Przez ostatnie dni nie robiłam nic innego jak ćwiczyłam choreografię i swoją piosenkę na VMA. To już dziś. Moim stylistą został Anthony Marcus. Najlepszy stylista w Europie. Zayn go dla mnie znalazł. I trafił w samo sedno, bo razem z Thonym świetnie się rozumiemy. Wyczuł w jakich ciuchach gustuję i jaki mam styl. Razem z choreografem Johnym ćwiczyłam ostatni raz kroki.
- Ej! Bellissima! Twój mężczyzna cię poszukuje! - krzyknął Ernesto.
- Już pędzę. Pa John. - powiedziałam i chwyciłam butelkę wody.
Zbiegłam ze sceny i pobiegłam za kulisy. Oczywite. Nie umiał zawiązać krawatu.
- Niezłe smycze pieski. - zaśmiałam widząc ich wszystkich próbujących zawiązać krawaty w ich garderobie. - Gdzie Lou?
- Spóźni się. - odparł Liam.
- Chodź tu Zayn. Płakać mi się chce na wasz widok. - powiedziałam.
- Musisz podrosnąć kwiatuszku. - zaśmiał się.
- Zamknij się, albo ja ci z tym pomogę, Malik. - syknęłam.
- Wolę twoją pomoc. - wyszczerzył się.
Stanęłam na kanapie i kątem oka zauważyłam miskę z owocami.
- Więc zamknij oczy, otwórz usta. - powiedziałam.
- Okay. - i zrobił to co kazałam. Chwyciłam pomarańczę i wepchnęłam mu do ust. - Mogłaś chociaż obrać.
- Nie dzięki. - wytknęłam mu język.
Zawiązałam mu krawat jak należy.
- I gotowe. - powiedziałam.
- Wyśmienicie. Dziękuję, skarbie. - przyciągnął mnie do siebie i namiętnie pocałował.
- Znajdźcie sobie pokój! - krzyczeli chłopacy.
- To wyjdźcie stąd! - zaśmiałam się.
- Pieprz się, Samerah! - krzyknął Louis.
- A wiesz, że będę? Tylko nie chcesz mi ułatwić tego zadania, bo nie chcesz wyjść i teraz będę musiała czekać... - powiedziałam.
- To po after party rozumiem, tak? - spytał Zayn.
- Jasne. O ile nie zaleję się w trupa. - odpowiedziałam.
- Będę cię pilnował. Nie powinnaś iść się już przebierać? - mrugnął do mnie.
- Muszę wam smycze zapiąć. - zakpiłam.
- No tak. - cmoknął mnie i usiadł na kanapie.
- Kto następny? - spytałam.
- Też dostaniemy po takim buziaku? - zaśmiał się Hazz.
- Marzyciel z ciebie, Styles. - powiedziałam.
Po zawiązaniu każdemu krawata wyszłam do swojej garderoby, żeby się przebrać. Thony pomógł zapiąć mi kieckę, po czym kazał mnie umalować i uczesać. Efekt końcowy bardzo mi się podobał. Szczególnie, że na moich czarnych włosach dorobili mi fioletowe ombre w różnych odzieniach. Idealnie to pasowało do sukienki. Założyłam czasne wysokie obcasy i byłam gotowa. Spojrzałam na wyświetlacz mojego telefonu. Była godzina 20:40, więc za 20 minut gwiazdy zaczną wychodzić na czerwony dywan, a za 50 minut, zacznie się oficjalne rozpoczęcie ceremoni. Jestem podekscytowana.
- Gotowa, księżniczko? - do mojej garderoby wszedł Zayn. - O cholera Sam! Chcesz, żebym miał poważne problemy?
- Mówiłem, Sam, że tak powie? - zaśmiał się Thony.
CZYTASZ
London Dreams_Z.M.✔
Fanfikce- Więc dostałem list polecający z pani uczelni i szczerze mówiąc jestem pod wrażeniem. - powiedział facet. - Jak siebie pani określa? - Jestem ambitna, potrafię zawalczyć o swoje, moja kreatywność nie ma granic i umiem pracować w grupie. Żadne zadan...