17. Koszmary

171 21 22
                                    

Tara pov:
Byłam w jakiejś dziurze, jakby zrobionej w pieniu drzewa. Było ciemno i cicho. Nic oprócz mojego przyśpieszonego oddechu.
Rozglądałam się, nic nie widziałam, oprócz gałęzi, drewna i ziemi. Wszędzie była ziemia.
Jakbym była uwięziona w drzewie...
Poczułam znajomy zapach. Ten sam co na boisku. Zapach przybliżał się i w końcu mnie pochłonął. Znowu.

Wybudził mnie krzyk. Otworzyłam oczy i uff jestem w swoim łóżku. W swoim pokoju.
Pobiegłam do pokoju rodziców. To tata Theo krzyczał. Dlaczego?
- Papo! Co się stało!??
- Tara, idź do siebie. Zaraz do ciebie przyjdę.- Warknął na mnie papa, świecąc czerwonym oczami. Zdziwiłam się i zrobiłam to co kazał.

Theo pov:
Znowu ta metalowa przestrzeń.
Znowu jestem w kostnicy.
Wyszedłem z kostnicy, przemieszczając się po szpitalu.
- Theooooo- Usłyszałem, przerażający głos mojej siostry.
- Theooo- Ponownie.
Uciekłem do drzwi szpitala. I tak nie będe mógł ich otworzyć, ale dlaczego by nie spróbować. Szarpałem za klamkę, nic z tego. Odwróciłem się i poczułem jej palce w mojej klatce piersiowej. Wydusiłem z siebie krzyk. Zabrała swoją własność.
- Theoo
- Theo....
- Theo.
- Theo!!- Usłyszałem krzyk mojego ukochanego, otworzyłem oczy. Liam patrzył się na mnie z troską wymalowaną na twarzy.
- Znowu cię męczą?- Spytał Liam, łapiąc moją rękę. Przytuliłem się do niego, nic nie odpowiadając. Rozumiał mnie.

Tara pov:
Czekałam w pokoju na papę. Słyszałam, że tata miał kiedyś okropne koszmary, ale kiedy był z papą to przestał je miewać,
więc dlaczego ma je znowu?
Nie mogę patrzeć jak mój tata cierpi.
Po kilku minutach, przyszedł papa Liam i wytłumaczył mi wszystko, ale dalej nie wie dlaczego znowu męczą go koszmary.
Było już dobrze...

Rano, papa Liam był taki trochę wyłączony, przytłoczony. Pewnie przez tatę Theo, martwi się. Tata siedział na dworze, ignorując wszystkich. Przypomniało mi się o tej sytuacji z jarzębem. Muszę im o tym powiedziać.
Wiem, że to nie jest dobry moment, ale nie będe tego ukrywać.

- Papo, możemy porozmawiać?
- Oczywiście Ra, zaraz do ciebie przyjdę.- I tak zrobił. Po kilku minutach, był w moim pokoju.
- O co chodzi Tara?- Spytał mnie papa.
- Bo...kilka dni temu, mieliśmy sytuację z Kylie. Pamiętasz siostrę Deatona? No to ona..zamknęła mnie i Kylie w kole jarzębu. Pozbawiła Kylie przytomności.- Skończyłam, papa się lekko zdenerwował.
- Ona wam to zrobiła?! Jak wyszłyście? Czy z Kylie wszystko w porządku??- Podpytywał.
- Tak, tak jest okej. Ale..właśnie wtedy się coś stało..ja...
- Co?- Dopytał.
- Przeszłam przez jarząb.- Powiedziałam i czekałam na odpowiedź.
Papa był zszokowany, ale i...spokojny?
Nie rozumiem.
- Ra..pokaż mi swoje oczy.- Spytał.
- Ale po co? O co chodzi papo!?
- Pokaż mi.- Warknął.
Zrobiłam to co kazał. Były złote..Papa wyglądał jakby zobaczył ducha. Ja dalej zdezorientowana siedziałam na łóżku, gdy papa pobiegł po tatę Theo.

- Co się- stało...- Spytał Theo, rozciągając się.
- Ja sama nie wiem, papo co jest?
- Tara przeszła przez jarząb.- Powiedział, tata Theo się tylko zdziwił. Nic nie powiedział.
- Tara kochanie, wyciągnij swoje pazury.
- Ale papo! Powiedz mi w końcu o co chodzi!
Papa Liam warknął. Wyciągnęłam pazury.
- Udrap mnie.- Powiedział, tata Theo spojrzał na niego zdziwiony.
- Co?! Nie, nie zrobię tego.
- Ra, zrób to..- Rzekł tata Theo.
Drapnęłam papę w ramię. Upadł na podłogę, sparaliżowany. Ja...nie rozumiem. DLACZEGO?
- Papo..ja nie chciałam! Dlaczego kazałeś..- Papa mi urwał, mówiąc, że nic się nie stało.
- Ra, teraz udrap siebie, spokojnie nie będzie boleć.- Theo mówił.
Zrobiłam to co kazał, nic się nie stało.
- Dlaczego tak się dzieje?! Tato powiedz mi!
Tata Theo nic nie odpowiedział, zabrał papę Liama, który już się uzdrowił.

Theo pov:
Zabrałem Liama do salonu.
- Wiesz co to oznacza, Li.
- Wiem...Mogłem jej nie przemieniać..- Powiedział, czuć było od niego poczucie winy.
Zamknąłem go w uścisku i pocałowałem w policzek.
- Zaczyna się...

/////////////////////

Hej!!!
Ten rozdział jest tak chaotyczny jak ja teraz.
Okej mam do was pytanko.
Wolicie Tara x Kylie
Czy
Allison x Alec (teraz się skapnęłam, że oboje mają imię na A XD)

Okejj, dziękuję wam bardzo za gwiazdki i komentarze!
Buziaki, Nela!<3
*649 słów*

Tara Raeken-Dunbar // Wilkołak czy człowiek?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz