedź.- Zaśmiała się i poszłyśmy na motor.
Miała mnie odwieźć do domu, a wieczorem się spotkamy.

Szłam sobie do domu Alli. Miałyśmy pogadać i poodrabiać lekcję. Usłyszałam kogoś w krzakach. Przyśpieszyłam kroku i już byłam u Allison. Otworzyła mi drzwi jej mama Lydia i zawołała swoją córkę.
Allison wzięła mnie pod ramię i poszłyśmy do jej pokoju.
Jej pokój był niewiele większy od mojego. Na środku miała dwuosobowe łóżko z szarą pościelą i pudrowymi poduszkami.
Miała dużą szafę, koło niej białe biurko.
Po prawej stronie łóżka znajdywały się dwie pufy. Usiadłyśmy na nich i trochę plotkowałyśmy. Ale ciii..
Nagle przez okno wskoczyła Kylie.
Zdziwione patrzyłyśmy na nią.
Wyglądała jakby biegła tu z Californii.
Wujek i ciocia mieszkają z nią koło starego domu McCall. Po chwilowej ciszy, udało jej się coś powiedzieć.
- Słyszałam.., chyba biegli za mną łowcy.- Allison się złapała za głowę. Znowu ją boli. Ja siedziałam zesztywniała na fotelu.
Łowcy. Znowu w Beacon Hills? Myślałam, że stado wujka się nimi zajęło.
- Jak to łowcy? Gonili cię?- Spytałam.
-Tak, biegli, strzelali. Chyba nie dostałam.
- To dobrze, że nic Ci nie zrobili, usiądź.- Powiedziałam.
Po kilku minutach ciszy, Kylie szczegółowo opowiedziała nam jak spotkała łowców.
Allison czuła się już lepiej.
Kiedyś moi rodzice opowiadali mi o Banshee i o krzyku Lydii, który mógł zabić całe miasteczko. I Lydia też miała „bóle głowy" , które były głosami.
Boje się, że Alli też jest tą kreaturą.
Boje się, że może jej się coś przez to stać.
I do naszych uszu dobiegł krzyk Allison.
Zatkałam uszy. Ten krzyk nie był normalny.
- Co do..Allison?!- Krzyknęłam, gdy zobaczyłam moją przyjaciółkę trzymającą się za głowę, wyjącą z bólu.
Kylie zawołała Lydie.
- Dziewczynki..spokojnie. Wydaję mi się, że Allison jest... Hej kochanie. Allison. Oddychaj. Chcesz krzyczeć prawda?- Spytała się jej, gdy chwile później do pokoju wpadł Stiles i zabrał nas do salonu.
Mruknął coś tam do Lyds i wyszliśmy.
Usłyszałyśmy donośny krzyk.
Kylie złapała się za uszy.
- Cco się z nią dzieje?- Spytała McCall.
- Chyba jest Banshee. Jak Lydia.- Powiedział Stilinski. Na mojej twarzy widniało przerażenie.
Po kilkunastu minutach Allison ze swoją mamą wyszły z pokoju.
Pani Stilinska skinęła głową do Stiles'a.
Allison podeszła do nas i nas przytuliła.
Trochę się zdziwiłyśmy, ale oddałyśmy uścisk.
Szłyśmy po schodach, gdy ktoś zaczął strzelać, wybijając wszystkie okna.
Upadliśmy na ziemię. Stiles zaczął strzelać do nich. Nie wiadomo czy trafiał.
-To na pewno ci łowcy.- Szepnęła Kylie.
Przytaknęłam i chowałam się w pokoju.
Usłyszałam krzyk Banshee. Lydia.
Wypadłyśmy z pokoju, a tam Lydia krzykiem przytrzymująca kule przed wbiciem się w Stiles'a.
Odrzuciła je w okna. Strzały ustały.
Usłyszeliśmy ryk. Papa Liam i tata Theo.
Drapania i warkot było słychać w całym domu. Kylie chciała się dołączyć, ale Stiles ją powstrzymał. Wyszliśmy na podwórko.
Łowcy byli powaleni, moi rodzice stali wokół ich ciał.
Nagle poczułam pulsujący ból. Ujrzałam strzałę w moim brzuchu. Stłumione głosy dochodziły do moich uszu. Ból był okropny. Nie dałam rady. Straciłam przytomność.

/////////////////////

Hej! Co myślicie o tym rozdziale?
Dajcie znać w komentarzu!
Szczerze mówiąc, to już nie mam pomysłów na te podpiski pd autora tutaj.
Ktoś ma jakieś pomysły?
Buziaki, Nela!<3
*622 słów*

Tara Raeken-Dunbar // Wilkołak czy człowiek?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz