Patrzył na mnie trzymając moją dłoń w rękach. Odwróciłam głowę w bok unikając jego wzroku
- Powiesz mi co to do cholery jest? - spytał, ale nie odpowiedziałam
Złapał mój podbródek odwracając mnie w swoją stronę.
- Odpowiedz mi - zażądał - Co to jest
- To co widzisz... - powiedziałam cicho
- Czemu to robisz?
- Już nie robię... - zapewniłam
- Czemu to robiłaś? - patrzył zdezorientowany
- Nie wiem... - westchnęłam - Może to łagodziło mój ból
- Nie waż się nigdy więcej tego robić. Nigdy więcej nie próbuj się ciąć - mówił stanowczo
- Nie będziesz mi mówił co mam robić. Nie jesteś... - nie dał mi dokończyć
- Do cholery Smith czy ty słyszysz co mówię? Jeszcze raz zobaczę coś takiego na twoim ciele, gdziekolwiek a zepchne Cie z wieży astronomicznej - zmarszczył brwi - Rozumiesz?
- Tak... rozumiem - mruknełam cicho
- Świetnie - odsunął się
Zza ściany wyszedł Blaise klaszcząc w dłonie powoli
- To było wzruszające - udawał, że wyciera łzę z policzka - Shipuje - zaśmiał się
- Weź spierdalaj - odpowiedział blondyn i zaczął iść korytarzem
- A ty gdzie? - krzyknął jeszcze za nim
- Do Pansy
Po czym zniknął. Jego słowa nie ruszały we mnie nic. Powinnam poczuć, że o mnie dba? Że się troszczy? Że chce dobrze? Powinnam. Problem tkwił w tym, że nie czułam nic takiego. Nie czułam nic do niego, przestałam.
- Chodź - Blaise złapał mnie za nadgarstek i pociągnął w stronę skrzydła szpitalnego
Wepchnął mnie do środka. Siedział tam Draco z Pansy.
- Co ty tu kurwa robisz? - rzuciła zdenerwowana dziewczyna
- Ja sama nie wiem co tu robię - spojrzałam na Blaise
- Przyszliśmy zobaczyć jak się czujesz - udał smutnego łapiąc ją za ramię
- Akurat, bo uwierzę. Jedyną osobą, która teraz się mną martwi jest Draco - Zabini wybuchł śmiechem
- Czyżby? - wciąż się śmiał
- Tak, co Cie tak bawi - zmrużyła oczy
- Nie, nic tylko to, że... - zaciął się na chwilę nadal śmiejąc - Że jesteś taka naiwna skarbie - pogłaskał ją po głowie
- O co Ci chodzi? - zapytała
- Dobra Draco koniec tego przedstawienia! Wystarczy! - zaczął krzyczeć rozbawiony - Kochanie to był zakład
- Zabini zamknij tą mordę - Malfoy wstał do niego
- Czemu? Przecież to zakład
- Może był zakładem, ale już nie jest
- Co chcesz przez to powiedzieć? - zmieszał się
- Że... - spojrzał na mnie - Chce z nią być - odwrócił szybko wzrok
- Że jak? Kurwa co?
- To co słyszysz - uśmiechnął się pod nosem
- Ale ty jesteś spierdolony człowieku - pokręcił głową łapiąc mnie za nadgarstek i odwracając się - I żeby było jasne - spojrzał jeszcze na niego - Mamy spine
CZYTASZ
Toksyczna miłość 2 //Draco Malfoy (18+) [ZAKOŃCZONE]
Teen FictionCiąg dalszy historii Dracona Malfoya i Emily jak się jednak okazało Smith. Ich relacje będą teraz skomplikowane... czy dojdą do porozumienia? Lub czy może poczują do siebie coś więcej?