7. Już jest za późno.

255 19 6
                                    

Aurelia

Stojąc po natryskiem, próbuję przetrawić to, co się dzisiaj działo w szkole. Wiedziałam, że miedzy Alkiem, a ta całą Weroniką ostatnio się nie układa, ale nie sądziłam, że Aleksy z nią zerwie. Jak tylko usłyszałam tą plotkę, moje serce zabiło szybciej, a jak już zobaczyłam jego status na Facebooku, to aż ściskało mnie w dołku. Nawet teraz, gdy o tym myślę moje ciało i serce rwie się do niego, tylko rozum kręci głową na boki.

To bez sensu...

Owinięta ręcznikiem i z turbanem na głowie, wracam do swojego pokoju, by tam w spokoju się wykremować. Ledwo zamknęłam za sobą drzwi, jak zobaczyłam, że telefon mi wibruje na blacie biurka. Widząc imię i uśmiechniętą buzię przyjaciółki na ekranie od razu odbieram, siadając na łóżku.

~ Hej, Liw. Co tam?
~ Dlaczego mi nie powiedziałaś, że mój brat stał się singlem? - miałam ochotę westchnąć.
~ Właśnie krążą takie plotki po szkole. A to w ogóle prawda?
~ No tak! Rzucił Weronikę. - przygryzłam wargę.
~ Bardzo cierpi?
~ W tym rzecz, że nie. Wygląda... jakby odczuwał ulgę. - Boże jedyny... czy to możliwe, że to przeze mnie? - Jesteś tam?
~ Mmm... tak.
~ Jestem ciekawa, czemu się rozstali. Przecież długo już ze sobą byli.
~ Nie mam pojęcia. Owszem ludzie wymyślają jakieś teorie, w końcu Alek jest popularny w szkole, ale wątpię by coś z tego było prawdziwe.
~ A propos szkoły... już nie mogę się doczekać, żeby znowu widywać się z tobą na przerwach. No przynajmniej przez te dwa lata. - zacisnęłam oczy.

Jeszcze nikt nic nie wie, o naszej wyprowadzce. Tata nadal wszystko załatwia i choć jest już to pewne na 100%, zwlekają z tym, jak mogą, bojąc się najbardziej reakcji cioci Eweli. W sumie im się nie dziwię. Ja też nie mam pojęcia, jak to powiedzieć Liwii.

Z jednej strony tacie należał się ten awans i stanowisko dyrektora, ale z drugiej strony musimy się przez to przeprowadzić i to, aż do Koszalina. Tam ma przejąć filię i wyprowadzić ją na prostą. Zostawiamy tu wszystko i wszystkich i znów zaczynamy od początku. Ale rozumiem mamę. Nie wyobrażam sobie, żeby tata mieszkał tam sam i czasami nas odwiedzał. Dlatego od września będę chodzić do tamtejszego liceum, a Kornelcia do podstawówki.

~ Liw, muszę kończyć. Mama mnie woła.
~ Jasne. Spiszemy się na Mess. Pa.
~ Papa.

Westchnęłam i położyłam telefon obok siebie. Krzywię się czując ten nieznośny ucisk w brzuchu. Wzięłam się natychmiast za kremowanie, by przestać myśleć o nim, ale to awykonalne... a miało być jeszcze gorzej.

O Boże Jedyny... jak zniosę ten ostatni miesiąc szkoły? Dlaczego teraz to zrobił?

Aleksy

Przez ostatni tydzień miałem istny bajzel w głowie. Rozstanie z Weroniką było najlepszym i jedynym rozwiązaniem, ale widząc jej przedłużającą się nieobecność w szkole, coraz bardziej zacząłem się martwić, o szatynkę. Już chciałem do niej iść, ale Remi mnie powstrzymał i kazał skupić się na meczu i na Auri, która wydaje się mnie unikać bardziej, niż ostatnio. Muszę z nią szczerze porozmawiać, ale to po meczu, żeby się nie dekoncentrować.

Po tygodniu pojawiła się w szkole Weronika i choć wygląda świetnie, to jednak nie jest tak roześmiana i towarzyska, jak zawsze. Mimo, że zawsze odpowiada mi na przywitanie, to jednak przez większość czasu unika mnie, jak ognia i raczej to już się nie zmieni. Nie wyobrażałem sobie przyjaźni z nią, ale myślałem, że nasza relacja po zerwaniu będzie bardziej dojrzała, że będę mógł podejść do niej czasami i zapytać, jak się miewa. Może nie byłem w niej zakochany, ale zależało mi na niej.

Ich Życie: 1# AleksyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz