Zjawił się Will, więc zaczęłam ćwiczyć znim choreografię. Byłam podekscytowana, bo przydzielono mi grupę taneczną! Tzn, zatrudniono, więc oficjalnie mam swoich tancerzy! Jaram się tym! Gdy przećwiczyłam wszystkie układy do 5 piosenek poszłam do Thonyego. Ubrałam na siebie ciuchy przygotowane przez mojego stylistę i usiadłam na krześle dając się ponieść kreatywności makijarzystki i fryzjerki w jednym - Rity Marcus, prawa ręka i siostra Thonego. Gdy mnie umalowała i uczesała zostało tylko 10 minut do wstępu. Lekko się stresowałam, ale dawałam radę.
- Ej, chyba nie wymiękasz co? - nagle usłyszałam za sobą głos Hazzy.
- Co? Nie... Ja wymiękać? Nie ma mowy. Cię łeb szczypie. Dobra, chcę już do domu. - powiedziałam.
- Oh Samerah... - śmiał się.
- A ty mądralo nie miałeś stresu przed występem? Ta scena jest 2 razu większa jak ta VMA! - jęknęłam.
- Dasz radę. - przyszedł Louis.
- Gdzie Zayn? - spytałam.
- Siedzi w garderobie, a co? - odpowiedział Tommo.
- Muszę z nim porozmawiać. - powiedziałam i szybko odeszłam w kierunku ich garderoby. - Zayn?
- Co? - spytał spoglądając na mnie.
- Okay. Masz rację. Od razu jak wrócimy do Londynu pójdę do psychologa. - usiadłam obok niego na kanapie.
- Przemyślałem to sobie... Jeśli nie chcesz nie musisz. - powiedział.
- Nie, Zayn. Pójdę, bo miałeś rację. Śpiewam takie piosenki, bo chcę pokazać swoim rodzicom, że mylili się co do mnie... - mruknęłam
- Sam, może powinnaś nie myśleć o nich. Pomyśl o tym, że mimo tego co oni ci zrobili są osoby, które cię kochają nad życie. Ja, Joanne, chłopaki, obie ekipy, moi rodzice, moje siostry, Vincent, Aaron. Jest nas wielu. - ujął mój podbródek delikanie kierując ją tak, żebym spojrzała mu w oczy.
Bez namysłu się do niego przytuliłam.
- Kocham cię. - szepnęłam.
- A ja ciebie, więc teraz idź na scenę i połam nogi. - pocałował mnie.
- Racja. - uśmiechnęłam się.
Oboje wyszliśmy z garderoby chłopaków. Ernesto stał tuż przy wyjściu na scenę i wrzeszczał, żebym się pospieszyła, bo już czas wychodzić. Pocałowałam jeszcze raz Zayna i wbiegłam z tancerzami.
- Jesteście gotowi?! - wydarłam się a fani zaczęli krzyczeć.
Zaczęłam śpiewać Loser Like Me tańcząc według ustalonej choreografii. Liam miał rację. To świetna zabawa! Gdy skończyliśmy tancerze zeszli, a ja ustawiłam mikrofon na statywie.
- Od razu chciałabym przeprosić Olivera Sykesa za mój nieudolny cover boskiej piosenki jego zespołu, a właściwie to dwóch. Są to piosenki z mojego ulubionego albumu Bring Me The Horizon, więc jeśli mi nie wyjdzie, a nie wyjdzie na pewno. Oliver, przepraszam. - powiedziałam do mikrofonu i dałam znać zespołowi żeby zaczęli grać.
Ostra muzyka od razu rozbrzmiała po pomieszczeniu. Śpiewałam zdzierając swoje gardło. Publiczność skakała krzycząc moje imię. To było miłe uczucie. Skacząc i biegając po scenie zaczęłam śpiewać refren:
I'm burning down every bridge we make
I'll watch you choke on the hearts you break
I'm bleeding out every word you said
Go to hell, for heaven's sake!Uspokoiłam się pod koniec piosenki i zapowiedziałam Deathbeds. Ustawiłam statyw. Objąłam mikrofon prawą dłonią, drugą przerzuciłam włosy na lewe ramię po czym ułożyłam ją na sprzęcie. Muzyka znacznie spowolniała. Zebrało mi się na łzy, kiedy śpiewałam te słowa:
That little kiss you stole
It held my heart and soul
And like a deer in the headlights I meet my fate
Don't try to fight the storm
You'll tumble overboard
Tides will bring me back to you
And on my deathbed, all I'll see is you
The life may leave my lungs
But my heart will stay with you
That little kiss you stole
It held my heart and soul
And like a ghost in the silence I disappear
Don't try to fight the storm
You'll tumble overboard
Tides will bring me back to youDla mnie są mega smutne, ale właśnie one są najlepsze w całej piosence. Przedostatnią piosenką było I See Fire Eda Sheerana. Lubiłam film do którego nagrał tą piosenkę, czyli Hobbit: Pustkowie Samuga.
Now I see fire
Inside the Mountain
I see fire
Burning the trees
And I see fire
Hollowing souls
I see fire
Blood in the breeze
And I hope that you remember meOstatnia piosenka była dla mnie najważniejsza. Na każdej próbie gdy to śpiewałam płakałam, więc nie chciałam rozryczeć się na scenie. A najbardziej gdy śpiewałam zwrotkę Zayn'a. Nie wiem, czemu. Po prostu jest to dla mnie bardzo romantyczna piosenka. Heh. Powiedziała to antyromantyczka. Mimo to uwielbiam ten kawałek i ma on dla mnie wielkie znaczenie. Zayn mi ją dedykuje za każdym razem kiedy na koncercie (bądź też nie) to śpiewa odkąd jesteśmy razem.
- Pewnie to jeszcze usłyszycie... Ale ja też chciałam zaśpiewać tą piosenkę, ponieważ jest ona dla mnie bardzo ważna. Akurat ja jej nie napisałam, tylko nasi przebojowi chłopcy. Ale dedykuję ją tylko Zaynowi, bo on dedykuje tą piosenkę tylko mi. Kocham cię, Malik. - powiedziałam patrząc za kulisy, a on posłał mi serduszko.
I figured it out
Saw the mistakes of up and down
Meet in the middle
There's always room for common groundI jak mówiłam tak łzy lały się litrami. Gdy Zayn zauważył, że już zawiesza mi się głos przyszedł i mnie przytulił mówiąc, że też mnie kocha tylko mocniej. Dokończyłam z nim piosenkę i się ukłoniłam.
- Jeśli chcecie, żeby Samerah zaśpiewała krzyczcie Sam! - wrzasnął zza kulis Harry.
- SAM! - wrzeszczeli.
- Nie masz wyboru, słońce. - Zayn objął mnie ramieniem.
- Okay, ale musicie mi pomóc, no nie? - zaśmiałam się.
Zaśpiewałam z chłopakami Kiss You. Było przy tym jeszcze więcej zabawy, gdy Harry wraz z Niallem (bo jakże by kto inny) przynieśli butelki wody i wszyscy się laliśmy. Dzięki swoim Martensom z boską podeszwą nie ślizgałam się tak jak oni. Skończyliśmy śpiewać, więc ja zeszłam ze sceny, a chłopacy rozkręcili show. Czułam się bosko!
***
Koncert się skończył, więc pojechaliśmy do hotelu. Mięliśmy wynajęty penthouse, więc urządziliśmy sobie rodzinną imprezkę. Dałam w międzyczasie cynk na Twitterze, że teraz to fani muszą podać jakieś piosenki które mam zaśpiewać. Było dużo picia, jak zwykle z resztą. Cóż... Oblewaliśmy mój pierwszy występ (bo tego na VMA nie uznawaliśmy, przynajmniej ja) i ogólnie odjazdowy wieczór...
CZYTASZ
London Dreams_Z.M.✔
Fanfiction- Więc dostałem list polecający z pani uczelni i szczerze mówiąc jestem pod wrażeniem. - powiedział facet. - Jak siebie pani określa? - Jestem ambitna, potrafię zawalczyć o swoje, moja kreatywność nie ma granic i umiem pracować w grupie. Żadne zadan...