~*~...~*~
- Samerah... - usłyszałam swoje imię.
- Zamknij się. - wymruczałam.
- Sam, zanim zrobisz jakikolwiek ruch przygotuj się na lekki ból. - powiedział.
- O czym ty pleciesz? Boże Zayn daj mi..! Au! - krzyknęłam chcąc przewrócić się na drugi bok.
- Idę po tabletki. - zaśmiał się wstając z łóżka.
- Czy to przez...? - zaczęłam.
- Tak. Zaraz wracam słońce. - cmoknął mnie w czoło i zakładając bokserki wyszedł z pokoju.
Nakryłam się kołdrą. Na więcej mnie nie stać. Zaraz Zayn wrócił ze szklanką wody i jakimiś proszkami. Podał mi tabletki i popitę. Szybko to łyknęłam.
- Przygotuję ci kąpiel. Będzie ci lepiej. - odparł.
- Jasne. Dzięki. - powiedziałam, a on znikł za drzwiami własnej łazienki.
Wstałam z ciężkim bólem i owinęłam się kołdrą. Cholera. Zakrwawiłam mu pościel. Szybko ją zdjęłam i zwinęłam w kulkę. Przejrzałam jego szafy, ale nie mogłam znaleźć pościeli.
- Tam ich nie ma Sam. Zajmę się tym. - podszedł do mnie. - Nieźle się trzymasz jak na obolałą.
- Miewałam różne prace. Między innymi byłam kelnerką. I to mnie nauczyło jednego. Boli cię czy nie, nawet jakbyś umierała musisz ruszyć dupsko i iść do tej cholernej roboty. - odparłam.
- Kąpiel zdecydowanie cię rozluźni. - uśmiechnął się.
- Myślę, że tak. To nie pierwsza twoja robota, co?
- Z pościelą nie, ale ty jako jedyna prócz mnie skorzystasz z tej wanny. Miłej kąpieli kochanie.
- Jasne...
Mruknęłam i weszłam do łazienki. Zamknęłam drzwi, ale nie na klucz. Zrzuciłam kołdrę i weszłam do wanny. Wszystko mnie bolało a najwięcej moja kobiecość. Zaczesałam włosy do tyłu zanurzając się w wodzie. Otworzyłam oczy i patrzałam na pływającą nade mną pianę. Usłyszałam tłumiony krzyk Zayna, który przeklinał i wołał moje imię.Zayn chwycił mnie za ręce, wynurzając mnie.
- Chcesz się do cholery zabić?! Zgupiałaś do reszty?! - Zaczął mnie wyzywać. - Czemu?! Przez to, że przedwcześnie pozbawiłem cię dziewidztwa?!
- Uspokój się. Nie próbowałam nawet się zabijać, Zayn... A po za tym chciałam, żebyś pozbawił tego dziewidztwa. Niczego nie żałuję. Rozumiesz?
- Pukałem... Chciałem ci podać ręczniki, ale nie odpowiadałeś, więc wszedłem... Zobaczyłem cię pod wodą i się przestraszyłem, Sam... Przestraszyłem się, bo mogłem cię stracić. Przez myśl przeszło mi, że to przez to, co stało się w nocy...
- Nie stracisz mnie Malik... Chodź tu do mnie...
Usiałam normalnie i wystawiłam do niego ręce. Przytulił się do mojego mokrego ciała. Nadal był odziany w same bokserki. Kątem oka zerknęłam, że ma nieźle zmasakrowane przez moje paznokcie plecy.
- Przepraszam za plecy... - mruknęłam mu cicho na ucho.
- Nie przejmuj się nimi... Chociaż trzeba ci to oddać, że potrafisz udrapnąć... - odparł.
- Przyznaj, że żadna inna cię tak nie podrapała... - powiedziałam.
- Na prawdę żadna. Jesteś pierwsza, ale moje plecy i pozostałe blizny na nich będą dowodem, że było ci dobrze.
CZYTASZ
London Dreams_Z.M.✔
Fanfic- Więc dostałem list polecający z pani uczelni i szczerze mówiąc jestem pod wrażeniem. - powiedział facet. - Jak siebie pani określa? - Jestem ambitna, potrafię zawalczyć o swoje, moja kreatywność nie ma granic i umiem pracować w grupie. Żadne zadan...