- Więc, Samerah jaki jest twój plan na tą chwilę? - zapytała Joanne.
- Em... Tak jak uzgodnił to mój menager z menagerem chłopaków ruszam z One Direction w trasę. Na razie jako support, ale mówi się, że to bedzie moja pierwsza oficjialna trasa. Później no cóż... Poczekamy co przyniesie los. - odparłam.
- A jakiś album, coś? - Joanne.
- W trakcie. Jeszcze nie ma określonej daty wydania. To będzie zależne od tego, jak będzie przebiegać trasa. Ale raczej będzie to jakoś w połowie wakacji. - powiedziałam.
- To w takim razie co będziesz śpiewać na scenie? - Jo.
- Na razie covery, a jak pojawi się nowa piosenka to ją zaśpiewam. - ja.
- A wy chłopaki, cieszycie się, że Samerah do was dołączy? - Joanne.
- Zayn to pewnie z tej radości spać nie może. - zaśmiał się Louis.
- Ciekawe co on takiego robi po nocach, jak nie śpi... - Wtrącił Hazz.
- To chyba normalne, że cieszę się, że nie muszę się rozstawać z dziewczyną na tak długi czas, prawda? Darzę Samerah wielkim uczuciem, jakim jest miłość, a nasza praca, przynajmniej nie da się tego ukryć, będzie nam utrudniała spotykanie się... - Wypowiedział się Zayn.
- Dokładnie, dlatego chcemy ten czas jak najlepiej wykorzystać. Nikt nie lubi kiedy jego druga połówka jest na drugim końcu świata. Związki na odległość są trudne, ale my z pewnością damy radę. - Powiedziałam.
- Czyli wasz związek jest na bardzo wysokim poziomie... - Joanne.
- Jak najbardziej.- odpowiedziałam równo z Zaynem.- Naprawdę wysokim poziomie. - zaśmiał się Liam.
Joanne zadała jeszcze kilka pytań odnośnie mojej współpracy z chłopakami, jak się czułam na scenie itp... Po wywiadzie pojechałam do domu, a chłopaki do siebie. Oczywiście kłóciłam się z Zaynem, bo on chciał mnie odwieźć, a ja chciałam jechać autobusem. I jak zwykle ja wygrałam. To, że moje życie totalnie się zmieniło nie oznacza, że przestanę korzystać z komunikacji miejskiej. Dojechawszy na odpowiedni przystanek weszłam do domu. Spod łóżka wyciągnęłam walizkę i zaczęłam się pakować. Nagle dostałam SMS'a od Malika.
(13:43)
Od: Zayum
Zostawiłem u ciebie kilka ciuchów, weźmiesz je? Proszę? Wezmę je w hotelu. Kocham cię słoneczko ty moje.Zaśmiałam się pod nosem.
(13:44)
Do: Zayum
Liczysz, że ci je oddam? Hahahah! Nie ma mowy! Wziąć je wezmę, ale nie odzyskasz ich raczej! Ja ciebie też kocham, Zayn...(13:44)
Od: Zayum
Sam sobie je wezmę, kochanie. :p Nie powstrzymasz mnie, bo zostawiłem u ciebie moje ulubione ciuchy, więc masz pecha.(13:45)
Do: Zayum
Marzyciel z ciebie. To ty zostawiłeś ciuchy u mnie i to ja mam ci wziąć je do mojej walizki. Więc teoretycznie ty masz pecha. ;*(13:46)
Od: Zayum
Oj jeszcze odzyskam swoje ciuchy. Potrafię być bardzo przekonujący. ^^ If you know what I mean. ^^
![](https://img.wattpad.com/cover/25456278-288-k318333.jpg)
CZYTASZ
London Dreams_Z.M.✔
Fanfiction- Więc dostałem list polecający z pani uczelni i szczerze mówiąc jestem pod wrażeniem. - powiedział facet. - Jak siebie pani określa? - Jestem ambitna, potrafię zawalczyć o swoje, moja kreatywność nie ma granic i umiem pracować w grupie. Żadne zadan...