Właśnie jesteśmy na lotnisku. Jo cały czas tkwi w uścisku Nialla. No cóż, on kocha ją, ona kocha jego i rozstawają się na 10 długich miesięcy, nie licząc tych kilku zaplanowanych spotkań w trakcie trasy.
- Nie chciałbym, żebyś była na jej miejscu. Umarłbym z tęsknoty... - rzucił Zayn i przeszedł przez bramkę, gdyż teraz była jego kolej.
- Dobra Niall daj mi się z nią pożegnać... Też będę za nią tęsknić. - powiedziałam do blondyna.
- Jasne. Chodź tu. - przyciągnął mnie do nich i tkwiliśmy tak w tróję w uścisku.
- Ja też będę za wami tęsknić. A za tobą gamoniu najbardziej. - powiedziała ściśnięta brunetka.
- Jakie to urocze, Jo! - pisnęłam.
- Do ciebie to było, Sam. - mruknęła.
- I tak urocze. - wzruszyłam ramionami.
- Pff! Obrażam się na ciebie! Bo to za mną się najbardziej tęskni! - powiedział Niall.
- Oj przecież wiesz, że i tak jesteś u mnie numer 1! - ścisnęła blondyna jeszcze mocniej.
- Aua ludzie, stoję między wami! - krzyknęłam. - I mój przyszły mąż tam na mnie czeka!
- No jasne, idźcie już. Dzwońcie, piszcie i nie zapominajcie o mnie. - powiedziała Jo odsuwając się.
- Jasne, mamo. Chodź Niall. - pociągnęłam go za rękę, a ten stanął i pocałował czule Joanne. - Aww!
- Nie rozczulaj się tak! - Powiedziała Jo śmiejąc się. - Idźcie już idioci...
- Pa Jo! - Krzyknęłam machając jej na do widzenia.
Popchnęłam Nialla przez bramkę, a po nim przeszła ja. Podeszłam do Malika i reszty chłopaków. Chwilę później znaleźliśmy się w prywatnym odrzutowcu chłopaków. Usiadłam sobie pod oknem. Na przeciwko mnie usiadł Zayn szczerząc się głupio.
- Oj Malik... Nie czaj się tak na nią w samolocie... - Zaśmiał się Harry siadając obok mnie.
- Idź spać. - Mruknął do niego.
- Nie żeby coś, ale ja chciałam usiąść sama, obejrzeć jakiś film sama i iść spać, też sama... - Wtrąciłam. - Z Londynu na Missisipi trochę daleko.
- Ale będziesz skazana przez cały lot na nas. - Liam dosiadł się do Zayna.
- No chyba nie! - prychnęłam.
- No chyba tak! - Zayn wytknął mi język.
-No Hazziu, sam wstaniesz, czy może potrzebujesz pomocy? Bo wiesz... Ja zawsze chętna i te sprawy... - powiedziałam.
- A co jak potrzebuję? - spojrzał na mnie szczerząc się.
- Po pierwsze mój chłopak morduje cię wzrokiem. Po drugie nie o taką pomoc mi chodziło. Po trzecie rusz to dupsko. - odpowiedziałam mu.
- A nie. - Położył moje nogi na swoje kolana. - Wygodnie?
- Nie. Wolę Zayna kolana! Sorry not sorry! - powiedziałam przenosząc się na kolana Zayna. Wtuliłam się w jego zagłębienie szyi obejmując go rękoma w pasie.
- Co tam skarbie? - przytulił mnie.
- Ciemno, a tam? - uśmiechnęłam się.
- O dziwo jasno. - zaśmiał się.
- Jesteście tak uroczy, że chyba będę rzygał tęczą. - powiedział Niall siadając obok Hazzy.
- Niall, ja też tęsknię za Jo, więc nie musisz jej cytować. - spojrzałam na niego.
CZYTASZ
London Dreams_Z.M.✔
Fanfic- Więc dostałem list polecający z pani uczelni i szczerze mówiąc jestem pod wrażeniem. - powiedział facet. - Jak siebie pani określa? - Jestem ambitna, potrafię zawalczyć o swoje, moja kreatywność nie ma granic i umiem pracować w grupie. Żadne zadan...