„To był wypadek..."

4.1K 155 68
                                    

Patrzył na mnie z góry swoimi szarymi oczami. Moje dłonie znajdowały się na jego klatce piersiowej. Czułam jak szybko bije jego serce.

- Teraz też mnie zepchniesz? - spytał unosząc brew

Nie odpowiedziałam, tylko stałam i patrzyłam na niego.

- Już nie jesteś taka wygadana co? - jeden z jego kącików ust się uniósł

Przełknęłam głośno ślinę, nie mogłam nic z siebie wydusić w tej chwili. Rękoma oplutł moją talie i wbił w moje usta. Nie potrafiłam go odepchnąć, odsunąć. Oddawałam pocałunki. Skierował mnie w stronę łóżka i popchnął na nie znów całując. Było mi tak cholernie dobrze. Jego dłoń powędrowała pod moją spódniczkę. Odsunął bielizne na bok i okrężnym ruchem kciuka zaczął pocierać moją łechtaczke. Jeknęłam w jego usta. Osunął się lekko. Teraz całował i zasysał moją szyję. Wygięłam plecy w łuk kiedy wepchnął we mnie palec, a chwilę później następny. Poruszał nimi szybko nie zaprzestając ruchów kciuka. Złapałam dłońmi prześcieradło i odchyliłam głowę do tyłu oddając się doznanią. Jego druga ręka jeździła po moim biodrze. Wplotłam palce w jego włosy szarpiąc nimi. Dyszałam przygryzając wargę, żeby powstrzymać się od jęków. Mój oddech stał się ciężki, a serce biło szybko. Czułam swój punkt kulminacyjny, chyba to widział i uśmiechnął się pod nosem. Fala rozkoszy ogarnęła moje ciało, a nogi się całe trzęsły. Wpatrywałam się w sufit próbując ustabilizować oddech. Stał nademną patrząc na mnie uważnie. Nachylił się nagle

- Mam nadzieję, że to powtórzymy  - dodał z uśmiechem - Jutro u mnie o 18 - musnął delikatnie moje usta i wyszedł z pokoju

Dopiero po chwili dotarło do mnie co się przed chwilą stało. Szybko się poprawiłam. Otworzyłam okno i usiadłam na parapecie z papierosem. Znowu mu na to pozwoliłam, czemu jestem taka głupia? Ale poprostu potrzebuje kogoś, czyjegoś dotyku. No ale nie jego Emily opanuj się! Ginny wróciła dyo pokoju

- Nie chciałam w czymś przeszkadzać więc czekałam w pokoju wspólnym z chłopakami, aż wrócicie - zaśmiała się - Co tu się działo?

- Nic - mówiłam zaciągając się nikotyną

- Jak to nic?

- Rozmawialiśmy

- Językiem ciała? - tym razem spojrzałam na nią z politowaniem

- Ginny błagam Cie

- Dobra już dobra - uniósł ręce w gescie obronnym - A teraz chodźmy spać, bo późno

Westchnęłam i zeskoczyłam z parapetu zamykając okno. Zasnęłam szybko, zmęczona całym dniem.

Dziewczyna obudziła mnie rano. Ogarnęłam się i poszłyśmy razem na śniadanie. Wchodząc zobaczyłam Malfoya uśmiechniętego od ucha do ucha, przewróciłam oczami i usiadłam przy swoim stole.

- Cześć - powiedziałam nakładając sobie naleśniki na talerz

- No hej - burknął Ron, a ja uniosłam na niego pytający wzrok - Co oni wczoraj u was robili?

- Oh o to chodzi - zaśmiałam się - Malowałam Blaise - spojrzeli zdziwieni - W sensie portret

- Nie wiedziałem, że rysujesz - dodał rudy z pełną buzią

- To teraz już wiesz - uśmiechnęłam się szeroko

Ron był dziwny, ale był też bratem mojej przyjaciółki więc będę dla niego miła. Zachowywał się czasem jak zazdrosna dziewczyna, w szczególności jeśli chodziło o Harrego. Do tego był taki trochę ułomny. Nie żeby coś, ale czasem naprawdę zachowywał się tak jakby nie używał czegoś takiego jak mózg. No ale już mniejsza z nim.

Toksyczna miłość 2 //Draco Malfoy (18+) [ZAKOŃCZONE] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz