35. New Tattoo! Woohoo!

501 17 0
                                    

- No Mr.Tajemniczy... Zabierasz mnie dzisiaj do Oranjie, czy jak to tam jest na kolację. O mój boże jaram się, bo zjem kolację tam gdzie był Augustus Waters i Hazel Grace! - pisnęłam.

- I idziesz tam z najprzystojniejszym facetem jakiego świat widział. - dodał Zayn.

- To fakt. - cmoknęłam go w usta. - Kiecka na mnie czeka w hotelu, prawda?

- Tak, ale nie jest to duplikat sukienki Hazel Grace jeśli o to pytasz. Jest o wiele fajniejsza i jest w twoim ulubionym kolorze, tak jest czarna i jest zajebista. Ciesz się, bo dla ciebie zakładam garniak, który nie jest uszykowany do grobu. - powiedział.

- No weź, nie jestem taką maniaczką Gwiazd Naszych Wina. - zaśmiałam się.

- Jesteś. - pocałował mnie.

- Mam do ciebie prośbę... - zaczęłam.

- Aż się boję... - mruknął.

- Oj przestań... Myślałam o nowym tatuażu i pomyślałam, że będzie zajebiście wyglądał w lato, na plaży, albo basenie. To, że jesteśmy osobami publicznymi nie oznacza, że mamy zakaz wychodzenia z jaskini, prawda? Dni wolne przecież będziemy spędzać razem, prawda? - powiedziałam.

- To rzecz oczywista, skarbie. Nawet jak będę miał 10 minut wolnego, to do ciebie przylecę na drugi koniec świata. - cmoknął mnie w nos.

- No weźcie ludzie stąd idźcie! My tu nadal jesteśmy! - jęczał Harry.

- Jedziemy samochodem. Wszyscy razem. Wszyscy. - dodał Louis.

- To samo ci powiem, Louis jak będziesz jechał z Eleanor. - powiedział Zayn.

- A właściwie to wydaje mi się, że oni są gorsi, od nas. Bo oni nie rozmawiają. - wtrąciłam.

- Samerah, skarbie, ja bym chciał zjeść mój lunch. - wtrącił Harry.

- Nie mówiąc już o moim lunchu. - odezwał się Horan.

- Ty też Niall nie masz prawa się odzywać. -  zmrużyłam oczy na blondyna.

- To ja zmienię temat i zapytam, gdzie Samerah chcesz ten tatuaż.? - do rozmowy włączył się Liam.

- Powie że na łopatce. - mruknął Styles.

- Na ręce! - Louis.

- Nie prawda, bo powie, że chce taki komikso-podobny jak ma Zayn. - Niall.

- Nie prawda, bo powiem, że na biodrze. I to nie będzie nic komikso-podobne. Mam szkic! - wyciągnęłam z kieszeni kartkę i dałam Zaynowi.

- Zajebisty. Ale weź, to jak by nie patrzeć, żeby miało fajniejszy efekt musiałoby być w rozmiarze rzeczywistym, to nie mały szkic i wchodziło by na udo. Faceci nie potrzebnie będą cię niepotrzebnie gapić na twoje nogi... - powiedział Malik

- Które swoją drogą są boskie, Samer. I myślę, że tatuaż jak nic będzie pasował Samerah. Ma piękne ciało, więc cóż... - wtrącił Harry.

- Uuu, Zazdrosny Malik tryb On. - zaśmiał się Lou.

- Oj tam, to przecież nic nowego, że wyglądam jak boginia i wgl.  - zaśmiałam się. - To jak, po kolacji, tak?

- Jasne, ale biada chłopakom, którzy podejdą do ciebie bliżej jak 10-metrów. - powiedział.

- Haahha, no weź. - cmoknęłam go w policzek. - Zazdrośniku jeden...

- I nie chcę cię wkurzać bardziej, Zayn ale twoja narzeczona, tak wiemy że to narzeczona fajnie że nam powiedziałeś, pracuje z większością mężczyzn. Ochroniarze, dźwiękowcy... - Powiedział Harry.

London Dreams_Z.M.✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz