73. Epilog.

437 27 10
                                    

Aleksy

Nie mogę uwierzyć we własne szczęście patrząc, na moje dziewczynki. Wszystkie trzy są niesamowicie piękne, pełne życia i uśmiechu. Tak, mamy już dwie córeczki. Elena znowu niespodziewanie zaszła, w ciążę i po roku przywitaliśmy na świecie Ninę. Jednak karmienie piersią, nie daje stu procentowej pewności, że nie można zajść w ciążę, ale my bardzo się cieszyliśmy, z kolejnej niespodzinaki. Teraz eN'ki mają kolejno trzy i dwa latka, a już za troszkę ponad miesiąc przywitamy również małego Adasia, którego chrzestną zostanie Lili.

Nasz aniołek, kończy w tym roku już 16 lat i jest najlepszą uczennicą ze wszystkich uczniów klas pierwszych, w naszym liceum. Jest tak śliczną nastolatką, że nieraz specjalnie odbieram ją ze szkoły, by pokazać wszystkim gówniarzom, że ona jest nietykalana. Szczęście, w nieszczęściu, że Lili jest bardzo niedostępna, jeśli chodzi o relacje z chłopcami. Jest skupiona tylko na nauce i zbliżającej się olimpiadzie.

Liwia i Bruno też w końcu doczekali się rok temu małej Bianki, która jest oczkiem w głowie tatusia i starszych braci. Śmialiśmy się, że Starscy, co pięć lat starają się, o kolejne dziecko. Za to Majewskim również powiększyła się rodzina i jednego roku, z naszą Nelą urodziła się Aurora. Ale i tak największym zaskoczeniem była dla nas wiadomość, że wielki Wójcik doczeka się potomka. Mały Maksym urodził się w tym samy roku, co nasza Niusia.

Rodzice pomimo swojego wieku bardzo dobrze się trzymają i nadal zachowują się jak para zakochanych nastolatków. Niestety, z każdym rokiem coraz więcej osób zaczęliśmy też żegnać. Odszedł, od nas dziadek Paweł i dziadek Władek z Luboni. Zgodnie z wolą dziadka, babcia Dorota pochowała go razem, z jego pierwszą żoną.

Mama tak bardzo przeżyła jego śmierć, że aż musiała sobie wziąć wolne od pracy. Ciągle płakała oglądając zdjęcia, ale dzięki wsparciu taty i niezawodnego wujka Janka, szybko się pozbierała i choć była przybita, znów zaczęła normalnie funkcjonować.

  - Tatusiu! - krzyczy Nelcia biegnąc do mnie, z książeczką. Tuż za nią przebiegła Niusia i obie wskoczyły mi na kolana.
  - Co tam, moje księżniczki?
  - Po-proszę po-czytać bajeczkę. - mówi powoli, by prawidłowo wymawiać wyrazy.

Dzięki Ol'ką szybko nauczyła się mówić, ale przez odziedziczoną po mamie panikę, zaczęła się trochę jąkać i razem logopedą pracujemy nad jej wymową. Przede wszystkim musi mówić powoli, najlepiej sylabami i wyraźnie wymawiać każdą literkę. Dzięki temu i Nina zaczyna mówić prawidłowo.

  - Pięknie, skarbie. Ale najpierw zapraszam do łóżek. - zanim poszedłem za nimi, spojrzałem na moją przepiękną żonę.

Nasz wzrok się spotkał, a ja poczułem jak każdy włosek na moim ciele stanął dęba, na widok jej uśmiechu i tych oczu, w których widać obietnicę. Jak tylko przeczytam naszym córeczkom dwie bajki, bo oczywiście każda ma inną i położę je spać, rozpieszczę tą moją bogini. Żadna kobieta nie wygląda tak dobrze w ósmym miesiącu ciąży, jak ona.

Gdy w końcu mogłem opuścić pokój dziewczynek, udałem się do sypialni, gdzie już czeka na mnie moja śliweczka. Leży podparta, o stos poduszek i czyta książkę. Rozbieram się do bokserek i kładę obok niej.

  - Jak nasz synek? - mówię kładąc ręce na jej brzuszku.
  - Rozrabia. Tylko harce mu w głowie. - zaśmiałem się. Im dłużej trzymam rękę, tym bardziej on próbuje ją odepchnąć.
  - Zazdrośnik. - kwituję, z szerokim uśmiechem.
  - O tak. Na pewno będzie też piłkarzem, po tatusiu.
  - Już się nie mogę doczekać, aż będę się z nim bawił, tak jak robił to mój tata.
  - No tak... dziewczynki wolą bawić się lalkami, jak grać w piłkę.
  - Tylko patrzeć, jak jedno z tych małych krzesełek zarwie się w końcu pode mną. - zachichotała. - To co? Idziemy pod prysznic, a potem masaż i...
  - Już myślałam, że nie zaproponujesz tego. - wstałem i z miłością pomagam jej wstać.

Ich Życie: 1# AleksyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz