- No Mr.Tajemniczy... Zabierasz mnie dzisiaj do Oranjie, czy jak to tam jest na kolację. O mój boże jaram się, bo zjem kolację tam gdzie był Augustus Waters i Hazel Grace! - pisnęłam.
- I idziesz tam z najprzystojniejszym facetem jakiego świat widział. - dodał Zayn.
- To fakt. - cmoknęłam go w usta. - Kiecka na mnie czeka w hotelu, prawda?
- Tak, ale nie jest to duplikat sukienki Hazel Grace jeśli o to pytasz. Jest o wiele fajniejsza i jest w twoim ulubionym kolorze, tak jest czarna i jest zajebista. Ciesz się, bo dla ciebie zakładam garniak, który nie jest uszykowany do grobu. - powiedział.
- No weź, nie jestem taką maniaczką Gwiazd Naszych Wina. - zaśmiałam się.
- Jesteś. - pocałował mnie.
- Mam do ciebie prośbę... - zaczęłam.
- Aż się boję... - mruknął.
- Oj przestań... Myślałam o nowym tatuażu i pomyślałam, że będzie zajebiście wyglądał w lato, na plaży, albo basenie. To, że jesteśmy osobami publicznymi nie oznacza, że mamy zakaz wychodzenia z jaskini, prawda? Dni wolne przecież będziemy spędzać razem, prawda? - powiedziałam.
- To rzecz oczywista, skarbie. Nawet jak będę miał 10 minut wolnego, to do ciebie przylecę na drugi koniec świata. - cmoknął mnie w nos.
- No weźcie ludzie stąd idźcie! My tu nadal jesteśmy! - jęczał Harry.
- Jedziemy samochodem. Wszyscy razem. Wszyscy. - dodał Louis.
- To samo ci powiem, Louis jak będziesz jechał z Eleanor. - powiedział Zayn.
- A właściwie to wydaje mi się, że oni są gorsi, od nas. Bo oni nie rozmawiają. - wtrąciłam.
- Samerah, skarbie, ja bym chciał zjeść mój lunch. - wtrącił Harry.
- Nie mówiąc już o moim lunchu. - odezwał się Horan.
- Ty też Niall nie masz prawa się odzywać. - zmrużyłam oczy na blondyna.
- To ja zmienię temat i zapytam, gdzie Samerah chcesz ten tatuaż.? - do rozmowy włączył się Liam.
- Powie że na łopatce. - mruknął Styles.
- Na ręce! - Louis.
- Nie prawda, bo powie, że chce taki komikso-podobny jak ma Zayn. - Niall.
- Nie prawda, bo powiem, że na biodrze. I to nie będzie nic komikso-podobne. Mam szkic! - wyciągnęłam z kieszeni kartkę i dałam Zaynowi.
- Zajebisty. Ale weź, to jak by nie patrzeć, żeby miało fajniejszy efekt musiałoby być w rozmiarze rzeczywistym, to nie mały szkic i wchodziło by na udo. Faceci nie potrzebnie będą cię niepotrzebnie gapić na twoje nogi... - powiedział Malik
- Które swoją drogą są boskie, Samer. I myślę, że tatuaż jak nic będzie pasował Samerah. Ma piękne ciało, więc cóż... - wtrącił Harry.
- Uuu, Zazdrosny Malik tryb On. - zaśmiał się Lou.
- Oj tam, to przecież nic nowego, że wyglądam jak boginia i wgl. - zaśmiałam się. - To jak, po kolacji, tak?
- Jasne, ale biada chłopakom, którzy podejdą do ciebie bliżej jak 10-metrów. - powiedział.
- Haahha, no weź. - cmoknęłam go w policzek. - Zazdrośniku jeden...
- I nie chcę cię wkurzać bardziej, Zayn ale twoja narzeczona, tak wiemy że to narzeczona fajnie że nam powiedziałeś, pracuje z większością mężczyzn. Ochroniarze, dźwiękowcy... - Powiedział Harry.
CZYTASZ
London Dreams_Z.M.✔
Fiksi Penggemar- Więc dostałem list polecający z pani uczelni i szczerze mówiąc jestem pod wrażeniem. - powiedział facet. - Jak siebie pani określa? - Jestem ambitna, potrafię zawalczyć o swoje, moja kreatywność nie ma granic i umiem pracować w grupie. Żadne zadan...