Elena
- Chyba nie chcesz już wracać? - pyta. - Zostań... - położył rękę na moim kolanie. - ...tak fajnie się bawimy.
- Czy ja wam przypadkiem, nie przeszkadzam? - odwróciłam się gwałtownie do tyłu słysząc wściekły głos Alka.Boże... co on tu robi?
Zerwałam się z miejsca, jakbym była czemuś winna i z niepokojem obserwuje, jak mój brunet stoi cały napięty, ze wzrokiem, który mógłby zmieść tego chłopaka, z powierzchni ziemi.
- No trochę. Gościu, daj jej trochę luzu, tylko roz... - przerywa, bo Alek podnosi go za koszulkę do pionu.
- ALEK! - krzyczę przerażona.
- Co ci kurwa mówiłem? Że wybije ci zęby, jeśli jeszcze raz ją dotkniesz. - warczy takim tonem, że aż mnie ciary po plecach przeszły.
- Współczuję ten dziewczynie. Jest zaślepiona miłością i nie widzi, w jakie bagno się wpakuje wchodząc za ciebie. - w ostatniej chwili chwytam ramię Alka, żeby nie uderzył go.
- Aluś... Aluś, proszę, puść go. - na szczęście posłuchał mojego błagania, bo po kilku sekundach odpuszcza, ale nadal wygląda, jakby był w każdej chwili gotowy do ataku.Kładę mu dłonie na klatce piersiowej i patrzę na niego z dołu, ale on nadal zabija wzrokiem blondyna.
- Aluś... przysięgam, że tylko rozmawialiśmy. - zapewniam.
- Miał trzymać się od ciebie, z daleka i śmiał kolejny raz cię dotknąć. Położył rękę na twoim kolanie, który należy do mnie!
- Powinieneś się leczyć, koleś. Zniszczysz ją taką za... - odwracam się do blondyna, opierając plecy, o ciało bruneta.
- Ucisz się. Nie pogarszaj sytuacji.
- Ja tylko wyrażam swoje zdanie.
- Ale mnie nie obchodzi twoje zdanie. Kocham go i akceptuje takiego jaki jest i nic, ani nikt tego nie zmieni.
- Słyszałeś, frajerze? - Alek napiera na moje plecy. - ONA JEST MOJA! - chłopak podnosi ręce, w celu poddania się i odchodzi kręcąc głową, a ja odwracam się do mojego ukochanego.
- Alek, uspokój się. - mówi Liwka. - Oni naprawdę tylko rozmawiali.
- Co wy robicie na tej jego imprezie? - warczy.
- Wracałyśmy do domu plażą i zatrzymał nas, kiedy przechodziłyśmy obok. Elena chciała wracać do domu, ale Aurelia nas namówiła.
- Jakoś bardzo się nie opierałyście. - fuknęła blondynka zakładając ręce na biuście. - A jeśli Elena tak bardzo chciała wracać, to czemu została? - warczy zabijając mnie wzrokiem.
- Boję się wracać sama po ciemku.
- A czego ty się, kurwa, nie boisz, co!? - wybuchnęła. - Zamiast się bawić w dom i ślub powinnaś się cofnąć do przedszkola! Tam jest twoje miejsce!
- Aurelia! - uspokaja ją Jeremi, na którego nie zwróciła w ogóle uwagi.
- Jeśli jeszcze raz obrazisz moją narzeczoną, to przysięgam, że zapomnę, że jesteś ciężarną żoną mojego kolegi i...
- To co mi zrobisz?
- Dobrze wiesz co.
- Ty, chuju. - rzuciła się na niego z łapami, które złapałam i ścisnęłam. - Puść mnie, pieprzony krasnalu! - wyrywa mi się. - A ty... - celuje w Alka palcem. - ...nie masz prawa mnie szantażować, bo nic nie zrobiłam!
- Jesteś pewna? A smses?
- Dosyć tego! Wracamy do domu! - wściekł się Remi i łapiąc żonę za ramię, ciągnie ją do domu.Zaskoczona Liwka odprowadziła ich wzrokiem, a potem spojrzała na nas ze strachem.
- Aluś... - chwycił moją dłoń.
- My też już wracamy, no chyba, że panie jeszcze się nie wybawiły. - zasyczał, a my opuściłyśmy głowy. - Tak myślałem. - zaczął iść tak szybko, że ledwo nadążałam za nim, ale nie miałam śmiałości zwrócić mu uwagi.Już raz był na mnie zły, gdy poszłam na strajk, ale teraz jest, o wiele gorzej, bo ma racje. Powinnam postawić się Aurelii i kazać im wracać do domu, ale się bałam.
Wszystkiego się boję.
CZYTASZ
Ich Życie: 1# Aleksy
RomantikSiemka! Czytaliście już historię mojej mamy? Jeśli nie, naprawdę polecam zacząć czytać od niej. Jej historia jest godna uwagi. Książki o niej, zaczynając od tomu "Moje Grube Życie", znajdziecie na profilu autorki. Jeśli już czytaliście, zapraszam...