11. Mam pewien pomysł.

266 15 6
                                    

Aurelia

Pierwsze, co zauważyłam po wyłączeniu rano budzika, to wiadomość od mojego ukochanego.

Alek: Dzień dobry, skarbie. Nie masz pojęcia, jak bardzo chciałbym się teraz z tobą poprzytulać. Gdybyś spała obok mnie, obudziłbym cię pocałunkami, zaczynając od pośladków przez kręgosłup, aż do szyi. Potem wszedłbym pomiędzy twoje nogi i wślizgnął się w ciebie. Mój penis pod tym kątem, szybko doprowadziłby cię do orgazmu, a co za tym idzie i mnie, bo byś mocno się na mnie zacisnęła. Tak... to byłby wspaniały początek dnia. Kocham cię i zawsze będę.

Zajęczałam przeciągle, bo powinnam wstać i się szykować, a nie dawać upust swojej frustracji. Wkładam rękę do spodenek piżamy i odnajduję paluszkami mój spragniony czułościami guziczek.
Zemszczę się, jak tylko ugaszę ten pożar, który wywołał tylko tym smsem.

Zaciskam usta czując nadchodzące spełnienie. Nie zdążę dojść do siebie, jak zdejmuję pośpiesznie z siebie bluzkę od piżamy i robie sobie zdjęcie, na którym widać prawie moje nagie piersi i jak nadal przeżywam orgazm.

Ja: Jak ja bym chciała to przeżyć, a nie bawić się sama ze sobą. Mimo to, dziękuję ci za przyjemną pobudkę. Również cię kocham i życzę Ci miłego dnia ;* ps.: myśl o mnie...

Z uśmiechem wstałam i zaczęłam się szykować na mój pierwszy dzień w szkole.


Aleksy

Kiedy zobaczyłem wiadomość od mojej blondyneczki, wstałem od stołu jak poparzony, martwiąc tym trochę rodziców i udałem się prosto do łazienki, by ukryć rosnący wzwód. Po zamknięciu za sobą drzwi, usiadłem na zamkniętym sedesie i zacząłem uważniej przyglądać się zdjęciu.

Jezus Maria... ona musiała zrobić to zdjęcie w trakcie, albo tuż po osiągnięciu orgazmu. Jest na nim taka seksowna, zmysłowa, cała moja.

Kurwa!
Zajebiście jej pragnę.

Penis, aż mnie błaga, bym coś z tym zrobił, zadając mi ból, ale spóźnię się do szkoły, jeśli teraz...

- Wszystko w porządku, Alek? - pyta mama.
- Tak... tylko coś... mnie przycisło. - nienawidzę jej kłamać.
- Dać ci Stoperan?
- Tak, poproszę.

Jak napaleniec opuszczam spodnie i wyciągam swojego kolegę. No kurwa nieraz się onanizowałem pod prysznicem, myśląc o niej, ale teraz patrzę na jej zdjęcie, jakby leżała pode mną i przeżywała rozkosz. Dzięki temu bardzo szybko dochodzę. Niestety nie mogę rozkoszować się tym orgazmem, bo muszę szybko doprowadzić się do porządku i biec do szkoły. No nie mogę się spóźnić już pierwszego dnia! Dlatego dobrze, że za w czasu wziąłem sporo papieru, inaczej musiałbym iść się jeszcze przebrać i na szybko przeprać te plamy. Za pomocą papieru nawilżanego doprowadziłem się do porządku, bez konieczności brania prysznica i po umyciu rąk, w końcu wyszedłem z łazienki.

W jadalni zastałem już tylko mamę, która dopijała kawę. Widać tata już pojechał odwieźć Lili do przedszkola.

- Już Ci lepiej? - pyta z troską.
- Tak, dziękuję.
- W razie czego, spakuj sobie te tabletki.
- Dzięki.
- Zbieraj się, Alek. Zawiozę cię do szkoły, bo pieszo to się spóźnisz.
- Jesteś kochana, mamo.
- Bez przesady, ale możesz mi mówić tak częściej. - dała mi buziaka w policzek, po czym złapała za kluczki i poszliśmy do garażu.

Kiedy eLki skończyły 4 latka, mama wróciła do pracy na pół etatu, by jakoś pogodzić to wszystko i dopiero z czasem przeszła na cały etat. Teraz też zamierza tak zrobić. Na razie jest jeszcze na urlopie, ale od przyszłego tygodnia wraca do pracy i będzie pracować od 10.00 do 14.00. To idealne godziny, by móc zawieźć i odebrać Lilcię z przedszkola.

Ich Życie: 1# AleksyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz