24. Awesome family!

662 16 0
                                    

Tak więc wybraliśmy się do Rio. Nie mogłam się uspokoić z myślą, że zobaczę to piękne miasto. Zayn wciąż się nabija z mojego zachowania, ale mam to gdzieś.

- Więc dziś porywam cię na wieczór twojego życia. - Zayn przyciągnął mnie do siebie tuląc.

Jego ręce zjechały na pośladki. Zacisnął na nich mocno swoje dłonie. Zarzuciłam ręce na jego szyję, a moje palce powędrowały do jego włosów, wplątując się w nie. Mruknął jakby już dochodził, przez co zaczęłam się śmiać. Zayn wydaje na prawdę śmieszne dźwięki.

- To będzie zaszczyt. - starałam się opanować śmiech.

- Z czego rżysz, co? - odsunął się ode mnie krzyżując ręce na piersi.

- Nie rżnę. Nie jestem koniem. Śmieję się z ciebie i tych twoich jęków. Wychodzi na to, że nie powinnam cię dotykać, bo za każdym razem kiedy dotknę cię jęczysz i mruczysz. Raz na ulicy, ludzie myśleli, że jedziesz na ręcznym przy mnie.

- Tak mnie podniecasz, więc nic dziwnego, że tak myśleli. Nie kontroluję tego. - zaśmiał się i znów mnie przyciągnął do siebie.

- Jesteś po prostu niewyżyty seksualnie, a twój stan jeszcze pogarszają twoi przyjaciele, którzy jeszcze bardziej są niewyżyci. - wytknęłam mu język.

- Więc może mi z tym pomożesz? - wpił się w moje usta całując je bardzo agresywnie i zarazem namiętnie. Teraz ja mruknęłam z roskoszy. Nie mogę się temu poddać.

- Wal się. - pstryknęłam go w nos.

- Będę ciebie. - wytknął mi język.

- W zasadzie mamy jeszcze trochę czasu zanim pójdziemy zwiedzać... Pójdę go spędzić pod prysznicem. Tak to będzie doskonały pomysł. - wiem, że się napalił, więc to będzie idealny pomysł, żeby go z tym tak zostawić.

- Potowarzyszę ci. Pod prysznicem jest niebezpiecznie. Wiesz, tak w racie co. - powiedział poważnie.

- Jestem dzielna.  Nie musisz się narażać. - skrzyżowałam ręce pod piersiami.

- Chcę. A po za tym... Kto umyje ci plecki? - spytał.

- Ah tak... Nie martw się o to. Dam sobie radę. - mrugnęłam do niego.

- Wiem co tam się dzieje w tej twojej główce. Niezły plan, żeby zostawić mnie podnieconego, ale coś ci się to nie uda. Również się napaliłaś. Widzę to. - cmoknął mnie.

- Przestań. Nie prawda. Ja nie napalam się tak szybko jak ty. Masz szlaban na seks. - powiedziałam.

- To kąpiel czy prysznic? -  spytał.

- Prysznic. - odparłam.

Chwycił mnie na panienkę i poszedł do łazienki. Skrzyżowałam ręce pod piersiami. Zdjął ze mnie bluzkę. Odpiął guzik od moich spodni i zsunął. Klepnął mnie w kostkę i podniosłam nogę. To samo zrobił z drugą, więc ciężar ciała przeniosłam na poprzednią. Pozbył się mojej bielizny, przez co stałam w całej okazałości przed nim. Nawet nie zorientowałam się, kiedy on się rozebrał. Chwycił mnie za dłonie i wszedł do kabiny. Odkręcił chłodną wodę. Było zbyt gorąco, żeby brać prysznic wrzącą wodą. Przyparł mnie do ściany, kładąc dłonie na moich pośladkach.

- Mówił ci ktoś, że wyglądasz jak bogini piękności? - szepnął mi do ucha.

- Kilku byłych a co? - zaśmiałam się.

- Chcesz, żebym był zazdrosny? - zmrużył oczy.

- Już jesteś. Przecież żartuję. Tylko ty mi mówisz takie głupoty. - pocałowałam go.

London Dreams_Z.M.✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz