Byłam lekko zdenerwowana wywiadem. Nie licząc wywiadu z Joanne to mój pierwszy wywiad. Z Jo to było coś innego jak zwykła rozmowa, a to? Uh... Stres jest.
Właśnie siedzę w samochodzie i jesteśmy w drodze do rozgłośni. Jadziemy tylko ja, Zayn i Ernesto, nie licząc kierowcy taksówki.
- Pamiętaj Sam, mów prawdę, ale plotki zaprzeczaj. Choćby nie wiem co. Zazwyczaj, pada tekst, "czy to prawda, że...", albo "krąży plotka, że..." - mówił Zayn.
- Powinnam o czymś wiedzieć? - zdziwiłam się jego naukami. Przed Joanne nic mi tak nie tłumaczył.
- O niczym czym powinnaś się denerwować. - odparł.
- Zayn... - zaczęłam.
- Jesteśmy. - oznajmił kierowca.
Ernesto mu zapłacił i wyszliśmy z pojazdu. Ścisnęłam mocniej dłoń Zayna.
- Nie denerwuj się. To jak rozmowa. Pomyśl sobie, że to ze mną rozmawiasz, albo z którymś z chłopaków, albo z Joanne, albo z moimi rodzicami, albo siostrami... - zaczął wymieniać.
- Łatwo ci mówić... Zayn na prawdę, powiedz mi wszystko, zanim mnie czymś zaskoczą... - powiedziałam cicho do niego.
- Sam, ja... - zaczął, ale przyleciała ruda kobieta z rozwartymi ramionami.
- Samerah! Witaj! - przywitała mnie. - Tak się cieszę, że zgodziłaś się na ten wywiad!
- Ja też. - uśmiechnęłam się do niej.
- Witaj, Zayn i pan Ernesto, menager, tak? - spojrzała na dwóch mężczyzn obok mnie.
- Zgadza się. - potwierdził Valentino.
- Zapraszam was do studia w takim razie! Za chwileczkę zaczynamy! - pisnęła i pociągnęła nas do studia. - Samerah, zajmij miejsce w tamtym pomieszczeniu, a chłopaki tu na ciebie poczekają.
- Właściwie, Zayn musi jechać na próbę. - odezwał się Ernesto.
- To prawda. Przyjechałem tu tylko życzyć mojej dziewczynie powodzenia. - przyciągnął mnie do siebie po czym cicho szepnął. - nie denerwuj się tak. Wywiad to nic strasznego. Pamiętaj, zaprzeczaj plotkom to jest najważniejsze.
- Jasne, odpowiedziałam. Pa. - cmoknęłam go w policzek i usiadłam na wskazanym miejscu, przez Lidewij.
Zayn wyszedł, a Ernesto rozsiadł się na kanapie przed pomieszczeniem. Lidewij do mnie dołączyła.
- Napijesz się czegoś? Woda, herbata, kawa, sok? - spytała.
- Nie dziękuję... - odparłam. - Chociaż może jednak wodę poproszę.
- Peter! Woda! - wrzasnęła przez drzwi.
Po chwili facet przyniósł nam 2 butelki wody. Od razu się napiłam i zwilżyłam gardło.
- Okay, zaczynamy za 3, 2, 1... - zaczęła mówić coś po holendersku i jedyne co zrozumiałam to swoje imię i One Direction. - Samerah... Kończysz już tak właściwie pracę z One Direction, bo we wrześniu ruszasz w swoją własną trasę nazwaną...
- One Night Tour. - dokończyłam.
- One Night, czemu? Tak nazwałaś też swój album, więc może coś o nim powiesz?
- One Night, ponieważ w jedną noc napisałam wszystkie piosenki jakie znajdują się na moim albumie i jak zastanawiałam się jak mogę nazwać mój debiutujący album, Harry śmiał się, że są to jednonocne piosenki, skoro powstały w kilka godzin, Zayn uchwycił słowo jednonocne i powiedział, że faktycznie, napisałam te piosenki w jedną noc, więc czemu nie One Night?
CZYTASZ
London Dreams_Z.M.✔
Fanfic- Więc dostałem list polecający z pani uczelni i szczerze mówiąc jestem pod wrażeniem. - powiedział facet. - Jak siebie pani określa? - Jestem ambitna, potrafię zawalczyć o swoje, moja kreatywność nie ma granic i umiem pracować w grupie. Żadne zadan...