Byłam bardzo podekscytowana lotem do NY. Chłopcy będą grali poraz kolejny na Madison Squere Garden. A ja tam będę pierwszy raz! Zawsze chciałam tam pojechać nawet na głupi mecz, ale teraz to będę za kulisami, będę tam pracować! Boże udało mi się! Udało mi się dotrzeć na MSG. W prawdzie nie będę tam śpiewać, czy coś, ale jako kompozytorka, czy dźwiękowiec... WOW. Jestem taka podekscytowana...
- OMG ile tu miejsca. - powiedziałam. - Jakie to wielkie! To jest jeszcze większe jak O2 Arena London!
- Widzę, że ktoś tu jest podniecony. - zaśmiał się Harry.
- To tak jak ty, jak tu byłeś pierwszy raz. - wtrącił Liam.
- Niech się dziewczyna cieszy. Może kiedyś sama będzie tu występować. - powiedział Lou.
- Oh nie. Ja nie śpiewam. Mnie cieszy sam fakt, że będę miała okazję stać za kulisami, bo ceny za bilet na końcu areny kosztuje nawet tysiące! Nie mówiąc już o cenach biletów w pierwszych rzędach! O mój boże... Jestem podjarana. - nie mogłam się uspokoić.
- To co będzie, jak pojedziemy do Las Vegas. Albo LA. - śmiał się Niall.
- Albo Rio de Janeiro. - rzucił Zayn.
- Chłopaki do roboty! Jutro rano lecimy do Dallas! - wrzeszczał Paul. - Samelia, przećwicz z nimi piosenki!
- Samerah... - mruknęłam. - Chodźmy chłopaki.Usiadłam przy keybordzie i zaczęłam grać pierwszą piosenkę. Zleciały nam 2 godziny. One Direction poszli na próbę do Will'a - choreografa. Natomiast ja zasiadłam sobie na trybunach i oglądałam jak przygotowują scenę i inne takie. Jo dosiadła się do mnie.
- Co z castingami? - spytałam.
- Zrezygnowałam. Jednak zdecydowanie wolę się zaszyć w radiu. - zaśmiała się.
- Jakim cudem dali ci tyle wolnego?
- Powiedziałam, że to będzie wywiad środowiskowy. No wiesz... Co robią chłopcy z 1D poza fleszami w ukryciu, co się dzieje przed, w trakcie i po koncertac, życie prywatne i wgl...
- Ale chyba nie wystawisz na światło dzienne ich głupot, których jednak nie powinny wyjść do ludzi?
- Skądże! Nie jestem taka głupia. Ja też bym na tym straciła. Hejty by na mnie takie poleciały, że to się nie dzieje! A po za tym... Kocham Niall'a i nie zrobiłabym mu czegoś tak okropnego...
- To kiedy ślub?
- Już niebawem. Jak tylko Niall mi się oświadczy i wszystko zorganizujesz...
- Ja zorganizuję?
- No a kto? Przecież nie ja, a tym bardziej Nialler.
- No tak... Niezłybyście mięli rachunek za catering...Rozmawiałyśmy jeszcze tak chwilę i poszłyśmy do chłopaków. Mięli chwilę przerwy, więc mogliśmy iść na miasto. Oczywiście każdy się rozdzielił. Ja z Zaynem poszliśmy do Central Parku. Mieliśmy splecione palce i ciągle się z czegoś śmialiśmy.
- Ej czy to jest Jerome Jarre [czyt. Dżerom Dżare]? - spytałam.
- Skąd znasz Jerome'a Jarre [Dżeroma Dżare]? - zdziwił się Zayn.
- To jest Viner. Więc wybacz, chcę z nim zdjęcie. - pociągnęłam go za rękę i podeszłam do Jerome'a. Wyciągnęłam ze swojej kieszeni telefon. - Hej Jerome, mogę z tobą zdjęcie?
- Uh! Jasne, że tak! Zaraz zaraz! Królewska para William i Kate! O mój boże jaki to zaszczyt! - chwycił mnie za dłoń i ją ucałował. - Więc zdjęcie dla Samerah Malik, tak?
- Black. - poprawiłam.
- Pewnie już nie długo Malik, czyż nie Zayn? Ciekawe krążą o was plotki... - powiedział.
- Ma rację. Już nie długo. - Malik się uśmiechnął.
- To jak, robimy sobie to zdjęcie, czy nie? Ja też chcę z wami! - Jerome.
- Jasne! - zaśmiałam się. - Chodź Zayn!Ustawili się po moich obu stronach. Na pierwszym zdjęciu wszyscy się uśmiechali, normalnie. Na drugim ujęciu Zayn i Jerome pocałowali moje policzki. Na trzecim zrobiłam się czerwona jak burak. Nie przez Jerome'a. PRZEZ MALIKA! Później Jerome wyjął swój telefon i porobił sobie z nami kilka fotek. OMFG! Jerome Jarre zna mnie i mojego chłopaka! Aw! Co jeszcze ciekawego spotka mnie w magicznym NY?!
- Jerome! Szukałem cię! - przyszedł Ansel Elgort.
- Trzymajcie mnie... - szepnęłam.
- Nic nie chcę mówić, ale poznaj swoją fankę. - Zayn na mnie pokazał.
- Samerah Black moją fanką? Wow. Według internetu i innych mass mediów jesteś najlepszą i najmłodzszą kompozytorką z Anglii. Twoje piosenki, Centuries FOB i album 1D Four są na pierwszych miejscach w radiach, nawet poza brytanią. Sam jestem pod wrażeniem. Szczerze lubię tańczyć, przy kawałkach twojego autorstwa. - powiedział Ansel.
- Ale ty nie umiesz tańczyć. - odezwał sie Jerome.
- Każdy tańczy na swój sposób. - odparł obrażony Elgort.
- Do that things the Ally way! - zaśmiewałam.
- Brush the window brush the window! - zaśpiewał Ansel.
CZYTASZ
London Dreams_Z.M.✔
Fanfiction- Więc dostałem list polecający z pani uczelni i szczerze mówiąc jestem pod wrażeniem. - powiedział facet. - Jak siebie pani określa? - Jestem ambitna, potrafię zawalczyć o swoje, moja kreatywność nie ma granic i umiem pracować w grupie. Żadne zadan...