Byłam przerażona jeszcze bardziej niż zwykle, jebany Jake akurat teraz chciał się ze mną widzieć jakby to poczekać do jutra nie mogło.
- Zostaw mnie - warknełam w końcu odpychając go
- O proszę wraca stara Emily? Co zrobisz? Wyśmiejesz mnie? Kopniesz?
- Pierdol się - splunęłam
- Nie siebie tylko Ciebie - zaśmiał się arogancko
Złapał mnie za ramię i wepchnął do kabiny zamykając za sobą drzwi.
- Jeśli zaczniesz krzyczeć to Cie kurwa uduszę - złapał moją szyję
Znów zaczełam się bać, bałam się, że zrobi mi krzywdę. Odwrócił mnie tyłem do siebie przypierając mocno do kamiennej ściany, łzy spłynęły po moich policzkach.
- A z twojego brata to się gbur straszny zrobił wiesz? - zaśmiał się cicho
- Odpierdol się od niego
- Przecież nic mu nie robię
Postanowiłam uderzyć go w czuły punkt mając nadzieję, że odpuści
- Twoja matka była by zawiedziona - nastała cisza, nie wiedzialam jego twarzy
Do momentu, w którym złapał moje włosy odchylając mi głowę do tyłu
- Nie waż się o niej wspominać
- Nie wspominam, mówie cholerną prawdę - ciągnęłam dalej - Bo twoja matka przewraca się teraz w grobie widząc co ty robisz - podniosłam głos
- Jak śmiesz - odepchnął mnie na ścianę rozpinając pasek
Zajebiście. Zjebałaś jeszcze bardziej Emily, brawo dla Ciebie. Pogorszyłaś sytuację, zresztą jak zwykle. Zawsze muszę powiedzieć za dużo, zawsze. Powodzenia idiotko kurwa
- Wyjaśnijmy coś sobie - przybliżył się do mojego ucha - Gdy ja wydaje rozkazy ty je kurwa wykonujesz, bez sprzeciwów, rozumiesz?
- Nie - dlaczego to powiedziałam?
- Co ty powiedziałaś? - podwinął w górę moją spódniczkę
- Nie będziesz mówił co mam robić, jesteś zwykłym śmieciem
Zachichotał cicho po czym agresywnie wbił we mnie przyciskając do ściany. Z moich ust wydobył się cichy szloch
- Możesz powtórzyć? - warknął poruszając się agresywnie
- Nie... będziesz mi... rozkazywał - mówiłam płacząc ciągle
- Oh czyżby? - śmiał się
Czułam ogromny ból. Okej spróbujmy. Krzyknęłam głośno, przyłożył rękę do moich ust
- Mówiłem, że masz się zamknąć czy nie? Kurwa czego nie rozumiesz szmato - uderzył mnie o ścianę
Zaczełam uderzać pięściami rzucając się ciągle.
Szczęście jednak mi czasem sprzyja. Mój brat otworzył drzwi rzucając chłopaka na podłogę
- Ciebie do reszty pojebało? - warknął na niego
Odwróciłam się przestraszona i zalana łzami
- Masz szczęście, że tu uczę skurwielu, bo właśnie bym Ci obił mordę - zaznaczył nachylając się nad nim
- W chuju to mam - splunął
- Ciekawe co twój ojciec na to powie
- Wyjebane mam w to - odwrócił wzrok wstając z podłogi
![](https://img.wattpad.com/cover/254241084-288-k999269.jpg)
CZYTASZ
Toksyczna miłość 2 //Draco Malfoy (18+) [ZAKOŃCZONE]
Ficção AdolescenteCiąg dalszy historii Dracona Malfoya i Emily jak się jednak okazało Smith. Ich relacje będą teraz skomplikowane... czy dojdą do porozumienia? Lub czy może poczują do siebie coś więcej?