„Czas na wyjaśnienia"

3.8K 152 100
                                    

- O czym ty mówisz? - przełknęłam głośno ślinę

- Wystarczy tego cyrku! Już dość! Nadal jej nie wierzysz? - mówił mulat

- Ja... o co Ci chodzi? - odezwał się blondyn

- Zaraz zobaczysz - wepchnął puchona do pokoju - A teraz grzecznie powiesz to co powiedziałeś mi

- No ja... my się nie widzieliśmy z Em wczoraj... - mruknął

- Proszę? - warknął zirytowany chłopak

- Nie widzieliśmy się i nie pieprzyłem jej... Pansy mnie namówiła...

- Wypierdalaj stąd w tym momencie - ryknął na niego

- To ja zostawię was samych - dodał Diabeł cofając się do tyłu

- Dzięki, że mi uwierzyłeś - wymamrotałam

- Teraz wiem, że nie powinienem jej wierzyć... - westchnął

- Bystry jesteś - usiadłam na łóżku

- No kurwa co byś zrobiła na moim miejscu? - usiadł obok

- Draco kurwa jak to brzmi albo uwierzyć jakiejś suce, która się w tobie kocha albo swojej... dziewczynie - ściszyłam głos przy końcówce

- Dobra rozumiem, nie powinienem od razu tak reagować - położył dłoń na moje udo

- Nieważne - westchnęłam osuwając się

- Wstawaj - machnął na mnie ręką

- Po co?

- Jest 10 a ty leżysz w piżamie - pokręcił głową

- No i?

- Wstawaj poprostu - grymas pojawił się na jego twarzy

- O jezu... - mruknęłam wstając i idąc do łazienki

Gdy wyszłam już ubrana zobaczyłam Draco na moim łóżku z MOIMI czekoladkami

- No chyba se jaja robisz - zmarszczyłam brwi

- Zależy o co chodzi

- O to co trzymasz w rękach - wskazałam na pudełko

- Dobre - powiedział uśmiechnięty

- Wiem, bo to było MOJE

- Cóż teraz jest moje - wzruszył ramionami

Uderzyłam go w ramię wyrywając prawie puste pudełko, wypuścił cichy chichot.

- Idziemy - wstał

- Gdzie?

- Zobaczysz, tylko się ubierz - zdziwiłam się ale po chwili ogarnęłam, że chodziło mu chyba o płaszcz

- Zabierasz mnie na randkę? - uśmiechnęłam się ubierając buty

- Nazwij to jak chcesz - mruknął wychodząc z pokoju


Poszliśmy najpierw do jego dormitorium. Ubrał się cieplej, a potem wyprowadził mnie na Błonia. Temperatura była poniżej zera i śnieg leżał wszędzie, ale mimo to było pięknie.

- Nie jadłaś śniadania - odezwał się

- Trudno, przeżyje. I tak wyglądam jak wyglądam - przewróciłam oczami

- Co? Chyba się w lustrze nie widziałaś - zaśmiał się

- Co masz na myśli? - zmarszczyłam brwi

- Że gdyby teraz wiał wiatr to mógłby Cie zdmuchnąć

- Taa - przeciągnęłam

Schyliłam się żeby zawiązać buta, chłopak zatrzymał się kawałek dalej.

Toksyczna miłość 2 //Draco Malfoy (18+) [ZAKOŃCZONE] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz